Wiceminister sprawiedliwości Maria Ejchart po serii pytań na antenie TOK FM w końcu przyznała, że nie wyobraża sobie, jak widzenie Anny W. z jej chorym synem miałoby negatywnie wpłynąć na toczone śledztwo ws. RARS. Prokurator konsekwentnie odmawia spotkania matki z synem, i to pomimo informacji, iż chory chłopiec jest w złym stanie psychicznym i podjął próbę samobójczą.
Przebywająca od kilku tygodni w areszcie śledczym była dyrektor Biura Prezesa Rady Ministrów Anna W. podejrzana w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) niedawno wydała oświadczenie, które ujawniła jako pierwsza Telewizja wPolsce24, a w którym Anna W. apelowała o możliwość spotkania z 13-letnim synem, który jest w spektrum autyzmu i ma ADHD. Podkreśliła, że po kilku latach codziennej terapii udało jej się doprowadzić dziecko do „stanu społecznego przystosowania”.
Minęły dwa miesiące mojej nieobecności, a („Franciszek” - imię zmienione) wrócił do punktu wyjścia w swojej chorobie
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE:
Redaktor Dominika Wielowieyska na antenie TOK FM zapytała wprost zapytała Marię Ejchart, co powinno się stać w takiej sytuacji, gdy przebywająca w areszcie Anna W. prosi o możliwość widzenia z chorym synem.
To są oczywiście bardzo trudne sytuacje i z tymczasowym aresztowaniem zazwyczaj wiążą się dramaty rodzinne, bo każdy środek izolacyjny (…) to jest też środek, który dotyka rodzinę. Każdemu z nas może się taka sytuacja trafić, że również nasi bliscy są dotknięci. (…) Oczywiście prokurator musi brać to pod uwagę, dlatego że dobro dzieci ma ogromne znaczenie w tej sytuacji, natomiast takie są konsekwencje tymczasowego aresztowania w przypadku tak poważnego przestępstwa
— kluczyła Maria Ejchart.
Wielowieyska dopytała, w jaki sposób śledztwo miałoby być zaburzone tym, że Anna W. miałaby możliwość w areszcie spotkać się z synem.
Prokurator ocenia wszystkie zagrożenia dla postępowania. Żadna decyzja prokuratora nie może być dodatkową karą dla osoby tymczasowo aresztowanej, a tym bardziej dla jej rodziny
— stwierdziła wiceminister sprawiedliwości.
Jak zaburzy postępowanie spotkanie z synem? O co tu chodzi?
— drążyła temat dziennikarka TOK FM.
Nie wyobrażam sobie, że kontakt z dzieckiem może mieć wpływ, zwłaszcza z dzieckiem, które jest z takimi deficytami, o których pani przed chwilą wspomniała, natomiast my nie wiemy wszystkiego. (…) Poczekajmy na odpowiedź prokuratury w tej sprawie
— odpowiedziała w końcu Ejchart, cały czas szukając jednak usprawiedliwienia prokuratury.
„Policja podejmuje decyzje, czy skuć i w jaki sposób skuć”
Rozmowa dotyczyła także zastosowania kajdanek na rękach i nogach wobec Anny W. przy okazji przesłuchania 27 marca, o czym poinformowała Telewizja wPolsce24.
CZYTAJ TAKŻE: Annę W. zakuto w kajdanki na rękach i nogach! Jej syn próbował się targnąć na życie. „Tu nie ma żartów”
Ejdchart przerzucała winę w tej sprawie na policję.
Na terenie aresztu śledczego w stosunku do pani Anny W. Służba Więzienna odstąpiła od stosowania kajdanek. (…) Policja dokonuje takiego konwoju i policja podejmuje decyzje, czy skuć i w jaki sposób skuć
— mówiła wiceminister sprawiedliwości.
Ejchart w poniedziałek w radiu TOK FM pytana była, w jaki sposób możliwość spotkania matki z 13-letnim synem mogłaby zaburzyć śledztwo, co jest jedyną przesłanką do ograniczania takiego kontaktu. Wiceszefowa MS powiedziała, że nie wyobraża sobie, by taki kontakt mógł mieć wpływ na śledztwo.
Mec. Wąsowski o dramatycznym stanie zdrowotnym syna Anny W.
Reprezentujący Annę W. mecenas Krzysztof Wąsowski przekazał PAP, że ojciec dziecka, Marek W., który również ma status podejrzanego, w poniedziałek o godz. 11.00 został przesłuchany w delegaturze CBA w Warszawie. Jak dodał mecenas, prokurator może zlecić takie przesłuchanie innym służbom, a z informacji uzyskanych od agenta CBA wynika, że przesłuchanie ma dotyczyć ustalenia sytuacji małoletniego.
Mecenas Wąsowski zaznaczył, że prokurator prowadzący sprawę już kilkukrotnie i regularnie był informowany o tym, co dzieje się z chłopcem. Wyraził nadzieję, że czwartkowe przesłuchanie Anny W. oraz poniedziałkowe przesłuchanie ojca dziecka ma na celu przekonanie się co do realnej sytuacji małoletniego.
Sytuacja wygląda w zasadzie dość kuriozalnie (…). Załączam maile panu prokuratorowi, załączam wyniki badań psychiatrycznych tego chłopca. Teraz będzie najbliższe badanie 2 albo 3 kwietnia
— zaznaczył.
Jak podkreślił Wąsowski, 12 marca prokurator - w odpowiedzi na oddalony wniosek o zmianę środka aresztowego wobec Anny W. - napisał, że 12 marca powołał biegłego psychologa do zbadania 13-latka.
Mamy 31 marca i nie dostałem tego postanowienia; do dzisiaj ten biegły się nie ujawnił, to znaczy nie skontaktował się ani z ojcem tego dziecka, ani samym dzieckiem, ani ze szkołą tego dziecka. (…) Z informacji, które uzyskałem od ojca dziecka w piątek, jest ono w tyle w złym stanie, że ojciec go nie puścił do szkoły. Na razie przynajmniej przez tydzień będzie w domu
— powiedział mec. Wąsowski.
tkwl/TOK FM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725386-ejchart-przyznaje-racje-annie-w-zaskakujace-slowa