„W ostatnich dniach odnotowujemy dezinformację związaną ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi” - przekonywał wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Zaapelował o sprawdzanie źródeł informacji i niepowielanie dezinformacji w sieci.
W ostatnich dniach odnotowujemy w anglojęzycznej infosferze dezinformację związaną ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w RP. Przekaz dotyczy m.in. możliwych zakłóceń procesu wyborczego
— poinformował minister Gawkowski we wpisie na platformie X.
Dodał, że autorzy dezinformacji podszywają się pod serwis CNN.
Wicepremier przekazał, że państwowy ośrodek zajmujący się dezinformację monitoruję sytuację.
Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK monitoruje sprawę i zgłasza fałszywe wątki. Apeluję do wszystkich o uważne sprawdzanie źródeł informacji, nie podawanie dalej materiałów z niesprawdzonych źródeł
— podkreślił wicepremier.
Niepokojące działania
Wypowiedzi takie jak ta budzą uzasadnione obawy. Dziwi bowiem, że wicepremier rządu, minister cyfryzacji we wpisie w mediach społecznościowych przekonuje, że fejkowe konta w mediach społecznościowych mogą być… zagrożeniem dla wyborów prezydenckich.
Od dawna już pojawiają się kolejne niepokojące przesłanki, że w Polsce może dojść do „wariantu rumuńskiego”, czyli unieważniania wyniku wyborów prezydenckich z powodu rzekomych medialnych wpływów Rosji.
Niedawno Gawkowski próbował „sklejać” sprawę „cyberataku” na biura parlamentarzystów i członków PO z trwającą w Polsce kampanią wyborczą.
Nikt nie przeczy, że dezinformacja w sieci jest problemem, ale sugerowanie, że fejkowe profile w mediach społecznościowych mogą realnie wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w Polsce są ogromnym nadużyciem.
CZYTAJ TAKŻE: Szykują wariant rumuński? „Cyberatak” na biura PO. Według Gawkowskiego Rosja i Białoruś chcą „ukraść Polsce wybory”
NASK
NASK czyli Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa, to państwowy instytut badawczy nadzorowany przez Ministerstwo Cyfryzacji w Polsce. Oficjalnie jego misją jest „rozwijanie i wdrażanie rozwiązań wspierających rozwój sieci teleinformatycznych oraz poprawę ich efektywności i bezpieczeństwa”.
W obecnej formule trudno jednak uznać go za instytucję, która mogłaby sprawiedliwie oceniać, co jest dezinformacją czy nie.
Wspomnieć wystarczy bowiem, że kilka dni temu NASK przekonywał, że mówienie o tym, że są tylko dwie płcie to… dezinformacja.
Twierdzenie, że „istnieją tylko dwie płcie” często opiera się na wąskim, uproszczonym, binarnym poglądzie na płeć. Jednak współczesne badania naukowe uznają, że jest to dużo bardziej złożona kwestia. Konsensus naukowy rozróżnia płeć biologiczną (ang. sex) i płeć społeczno-kulturową (ang. gender)
— przekonywał NASK.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/726462-gawkowski-uwaza-ze-fejkowe-konta-to-zagrozenie-dla-wyborow