„Najważniejszy wniosek jest taki, że Polska się budzi i Polska, która była trochę stłamszona przez te ostatnie półtora roku rządów koalicji Tuska, zaczyna w końcu wierzyć, że mamy szansę te złe rządy zakończyć, odsunąć tych ludzi od władzy i sprawić, żeby Polska wróciła na tory rozwoju” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Paweł Jabłoński, który brał udział w marszu z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i 500-lecia Hołdu Pruskiego.
wPolityce.pl: Panie pośle jak są pana wrażenia po marszu z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego i 500-lecia Hołdu Pruskiego. Czy możemy mówić o sukcesie?
Paweł Jabłoński: Byłem zachwycony tą atmosferą, a przede wszystkim frekwencją, ogromne tłumy ludzi. Ciężko się było w ogóle przemieścić z jednego miejsca na drugie na Krakowskim Przedmieściu. Bardzo dużo ludzi z całej Polski. Świetna atmosfera, wszyscy bardzo szczęśliwi z tego, że możemy razem świętować tysiąclecie koronacji Bolesława Chrobrego i 500-lecia Hołdu Pruskiego.
I też nie ma co ukrywać, walczymy o to, żeby Polska była niepodległa dalej i po tych wczorajszych debatach nastrój był bardzo pozytywny. Idziemy dalej do przodu. Emocje dzisiaj naprawdę fantastyczne.
Czy ta debata i dzisiejszy marsz mogą nadać w pana ocenie nową dynamikę kampanii?
Ze wszystkimi ludźmi, z którymi rozmawiałem dzisiaj, a myślę, że to były naprawdę setki osób, to praktycznie wszyscy mówili to samo: idziemy do przodu. Wielu próbowało podważać to, że mamy szansę na zwycięstwo. Próbowali twierdzić, że jesteśmy skazani na porażkę od samego początku, ale ten wczorajszy dzień pokazał, że naprawdę mamy ogromną szansę.
Jest wielka mobilizacja i sądzę, że to rzeczywiście może być przełom także dlatego, że Rafał Trzaskowski pokazał, kim naprawdę jest, bo choć miał „cieplarniane warunki” to przed jedną debatą w ogóle stchórzył, na drugiej widać było, że nie panuje nad emocjami. Karol Nawrocki pokazał również, jaki jest naprawdę, że on rzeczywiście chce walczyć o Polskę i to było wczoraj bardzo dobrze widać i słychać.
Karol Nawrocki dzisiaj wygłosił mocne, patriotyczne przemówienie. Widać, że tematy związane z historią, z patriotyzmem to jest coś, w czym czuje się szczególnie mocny. Czy pana zdaniem ten jego przekaz będzie stawiał się coraz mocniejszy?
Myślę, że coraz bardziej się zaczyna rysować różnica między kandydatami. Wczoraj mieliśmy symboliczną scenę, gdy Karol Nawrocki stał przy fladze narodowej, biało-czerwonej. Flagę tęczową Trzaskowski chciał ukryć. Przejęła ją kandydatka lewicowa Magdalena Biejat, ale Trzaskowski tak naprawdę został bez żadnej flagi. On próbuje jednocześnie udawać patriotę i jednocześnie chce uśmiechać się do tej skrajnej lewicy. Tak naprawdę zaczyna to wszystkich irytować powoli, bo on oczywiście jest skrajnie lewicowy, ale próbował teraz to ukryć, próbował teraz o tym nie mówić. I to osłabia jego szansę w tamtym elektoracie. Jak ktoś chce być taki zadowalający dla wszystkich, być jak zupa pomidorowa, żeby wszyscy go lubili, to na koniec się okazuje, że to nie jest kandydat pierwszego wyboru. Trzaskowski popełniał w debacie liczne wpadki, które były dowodem jego braku panowania nad emocjami. To też oznaka zdenerwowania.
Oni widzą, że zaczynają przegrywać, a my idziemy do przodu spokojnie. Oczywiście walka będzie ciężka do samego końca. Natomiast także ten dzisiejszy marsz pokazał, że mobilizacja rośnie, nastroje są coraz lepsze. Trzeba po prostu jeszcze się spiąć i przez te najbliższe kilka tygodni pracować jak nigdy wcześniej.
Jak pan patrzy na to, że w zasadzie nie mamy żadnych poważnych centralnych uroczystości związanych z tymi dwoma ważnymi wydarzeniami jak 1000-lecie koronacji i 500-lecie Hołdu Pruskiego?
To jest żenada. To jest niesamowite, że rząd się zachowuje tak, jakby się obudził. Widziałem, że dzisiaj zamieścili jakiś spot, że teraz w nagłym trybie za dwa tygodnie będą robili jakieś obchody. Dobrze oczywiście, żeby one się odbyły, natomiast wygląda to absolutnie niepoważnie. Jest to robione na ostatnią chwilę. Poważne państwo się tak nie powinno zachowywać. To wygląda tak, jakby oni się zorientowali, że mamy taką rocznicę dopiero teraz i próbują na szybko coś robić. To nie jest to właściwe.
Mam nadzieję, że tak czy inaczej, będziemy jako Polacy świętować cały ten rok, bo to jest rok wyjątkowy, ale przede wszystkim mam nadzieję, że ten nasz naród polityczny będzie się kształtował, a najlepszym tego wyrazem będą właśnie wybory 18 maja i 1 czerwca.
Jakie są pana kluczowe wnioski po tym dzisiejszym marszu, jeżeli chodzi o Polskę i podejście Polaków do kwestii patriotyzmu?
Najważniejszy wniosek jest taki, że Polska się budzi i Polska, która była trochę stłamszona przez te ostatnie półtora roku rządów koalicji Tuska, zaczyna w końcu wierzyć, że mamy szansę te złe rządy zakończyć, odsunąć tych ludzi od władzy i sprawić, żeby Polska wróciła na tory rozwoju, bo to też jest niezwykle istotne, że dzisiaj rządzą ludzie, którzy mówią, że jak mamy sadzić drzewa w Polsce, to trzeba ich szukać w Niemczech, bo w Niemczech są lepsze i wyższe. My podchodzimy do tego zupełnie inaczej. Polska ma takie same prawa i takie same powinna mieć możliwości rozwoju właśnie jak Niemcy jak inne państwa. To jest ta różnica.
Dzisiaj na marszu byli ludzie, którzy uważają, że mamy takie same prawa jak Niemcy, a ci, którzy uważają inaczej, no cóż… dzisiaj myślę, że są coraz bardziej są nerwowi, bo widzą, że mogą za już niecałe dwa miesiące po prostu rozpocząć ścieżkę do utraty władzy.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726525-nasz-wywiad-tlumy-na-marszu-jablonski-polska-sie-budzi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.