Dwudniową konferencję „Kulturowe Dziedzictwo Europy w świetle 1000-lecia Królestwa Polskiego”, odbywającą się w Warszawie w dniach 28-29 marca otworzył lider Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński. „Najważniejsze intelektualne, publicystyczne, polityczne nazwiska centro-prawicowej Polski spotkają na dużej debacie z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego. Wyjątkowa okazja” - napisał europoseł Patryk Jaki. „Taka okazja zdarza się raz na 1000 lat. 1000 lat minęło od czasu, kiedy Polska stała się królestwem. To nie tyle teza, co banalne stwierdzenie, które umknęło uwadze dzisiaj rządzących. Otóż, ta rocznica nie wzbudziła zainteresowania w postaci oficjalnych obchodów, dlatego powstał ruch obywatelski, żeby ten brak uzupełnić” - podkreślił podczas debaty prof. Wojciech Roszkowski.
Są takie konferencje, których nie można przegapić❗️Już dziś oraz w sobotę(28-29.03) w Warszawie najważniejsze intelektualne, publicystyczne, polityczne nazwiska centro-prawicowej Polski spotkają na dużej debacie z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego. Wyjątkowa okazja. Zapraszamy
— poinformował na platformie X Patryk Jaki.
Prezes PiS: To zakwestionowanie zjawiska mikromanii narodowej
Swoje wystąpienie prezes PiS, który otworzył konferencję, rozpoczął od podziękowań.
Myślą przewodnią tego bardzo ważnego przedsięwzięcia jest co najmniej przedyskutowanie, a mogę nawet zaryzykować stwierdzenie, że zakwestionowanie zjawiska, które oddziałuje na naszą świadomość społeczną. Mianowicie: zjawiska mikromanii narodowej (…) Warto podejmować tego rodzaju inicjatywy w każdym momencie, a szczególnie takim, jaki mamy dzisiaj, kiedy zbliża się 1000. rocznica pierwszej koronacji. I jednocześnie, kiedy mamy do czynienia w naszym kraju z taką sytuacją, która może przynieść naszej ojczyźnie przełom
— mówił Jarosław Kaczyński.
Przełom nie w dobrym, lecz złym kierunku, bardzo złym kierunku. Warto, szczególnie w takim momencie i podnosić sprawę długiego trwania naszego państwa, tego - jak pisał Burke, krytykując rozbiory - „starego europejskiego królestwa” i warto też podnosić kwestie, które w sposób niewłaściwy traktowane są i w Polsce, i poza Polską. To kwestie naszej roli w Europie, roli naszej kultury, naszej specyfiki, naszej odmienności. Stawiać pytanie, skąd ona się wywodzi, jak nas odróżnia i jednocześnie – jak nas zbliża do tego głównego, europejskiego nurtu. I co, w gruncie rzeczy, jest jej sensem
— podkreślił.
To są sprawy ogromnie istotne. Jeżeli będą rozważane właśnie w tej perspektywie, o której tutaj mówiłem, perspektywie podważenia tego powszechnego przekonania, to sądzę, że ta konferencja przyniesie naprawdę dobre rezultaty
— dodał.
Prezes PiS raz jeszcze podziękował organizatorom i zaznaczył, że otwarcie niniejszej konferencji jest dla niego zaszczytem.
Życzę państwu bardzo owocnych obrad. Ostrych sporów. (…)
— powiedział Jarosław Kaczyński, odnosząc się do programu konferencji.
Jeżeli ten spór będzie szedł w kierunku, o którym mówię, to może przynieść nam bardzo dużo tego, co jest nam dziś ogromnie potrzebne: poczucia siły, poczucia znaczenia i poczucia misji Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję i ponieważ przypadł mi zaszczyt otwarcia konferencji, to uznaję ją za otwartą. Dziękuję bardzo.
– podsumował prezes PiS.
Prof. Wojciech Polak: „Mocarstwo Bolesława Chrobrego w Europie”.
Prof. Wojciech Polak, historyk z UMK w Toruniu, przemawiał w pierwszym panelu dyskusyjnym. Czy Polska była mocarstwem za czasów Chrobrego?
Była mocarstwem, a zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że było to największe mocarstwo europejskie – nie pod względem powierzchni, ale potęgi
— wskazał historyk.
Duma narodowa, mimo iż czasem wydaje się, że to jakieś niepotrzebne szarżowanie - zawsze się opłaca. Musimy być dumnymi Polakami i to najważniejsza nauka Bolesława Chrobrego.
— podkreślił.
Prof. Andrzej Nowak: „1000-lecie Królestwa Polskiego. Znaczenie dla dzisiejszej Polski i Europy”
Kolejnym panelistą jest prof. Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Nasi sąsiedzi, owszem, liczą się z tym miejscem, które Polska wywalczyła sobie także w dalszych naszych staraniach o uzyskanie trwałego miejsca na mapie, ale nie życzą sobie Polski samodzielnej. O tym smutnym wydarzeniu przypomina to, co dzieje się następnego dnia w kalendarzu. 28 marca to z kolei rocznica aktu, który wydał rząd tymczasowy rosyjski w 1917 r., wkrótce po obaleniu cara. Rząd tymczasowy rosyjski zadeklarował „prawo Polski do swojego państwa” – w granicach wyznaczonych przez Rosję i funkcjonujące w sojuszu zbrojnym z Rosją
— podkreślił.
