„Używane są narzędzia w zasadzie bezprawne po to, żeby zastraszyć przeciwników politycznych. Widzimy także atak na matkę dziecka. Chce się wykorzystać fakt, że jest w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej i osobistej. Informacja o próbie samobójczej jest absolutnie szokująca. To wszystko ma służyć wywarciu na nią nacisku” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Paweł Jabłoński. Prawnik i polityk Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że ujawnione zeznania Pawła Szopy nie potwierdzają kreowanej przez miesiące narracji prokuratury Bodnara o wielkiej aferze w RARS. „Działają absolutnie bezwzględnie. Myślę, że wzorują się na konkretnych przykładach z naszej historii” - dodaje były wiceminister spraw zagranicznych”.
Portal wPolityce.pl jako pierwszy opublikował wstrząsający wniosek mec. Krzysztofa Wąsowskiego, adwokata i obrońcy praw człowieka do Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. Dotyczy on uchylenia aresztu wobec Anny W., matki 13-letniego chłopca cierpiącego na autyzm. We wniosku znajdują się się wstrząsające informacje od ojca chłopca, który ostrzega przed próbami samobójczymi swojego dziecka!
Były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński uznaje działania prokuratury w tej sytuacji za próbę wywarcia nacisku na Annę W., byłą urzędniczkę KPRM.
To, co dzieje się w tym postępowaniu przypomina najgorsze czasy w historii Polski. Używane są narzędzia w zasadzie bezprawne po to, żeby zastraszyć przeciwników politycznych. Widzimy także atak na matkę dziecka. Chce się wykorzystać fakt, że jest w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej i osobistej. Informacja o próbie samobójczej jest absolutnie szokująca. To wszystko ma służyć wywarciu nacisku. Powiedział o tym bardzo jasno premier Mateusz Morawiecki, który podkreślił, że to on jest tak naprawdę ich celem. Ci tchórze nie mają odwagi, więc atakują ludzi Bogu ducha winnych, atakują jego pracowników
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Paweł Jabłoński z PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
„Ta sprawa jest kreowana na siłę”
Telewizja wPolsce24 ustaliła, iż Anna W. decyzją „bodnarowców” została przyprowadzona na przesłuchanie w kajdankach zarówno na rękach, jak i na nogach! Takie traktowanie byłej urzędniczki KPRM dziwi tym bardziej, że przed kilkoma dniami dziennikarz śledczy Piotr Nisztor ujawnił w TV Republika zeznania Pawła Szopy, które miałyby przełomowe. Okazuje się jednak, że twórca marki Red is Bad zeznał, że do przekazania łapówki nie doszło, a pieniądze trzymał na swoim koncie.
W tym postępowaniu wyraźnie widać, że ich narracja sypie się jak domek z kart. Ujawnione dwa dni temu zeznania Pawła Szopy rozbijają narrację o korupcji. Niestety na podstawie tych zeznań trzymani są w więzieniu ludzie i trzymana jest w więzieniu matka chorego dziecka. Skuwana kajdankami, jakby była groźnym gangsterem, który może być zagrożeniem dla prokuratora, przy czym sam prokurator nie ma nawet odwagi, by przyjść na przesłuchanie, żeby spojrzeć jej w oczy. Przerażające jest, że ludzie, którzy na takie rzeczy pozwalają, rządzą dziś Polską i używają takich narzędzi do walki z przeciwnikami politycznymi
— stwierdza nasz rozmówca i zastanawia się, czym kierują się prokuratorzy pod rządami Adama Bodnara.
Należy zadać pytanie o rzetelność działań prokuratury w tej sprawie i to od samego początku. Byliśmy przecież karmieni przez media różnego rodzaju przeciekami i opowieściami o gigantycznej aferze. Tymczasem okazuje się, że próbowano wywierać jakieś naciski, najprawdopodobniej również na pana Szopę. Media twierdzą, że używano tego, że ma on jakieś schorzenia, jest tu mowa o klaustrofobii. Mimo to zeznał właściwie tylko to, że do niczego w zasadzie nie doszło, nie było przekazania łapówki. To pokazuje, jak mocno ta sprawa jest kreowana na siłę i w ogromnym stopniu, od samego początku, stanowiła mistyfikację
— ocenia poseł Prawa i Sprawiedliwości. Nie trudno dostrzec, że metody stosowane przez aparat państwa za rządów koalicji Donalda Tuska bazują na wykorzystywaniu ludzkich słabości.
Działają absolutnie bezwzględnie. Myślę, że wzorują się na konkretnych przykładach z naszej historii. Pani prok. Wrzosek, która jest dzisiaj twarzą tej prokuratury, za którą murem stoi Tusk i Bodnar, powiedziała wprost, że utożsamia się z czasami powojennymi i ściganiem, jak to określiła, „band po lasach”. Wtedy bandami określano polskich patriotów, których ścigali stalinowscy prokuratorzy. Najwyraźniej prok. Wrzosek utożsamia się właśnie z tymi, którzy wtedy ścigali patriotów, a nie z tymi, którzy byli ścigani. Jeśli takie inspiracje u nich funkcjonują, to i metody stosowane przez nich są ewidentnie wzorowane na tamtych czasach
— mówi nam prawnik i ostrzega, że wszyscy, którzy stosują dziś tak bezwzględne metody. muszą się liczyć z konsekwencjami. Zwłaszcza wtedy, kiedy rodzinę Anny W. spotkałaby jakaś tragedia.
Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do takiej tragedii. Cały czas liczę na to, że znajdzie się ktoś uczciwy w prokuraturze, kto w końcu powie stop temu bezprawiu. Kto podejmie decyzję, żeby wypuścić panią Annę na wolność, bo nie ma żadnego uzasadnienia, aby była w dalszym ciągu przytrzymywana. Jest osobą niewinną, osobą, która jest tam trzymana w oparciu o bardzo wątłe, jak widać, pomówienia ze strony pana Szopy. Powinna zostać natychmiast wypuszczona na wolność i na to bardzo liczę. Mam nadzieję, że nie dojdzie do kolejnej tragedii, bo jeśli niestety tak się stanie, to każdy, kto podejmuje decyzje w prokuraturze, powinien mieć świadomość, z jakimi konsekwencjami będzie się to wiązać
— podsumowuje poseł Paweł Jabłoński z PiS.
CZYTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725162-jablonski-mam-nadzieje-ze-nie-dojdzie-do-kolejnej-tragedii