„To jest spółka akcyjna, nie posiada środków tak naprawdę publicznych. To jest złamanie prawa i nikt w historii Orlenu nie wpuścił NIK-u. Przeczytajcie zresztą ustawy o NIK. Z czasem państwo poniosą za to odpowiedzialność. Tu powinien bardzo mocno zadziałać KNF. To jest po prostu złamanie prawa. To jest obniżenie wiarygodności spółki, bezpieczeństwa spółki” - powiedział Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, a od 2024 r. europoseł PiS, komentując raport NIK dotyczący fuzji Orlenu z Lotosem.
Choć Koalicja 13 Grudnia rządzi już 1,5 roku, prezes NIK Marian Banaś zachowuje się, jakby władzę w Polsce nadal sprawowało PiS, a Izba pod jego kierunkiem chętniej zajmuje się sytuacją w różnych instytucjach za poprzedniej władzy, niż bieżącymi sprawami.
W lutym 2024 r. NIK opublikowała raport, zgodnie z którym kontrolerzy Izby na podstawie dokumentów m.in. w Ministerstwie Aktywów Państwowych oraz resorcie klimatu i środowiska, ustalili, że zaniżenie ceny Lotosu było na kwotę około 5 mld. Wtedy kontrolerzy NIK-u nie zostali wpuszczeni do Orlenu przez poprzednie władze spółki, żeby dokonać weryfikacji ustaleń z firmowymi dokumentami.
CZYTAJ TAKŻE:
Dziwny „zbieg okoliczności”
Kontrolerzy wpuszczeni do Orlenu nie zostali z pewnego bardzo prostego powodu - zgodnie z polskim prawem wpuszczeni po prostu być nie mogli, o czym między innymi przypomniał Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, podczas dzisiejszej konferencji prasowej.
Pierwsza rzecz, kwestia propagandy. Proszę zobaczyć, w ten sam dzień, kiedy publikuje się zyski za rok 2024, które są gdzieś tam nie do znalezienia. Proszę, rozdaliśmy wam te formy tabelaryczne, jak to wygląda, rozdamy wam. Opóźnia się publikację, czeka się tak naprawdę do konferencji NIK
— stwierdził europoseł.
Zobaczcie jaki to zbieg okoliczności. Wyniki, NIK. Dzień wcześniej pan redaktor śledczy, który wszystko otrzymuje na biurko, a jedynie gdzie wyjeżdża do kraju, to na Mazury do siebie, otrzymuje wcześniej niejaki pan redaktor Gierszewski, te informacje o strategicznych rzeczach na biurko. (…) Pan redaktor ogłasza osobie, która jest przeze mnie zatrudniona, że niedługo będzie wniosek, drugi raz, na odebranie mi immunitetu w jakiejś innej sprawie. Pan redaktor wie lepiej niż prokuratura. Tak wygląda dziś państwo prawa? Nie, republika bananowa
— dodał.
Wiecie co? Byłem w tym NIK-u parę razy. Tłumaczyłem im te wszystkie procesy. Wydawało mi się, że zrozumieli. I po kolei wam powiem te wszystkie absurdy, które wygłaszają, i tę całą głupotę. Proszę państwa, po pierwsze według nawet opinii pana profesora Chmaja, proszę pamiętać to nazwisko, nikt nie ma prawa wejścia do Orlenu. To jest spółka akcyjna, nie posiada środków tak naprawdę publicznych. To jest złamanie prawa i nikt w historii Orlenu nie wpuścił NIK-u. Przeczytajcie zresztą ustawy o NIK
— ocenił były prezes Orlenu.
„Samo wpuszczenie NIK jest rażącym łamaniem prawa”
Zdaniem Daniela Obajtka, do akcji powinna wkroczyć KNF.
