Czy istnieje jakaś granica braku kompetencji? Dziennikarka „Super Expressu” postanowiła zaatakować Annę Wójcik. W swoim programie próbowała przekonywać, że była szefowa gabinetu premiera Mateusza Morawieckiego po opuszczeniu aresztu udała się do Telewizji wPolsce24. Kamila Biedrzycka podała nieprawdziwą informację. Anna Wójcik łączyła się z naszą stacją telefonicznie.
W swoim programie Biedrzycka mówiła o decyzji prokuratury, która zdecydowała o zakończeniu aresztu dla Anny Wójcik.
Doszła do wniosku, że ze względu na syna pani Anna W. może areszt opuścić, po czym Anna W. wsiadła w samochód i pojechała do Republiki
– powiedziała.
Telefonicznie…
– próbował wytłumaczyć Biedrzyckiej Patryk Michalski z wp.pl.
To jednak nie przeszkodziło Biedrzyckiej i ogłosiła publicznie, że Anna Wójcik była obecna w studiu Telewizji wPolsce24.
We wPolsce była w studiu! Nie ważne, była w studiu telewizyjnym. To została wypuszczona z aresztu, by zajmować się synem, czy by występować w blasku reflektorów w studiu telewizyjnym? To też trzeba nie mieć wstydu, chyba…
– mówiła.
Dezinformacja Biedrzyckiej
Słowa Biedrzyckiej są oczywistą nieprawdą. Anna Wójcik łączyła się ze studiem Telewizji wPolsce24 telefonicznie, będąc w drodze do domu. Kobieta przebywała w areszcie w Katowicach. Po wypuszczeniu na wolność udała się prosto do Warszawy. Jak sama podkreślała, przez cały pobyt w odosobnieniu towarzyszyła jej tęsknota za rodziną, z która miała się spotkać już w połowie drogi do stolicy.
Dlaczego Kamila Biedrzycka tak ohydnie kłamie? Przecież Pani Anna połączyła się z nami TELEFONICZNIE, jadąc samochodem do rodziny. Kamila Biedrzycka to ordynarny kłamca. To kłamstwo z czystej nienawiści. Będzie podwyżka dla funkcjonariuszki? Czy „Super Express” uważa, że ta dezinformacja jest ok?
– czytamy we wpisie Wojciecha Biedronia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725768-atak-na-anne-wojcik-dlaczego-biedrzycka-klamie