Wydarzenia w Końskich okazały się ogromnym problemem dla Rafała Trzaskowskiego. Jak wynika z ustaleń mediów, kandydat partii Donalda Tuska nie był przygotowany na starcie, w którym ostatecznie wziął udział. „Nie radzi sobie dobrze w sytuacji dużego stresu” – mówi jeden z jego byłych współpracowników. Do występu Trzaskowskiego miała przygotowywać psycholog, która udzielała mu porad w… zamkniętym pokoju.
11 kwietnia w Końskich doszło do dwóch ważnych wydarzeń kampanijnych. Pierwszym była debata zorganizowana na miejscowym rynku, gdzie Karol Nawrocki, Marek Jakubiak, Szymon Hołownia, Joanna Senyszyn i Krzysztof Stanowski dyskutowali na temat swoich wizji Polski. Po tym wydarzeniu doszło do drugiego eventu, która odbył się w miejscowej hali sportowej. Pierwszą debatę transmitowały Telewizja wPolsce24, Telewizja Republika oraz Telewizja Trwam. W ramach drugiego wydarzenia pytania zadawali dziennikarze Polsat News, TVN oraz neo-TVP Info.
Jak ustalił tygodnik „Wprost”, za pomysł zorganizowania debaty jeden na jeden, w której udział mieli wziąć tylko Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, a która zakończyła się udziałem wszystkich obecnych w Końskich kandydatów i klęską wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej, odpowiadać ma dwójka polityków tego obozu.
Sławomir Nitras z Barbarą Nowacką wymyślili debatę Rafała Trzaskowskiego z Karolem Nawrockim w Końskich
– czytamy.
Nitras i Nowacka mają jednak nie chcieć wziąć odpowiedzialności za swój pomysł.
Gdy się pyta sztabowców, kto wymyślił debatę, odpowiadają, że nie wiedzą. A przecież pomysłodawcy należy się jakiś order – ironizuje nasz rozmówca
– przekonuje „Wprost”.
Jak przekonuje były współpracownik Rafała Trzaskowskiego, kandydat partii Donalda Tuska miał być przygotowany jedynie na debatę jeden na jeden.
Zdenerwował się sytuacją, a on nie radzi sobie dobrze w sytuacji dużego stresu. Wypada dobrze na zorganizowanych spotkaniach z sympatykami, w komfortowych warunkach, a nie wtedy kiedy ktoś go mocno atakuje. Wystarczy zobaczyć, jak się zachowuje podczas konfrontacji z prawicowymi dziennikarzami. To nie jest Donald, którego konfrontacja napędza do walki
– czytamy.
Śmigłowiec Mentzena i Trzaskowski w pokoju nauczycielskim
Wielkim nieobecnym, obok Adriana Zandberga, był Sławomir Mentzen. Jak ustalił Marcin Fijołek z Polsat News, który był w Końskich, kandydat Konfederacji miał planować podróż do Końskich przy użyciu… śmigłowca.
Sztab Sławomira Mentzena - którego wizja debaty w Końskich za kilka godzin złapała gdzieś pod Ustrzykami Dolnymi - rozważał nawet wynajęcie helikoptera, którym Mentzen już raz w swojej kampanii podróżował. Ale że helikopter nie był dostępny, a podróż autem - by zdążyć na czas - musiałaby się odbyć na wariackich papierach i ryzykowała wypadkiem, a na pewno naruszeniem przepisów, w Konfederacji uznali, że nie ma to sensu
– czytamy.
Jak pisze Fijołek na portalu Interia.pl, Rafał Trzaskowski spędził czas przed wydarzeniem zamknięty w… pokoju nauczycielskim.
Sztab Rafała Trzaskowskiego przygotowywał się - w uroczym pokoju na co dzień przeznaczonym jako pokój nauczycielski.
To jednak nie koniec rewelacji. Trzaskowskiego przygotowywać miała Natalia de Barbaro, która miał już swój udział w wydarzeniach politycznych z udziałem Donalda Tuska.
Co ciekawe, prezydenta Warszawy do debaty przygotowywała także Natalia de Barbaro, psycholożka, znana szerszej publiczności jako autorka świetnie sprzedających się książek „Czuła przewodniczka” czy „Przędza”. To właśnie de Barbaro pomagała dwadzieścia lat temu Donaldowi Tuskowi przy wyborach prezydenckich w 2005 roku i później, gdy podnosił się (skutecznie) po porażce z Lechem Kaczyńskim
– czytamy,
Trzaskowski był gotowy i na debatę jeden na jeden, i na to, że dyskusja odbędzie się w zaskakującym formacie kilkorga kandydatów. Nie zmienia to faktu, że w otoczeniu prezydenta panowała spora nerwowość
– pisze Fijołek.
Ochrona i kandydaci
Smutnym podsumowanie wydarzeń w Końskich była też kwestia spięć między dziennikarzami w ochroną, a także problem z wpuszczaniem kandydatów na debatę.
Kiedy podpytywałem ich o piątkową robotę, odpowiadali mi słowami powszechnie uznanymi za wulgarne - nie w moim kierunku, ale w kierunku tych, którzy zadbali o taki poziom chaosu i nie przewidzieli możliwych awantur
– czytamy.
W kuluarach przyznawali to zresztą - anonimowo - sztabowcy Rafała Trzaskowskiego. Nie tak to miało wyglądać. Obecni na sali politycy PSL narzekali na postawę mediów publicznych, podobnie zresztą jak Magdalena Biejat i Szymon Hołownia, o Karolu Nawrockim nie mówiąc
– przekonuje autor.
mly/Interia.pl/wprost.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726635-kulisy-porazki-trzaskowskiego-zdenerwowal-sie-sytuacja
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.