Z czasem państwo poniosą za to odpowiedzialność. Tu powinien bardzo mocno zadziałać KNF. To jest po prostu złamanie prawa. To jest obniżenie wiarygodności spółki, bezpieczeństwa spółki. No bo czym można nazywać wycieki takich rzeczy do pana redaktora Gierszewskiego? Więc zarówno mogły wycieknąć z NIK, jak i z Orlenu. I to i to jest, proszę państwa, skandalem. Ja się zastanawiam, od czego służby mamy w tym zakresie. Samo wpuszczenie NIK jest kwestią, która jest rażącym łamaniem prawa. Ale dobrze, jak już wpuścili ten NIK, to ustosunkuję się do pewnych zarzutów, które oni stwierdzili. NIK nie ma żadnych uprawnień do przeprowadzenia wyceny. NIK nawet nie zapytał pracowników pana prezesa, jaką metodologią przyjęli do przedstawienia to, że rzekomo straciliśmy na przejęciu Lotos. Jak oni to wyliczyli? Nikt się nawet o to nie zapytał. Proszę mi pokazać fachowców NIK, którzy robią wyceny spółek kapitałowych. Gdzie tak jest na świecie? Nie skorzystali z żadnego doradcy, żadnej firmy, która zajmuje się wyliczeniami. To jest tak, jakbyście zatrudnili zdolnego matematyka i kazali mu policzyć wartość spółki kapitałowej międzynarodowej, gdzie wchodzą synergie, gdzie liczy się to różnymi metodami, nakłada na siebie, wyciąga pewne wnioski, patrzy się na rynek długofalowo. Tam musi być dziesiątki specjalistów w różnych dziedzinach, łącznie z technicznymi sprawami. Pokażcie mi, gdzie Najwyższa Izba Kontroli ma takich fachowców?
— pytał.
NIK i inne instytucje pokazują wam tabele, które są po prostu, nie wiem, jakieś zamazane. (…) Po prostu nie umieją prostych rzeczy policzyć. Liczą, że za dużo wydaliśmy na firmy knsultingowe. Taki proces by wymagał międzynarodowych firm konsultingowych. Tego oczekiwała komisja
— wskazał.
Policzono państwu kwotę, niektórzy mówią, 5 proc. wartości poszło na firmy konsultingowe. Nawet nie umieją policzyć, pół procenta. A standardy międzynarodowe mówią, że taka fuzja to jest koszt od 1,5 proc. nawet do 3 proc., jeżeli chodzi o kapitalizację. Kapitalizacja w tamtym czasie spółek połączonych była 50 miliardów złotych. Więc jak można mówić o 5 proc. kosztów?
— ocenił Obajtek.
Następna kwestia – tutaj to już nie wiem, czy czy się szaleju najedli, czy skorzystali z jakichś dealerów, nie wiem. Ale proszę państwa, mówić, że nie korzystaliśmy z prokuratorii, to jest skandal. Proszę zapytać zarząd Orlenu, czy korzystał z prokuratorii choć raz. Czy skorzystał przy jakichkolwiek umowach. Bo, proszę państwa, prokuratoria nie jest od spraw komercyjnych. Prokuratoria nie jest od zarabiania, ona nie jest od tego. (…) . Mówią o bezpieczeństwie państwa, a całkowicie zatracają podstawowe rzeczy. Bezpieczeństwo państwa zostało zwiększone. Skarb Państwa poprzednio miał 27 proc. udziału w Orlenie i nie mogę pewnych rzeczy mówić, bo chronią mnie też pewnego rodzaju tajemnice, ale Orlen był przez pewien czas, miał możliwość być zagrożony w zakresie przejęcia, mimo iż miał złotą akcję. Po połączeniu skarb państwa ma 49,9 bezpośrednio, a pośrednio ma około 60 proc. udziału w Orlenie. Gdzie tu jest zagrożenie interesu państwa? Ja nie widzę tego zagrożenia w żadnym wypadku interesu w tym zakresie państwa
— powiedział europoseł.
Mówi się o kwestii paliwowej. No naprawdę wszystkie firmy o takim charakterze zrobiły procesy połączenia zdecydowanie wcześniej i o procesach połączenia i o wartości stanowią również synergie, które się uzyskuje przy wycenach. (…) Proszę zapytać Orlenu, dlaczego synergie ostatnie były publikowane po moim odejściu, za czwarty kwartał? Jeżeli chodzi o połączenie Orlenu z Lotosem, to za 2023 rok było około półtora miliarda, jeżeli chodzi o synergie. Dlaczego nie są publikowane synergie teraz przez ten zarząd? (…) Dlaczego kłamią w przypadku połączenia Orlenu z Lotosem? To zwiększyło bezpieczeństwo. Proszę zobaczyć sobie na ratingi Moody’s i Fitch, największych firm ratingowych na świecie. Po połączeniach zwiększyły nam ocenę do rekordowego poziomu.
