Obecnie coraz częściej oburzenie polskiej opinii publicznej budzi to, iż niemieckie radiowozy pojawiają się w Polsce, między innymi podrzucając do naszego kraju nielegalnych imigrantów. Dlaczego to jednak w ogóle jest możliwe? Warto przypomnieć kluczową w tej sprawie ustawę z 7 lutego 2014 roku, a zatem za poprzedniego rządu Donalda Tuska.
Wspomniana ustawa o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w teorii ma szczytny cel, bo chodzi o udział zagranicznych funkcjonariuszy we wspólnych działaniach ratowniczych w Polsce. W praktyce jednak może budzić uzasadnione wątpliwości.
Zgodnie z ustawą, zagraniczni funkcjonariusze biorący udział we wspólnej operacji na terenie Polski mają prawo m.in. mieć ze sobą broń palną.
Ta ustawa pozwala też m.in. na jeżdżenie niemieckich radiowozów po Polsce.
Służbowe środki transportowe, zarejestrowane i dopuszczone do ruchu na podstawie przepisów obowiązujących w państwie wysyłającym, dopuszcza się do ruchu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, jeżeli kierujący pojazdem posiada wydany przez właściwe władze państwa wysyłającego dokument stwierdzający zarejestrowanie pojazdu oraz dopuszczenie go do ruchu
— tak brzmi artykuł 15 wspomnianej ustawy.
Jak widać, już poprzedni rząd Donalda Tuska stworzył prawne podwaliny pod obecną niepokojącą sytuację, że niemieckie samochody policyjne mogą poruszać się po Polsce.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/isap.sejm.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725252-niemiecka-policja-w-polsce-jak-to-mozliwe-kluczowa-ustawa