„Wczoraj w Końskich wydarzyło się coś niezwykłego. Otóż okazało się, że z demokracją nie można sobie igrać. Możemy w sposób demokratyczny wymuszać pewne sytuacje, nie musimy się niczego bać” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marek Jakubiak. Kandydat Wolnych Republikanów na prezydenta uczestniczył dziś w marszu z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego i 500 lat od Hołdu Pruskiego. „Czuję się tu bardzo dobrze. Byłem i zawsze będę dumny z narodu polskiego” - oświadczył nasz rozmówca.
Ulicami Warszawy przeszedł wielki marsz z okazji tysiąclecia Królestwa Polskiego oraz 500 lat od Hołdu Pruskiego. Wziął w nim udział kandydat na prezydenta poseł Marek Jakubiak.
To jest wielkie święto Rzeczpospolitej! Czuję się tu bardzo dobrze i boli mnie już ręka od ściskania dłoni. Myślę, że frekwencja chyba przerosła oczekiwania organizatorów marszu. Żeby w ogóle ruszyć z miejsca, musieliśmy dość długo czekać
— mówi kandydat Wolnych Republikanów na prezydenta poseł Marek Jakubiak.
Byłem i zawsze będę dumny z polskiego narodu, który w swojej zbiorowej mądrości zawsze wie, co należy robić i co jest potrzebne. Dziś już wiemy, że Trzaskowski na 100 proc. przegra te wybory, ale nie wolno nam zasypiać gruszek w popiele. Czeka nas poważna bitwa 18 maja, wszyscy idziemy do wyborów! To jest to nasze prawo i obowiązek, ale tak jak mówię, jestem o te wybory spokojny
— stwierdził nasz rozmówca.
W Końskich wydarzyło się coś bardzo ważnego
Widzę wyraźnie, że naród jest nastawiony bojowo i wszyscy cieszą się polskością, nie zamierzają tej polskości nikomu oddawać. To jest chyba najważniejsze, co wynika z takich marszy. Słyszałem, że wszyscy, którzy wczoraj oglądali debaty, dziś biorą udział w tym marszu. Ludzie żyją bieżącą polityką i wiedzą, co się wokół nich dzieje. Świadomi są tego, że możemy stracić Polskę i to w tak perfidny sposób, po cichu, na skutek knucia i oszukiwania
— oświadczył Marek Jakubiak. Kandydat na prezydenta był wczoraj w Końskich i uczestniczył, zarówno w debacie zorganizowanej przez wolne media - TV Republika Telewizja wPolce24 i TV Trwam - jak i telewizyjnej debacie sztabu Rafała Trzaskowskiego.
Debaty powinny być przygotowywane jednak profesjonalnie, a nie z minuty na minutę. Telewizja Republika zdecydowała się zorganizować debatę w ciągu godziny, przy współudziale Telewizji wPolsce24 i TV Trwam. Ja także zdecydowałem się w ciągu godziny wziąć w niej udział i w sumie wszyscy razem tam przyjechaliśmy w trzy godziny. Z tej prowizorki wyszedł właściwie wiec. Muszę powiedzieć, że marszałek Szymon Hołownia wykazał się tutaj dużą odwagą polityczną. Szanuję to, bo na pewno nie było mu łatwo
— oświadczył nasz rozmówca, który zwrócił uwagę na to, że Polacy potrafią zadbać o swoje prawa i o demokrację.
Wczoraj w Końskich wydarzyło się coś niezwykłego. Otóż okazało się, że z demokracją nie można sobie igrać. Możemy w sposób demokratyczny wymuszać pewne sytuacje, tak jak ja wymusiłem swoje wejście na debatę telewizyjną u Trzaskowskiego, nie musimy się niczego bać. Powiedziałem dziennikarzom z TVP w likwidacji, Polsatu i TVN, że jestem kandydatem na prezydenta, posłem Rzeczpospolitej i nikt nie będzie stawał mi na drodze do moich praw i obowiązków. Ochroniarze to wszystko zrozumieli, znaleźli mi wejście i wpuścili do środka hali. Wszedłem i powiedziano mi, że mam grać, więc grałem, tyle że nie powiedzieli, w jaką grę gramy. Było to przykre o tyle, że ta gra w moim przekonaniu była niesprawiedliwa. Powiedziałem to wprost tym dziennikarzom, że pytania są ustawione, pod Trzaskowskiego
— nie kryje zażenowania debatą u Trzaskowskiego poseł Jakubiak. W szczególności nie podobało mu się to, że po zadanym kontrkandydatowi pytaniu nie można było się odnieść do jego odpowiedzi.
Jeżeli mam zadawać komukolwiek pytanie w 30 sekundach, a on ma minutę na odpowiedź i później nie mam prawa do riposty, kiedy słyszę dowolne brednie w odpowiedzi na zadane pytanie, to wygląda to na milczącą akceptację. W tej sytuacji uważam, że to nie była debata, tylko oświadczenia. Ale cieszę się, że kontrkandydaci nie zadawali mi pytań, bo widocznie bali się moich odpowiedzi. Z zadowoleniem przyjąłem także to, że żaden z kandydatów, biorący udział w tej debacie, nie zadeklarował, że pojedzie do Berlina, jako pierwszej stolicy. Czy Niemcom nie powinno to dawać do myślenia?
— zastanawia się polityk, który jest warszawiakiem od urodzenia, o czym Rafał Trzaskowski wczoraj zapomniał zapraszając go do stolicy.
To jest jakaś zgroza i pomijam, że w Warszawie mamy komunikację, a nie telekomunikację. Zadałem Trzaskowskiemu pytanie, cytując rotę przysięgi, że poświęci Warszawie całą swoją energię. Spytałem, jak się z tym teraz czuje i co on tu właściwie robi. Odpowiedź była taka, że budował przedszkola i niestety nie miałem prawa do riposty. On przecież za coś bierze pieniądze i musi coś z tymi 18 miliardami złotych wraz z 8 tysiącami urzędników robić. Tyle że ja nie o to pytałem, bo prezydent Warszawy nie powinien prowadzić takiej aktywności politycznej. Bycie prezydentem Warszawy to jest bardzo ważna funkcja i bardzo honorowa. Czy to dla niego za mało?
— podsumował przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726527-marek-jakubiak-jestesmy-swiadomi-ze-mozemy-stracic-polske
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.