To nie są polscy politycy, to są instytucje międzynarodowe. Zarabialiśmy miliardy złotych, inwestowaliśmy w elektrownie gazowe, w elektrownie na Bałtyku. wietrzne, jeżeli chodzi o offshore, onshore, fotowoltaikę, robiliśmy potężne procesy. Chwalą się gazem, że zwiększone jest wydobycie. Proszę państwa, to wydobycie zwiększyliśmy my, kupując złoża w Norwegii, zwiększając wydobycie w Polsce, budując magazyny gazu. Przecież to nie oni zrobili. Chwalą się energetyką, że mogliby generalnie zabezpieczyć połowę gospodarstw Polsce. Proszę mi pokazać ich strategiczne akwizycje, inwestycje w tej sprawie. To wszystko zrobiliśmy my. Dzisiaj jesteśmy prześladowani, kopani, niszczeni audytami. Po drugiej stronie całe tłumy prawników, które zarabiają miliony w Orlenie, a po drugiej stronie jesteśmy sami. Nawet niektóre firmy nie uwolniły ubezpieczeń w tej sprawie. Tak wygląda uczciwość i prawda?
— podkreślił.
Naprawdę dziś słuchałem tej konferencji i byłem przerażony, jeżeli chodzi o stopień wiedzy tych ludzi, którzy nabyli tę wiedzę, ponieważ przekazaliśmy im w pełni wiedzę, i całkowicie po prostu kłamali
— wskazał Obajtek.
Chwalą się, że firma zarobiła na wydobyciu, na sprzedaży generalnie i na energetyce. Czy miałaby firma energetykę, handel gazem, wydobycie, gdyby nie była połączona? Czyli gdyby nie miała tych elementów, dziś Lotos szorowałby po dnie. Musiałby być znów dokapitalizowany albo nie miałby żadnej przyszłości w erze transformacji paliwowej. Więc o czym my mówimy?
— ocenił były prezes Orlenu.
Stworzyliśmy narodową spółkę, zrobiliśmy gigantyczne inwestycje, które idą w miliardy złotych. Uruchomiliśmy wiele procesów akwizycji, wiele procesów inwestycji. Wypracowaliśmy największe wyniki w historii tego koncernu i dziś oceniają nas ludzie, którzy nie podejmują żadnej decyzji
— zaznaczył Daniel Obajtek.
Panowie w zarządzie, ja wiem, że zatrudniacie prawników wszystkich po kolei, by mnie zniszczyć, ale dłużej klasztora niż przeora. Doczekacie się kiedyś, że będziecie rozliczeni i również będziecie rozliczeni z niepodejmowania decyzji. Żebyście mieli tę świadomość, że ja nie jestem tchórzem, który nie potrafi wyjść na konferencję i powiedzieć parę słów. I was zacne media proszę, byście potrafili zadawać im trudne pytania. Kiedy byłem prezesem Orlenu, zadawaliście mi wszystkie pytania. Lataliście za mną do pokoju nawet. Zadawaliście trudne pytania. Zadawaliście mi pytania o finansowanie partii, gdzie uczciwie wpłacaliśmy pieniądze. Dziś nie zadajecie tych pytań, dziś nie latacie po pokojach. Dlaczego tak mocno chowacie głowę w piasek? Czy jest w was choć odrobina patriotyzmu? Zobaczcie, przecież ten kraj dryfuje. Żadnych decyzji nie ma podejmowanych gospodarczych
— podsumował.
Wybór Saudi Aramco
Odnosząc się do wyboru Saudi Aramco do zakupu udziałów w Rafinerii Gdańsk Obajtek stwierdził, że chodziło o dostawy ropy Rebco, co po rezygnacji z rosyjskiego surowca mogły zapewnić tylko Arabia Saudyjska i Iran.
To miało wszystko swój cel
— zapewnił.
Aramco otrzymało prawo do dysponowania 50 proc. produktów wytworzonych w rafinerii w Gdańsku. W ocenie NIK w ten sposób podmioty z udziałem Skarbu Państwa straciły możliwość dysponowania produktami przetworzenia ok. 5 mln ton ropy naftowej rocznie, czyli Skarb Państwa stracił wpływ na ok. 20 proc. rynku produktów rafineryjnych wytwarzanych w Polsce. Stwarza to ryzyko niepokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty, jeśli Aramco podjęłoby decyzję sprzedaży produktów, do których ma prawo, na rynkach zagranicznych - uznała Izba
jj/YT, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726768-szaleju-sie-najedli-obajtek-bezlitosnie-o-raporcie-nik
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.