Wasyl Bodnar, ukraiński ambasador, pozwolił sobie na zuchwałą wypowiedź w polskich mediach. Uwarunkował bowiem udział naszego kraju w odbudowie Ukrainy po zakończeniu wojny, wcześniejszym wysłaniem wojsk. Zasugerował, że jeżeli Polska nie będzie uczestniczyć w misji stabilizacyjnej, to nie będzie brać udziału w odbudowie. „Wojska francuskie wejdą do Dniepra czy do Lwowa, zostaną tam rozlokowani, a później za nimi pójdzie biznes, zacznie się udział w odbudowie Ukrainy. A gdzie będzie polski biznes? - pytał na antenie RMF FM.
Ambasador Ukrainy w RP Wasyl Bodnar na antenie RMF FM w skandaliczny sposób stawiał warunki Polsce. Stwierdził on, że miejsce przy odbudowie Ukrainy otrzymają tylko te kraje, które wyślą swoje wojska na Ukrainę. Stwierdził, że byłby to sposób na… przekonanie Polski do udzielenia takiego wsparcia.
Rozumiemy, to, ponieważ są wybory, ponieważ jest opinia publiczna, ale popatrzcie na tę sytuację z innej strony. Wojska francuskie wejdą Dniepra czy do Lwowa, zostaną tam rozlokowani, a później za nimi pójdzie biznes, zacznie się udział w odbudowie Ukrainy. A gdzie będzie polski biznes?
— pytał.
Mocny komentarz Konfederacji
Sprawę w mediach społecznościowych skomentował polityk Konfederacji Paweł Usiądek.
Wiecie, bo tak mało zrobiliśmy, więc widocznie bohaterscy bracia z Francji i Niemiec lepiej się odnajdą przy kontraktach po wojnie. Ktoś oczekiwał innego rezultatu?
— zastanawiał się.
Decyzja władz
Przypominamy, że premier Donald Tusk zapewnił, że „nie będzie polskiej misji wojskowej w Ukrainie”.
Słowa te padły po zakończeniu szczytu „koalicji chętnych”, który w dniach 26-27 marca odbył się w Paryżu.
Takie samo stanowisko wyraził szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, który zwracał uwagę, że żadne państwo graniczące z Rosją nie powinno brać udziału w tym przedsięwzięciu z uwagi na ryzyko prowokacji rosyjskich.
Opinia Polaków
Wiadomo, że obecności sił Polski w „misji stabilizacyjnej” sprzeciwiają się Polacy.
Z sondażu Instytutu Badań Pollster przeprowadzonego na zlecenie „Super Expressu” wynika, że aż 62 proc. badanych sprzeciwia się wysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę. Takie rozwiązanie popiera 25 procent Polaków. 12 procent nie ma zdania w tej sprawie.
Pomoc od Polski
Niezależnie od wszystkiego taki potencjalny szantaż ze strony Ukrainy jest oburzający z uwagi na to, że Polska od samego wybuchu pełnoskalowej wojny była liderem pomocy dla Kijowa.
Polska przeznaczyła na pomoc Ukrainie równowartość 4,91 proc. PKB - 0,71 proc. PKB to wydatki na wsparcie dla Kijowa, natomiast 4,2 proc. PKB to koszty pomocy ukraińskim uchodźcom. Takie kraje jak USA, Francja, Wielka Brytania i Kanada przeznaczyły na ten cel mniej niż 1 procent swojego PKB.
Nie bez znaczenia pozostaje ogromna pomoc wojskowa, którą Ukraina otrzymała od Polski. Nasz kraj przekazał około 1000 sztuk ciężkiego sprzętu, takiego jak czołgi czy transportery opancerzone.
Warto zauważyć, że z 800 czołgów, jakie Kijów otrzymał, ponad 350 pochodziło właśnie z Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
as/Radio Maryja/ Super Express/ RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725241-szokujace-slowa-ambasadora-ukrainy-stawia-polsce-warunek