Oświecona Europa pod hasłami oświecenia wymazywała Rzeczpospolitą jako siedzibę „zabobonu”, Królestwo Polskie jako siedzibę „ciemnoty” z mapy
— przypominał historyk.
Alternatywą nie jest bufor. Alternatywą jest dążenie do budowy albo kontynuacja budowy tego, co przez kilkaset lat próbowało robić Królestwo Polskie, wewnątrz Imperium Wolności, Rzeczpospolitej. O co walczyli Powstańcy w XIX stuleciu, co podniósł na nowo Józef Piłsudski i o czym przypominał nasz ostatni król - Jan Paweł II. Czekamy na powrót króla
— podsumował.
Prof. Ryszard Legutko: „1000 lat Królestwa Polskiego a dusza polska”
Kolejny panelista to prof. Ryszard Legutko, filozof, naukowiec, były polityk.
Dzisiejsza Polska przypomina jakiś straszliwy koszmar, obrzydliwy. Z konieczności człowiek musi zadać sobie pytanie, czy to jest ta sama Polska, która witała Jana Pawła II w 1979 r. Ta, która zakładała „Solidarność”?
— zastanawiał się.
Jak to jest możliwe, że 45 lat po „Solidarności”, 47 lat po inauguracji pontyfikatu Jana Pawła II, Polską rządzi ruch, który można nazwać ruchem anty-„Solidarności”, realizującym cele dokładnie przeciwne temu, jaki stawiała Solidarność, zdominowane przez te 14 proc. Polaków nienawidzących Polski i dowodzonych przez polityka, który jest najwybitniejszym przedstawicielem tej grupy nienawistników, na dodatek noszącego wyraźne cechy socjopatyczne
— wskazywał prof. Legutko.
Sformułowania „socjopatia”, chciałoby się powiedzieć „socjopatia zakaźna”, używam nie jako inwektywy, lecz pewnej hipotezy, która według mnie najtrafniej tłumaczy zachowania tego polityka
— ocenił filozof.
„Polska przecież nie może stracić suwerenności” - słyszę i czytam od pewnego czasu. Otóż może! Skoro straciła ją dwukrotnie, to może i po raz trzeci stracić. Wszystkie narzędzia do odebrania nam suwerenności są już gotowe. Narzędzia wewnętrzne i zewnętrzne
— przestrzegł prof. Ryszard Legutko.
Swoje wystąpienie filozof zakończył cytatem z „Pana Tadeusza”:
„A przed ucztą potrzeba dom oczyścić z śmieci;
Oczyścić dom, powtarzam, oczyścić dom, dzieci!”
I niech tak się stanie
— podsumował były polityk.
Prof. Grzegorz Kucharczyk: „500 lat Hołdu Pruskiego”
Kolejny panelista to prof. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii im. Tadeusza Manteuffla Polskiej Akademii Nauk.
Ceremonia Hołdu Pruskiego wieńczy cały proces negocjacyjny, dyplomatyczny, który był ostatnim etapem, kończącym wojnę polsko-krzyżacką
— podkreślił.
Historyk odpowiadał na pytanie, czego Hołd Pruski może nas nauczyć współcześnie. Przywołał słowa Prymasa Tysiąclecia:
Jest to dla nas ostrzeżenie, iż za cenę niewierności Bogu nie można ubezpieczać ani narodu, ani państwa. Ostrzeżenie przed niewiarą i hołdami nieprzyjaciół.
„Ukraina. Co dalej najistotniejsze z punktu widzenia interesu Polski i Europy?”
Prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, red. Kacper Kita (portal „Nowy Ład”), red. Łukasz Warzecha („Do Rzeczy”), Marek Budzisz (Tygodnik „Sieci”) w dyskusji na temat obecnej sytuacji wokół wojny na Ukrainie.
Wyzwaniem podstawowym pozostaje od lat kilkuset Rosja. Pozostałe czynniki, w tym bardzo znacząca Ukraina jako największy w naszym regionie, obok Polski, naród zagrożony ekspansjonizmem moskiewskim, jest oczywiście czynnikiem siły
— powiedział prof. Żurawski vel Grajewski.
Bez zagospodarowania tego czynnika - wskazał historyk i politolog - nie damy rady zbudować stabilnego systemu.
Nie będzie pokoju z niepobitą Rosją. Reszta to wishful thinking
— podkreślił.
Perspektywa pobicia Rosji wydaje mi się dość odległa. Perspektywa jakiegokolwiek stabilnego pokoju też, moim zdaniem, jest odległa
— ocenił z kolei redaktor Kacper Kita.
Z większością tez, które tutaj szanowni moi przedmówcy wypowiedzieli, nie zgadzam się. (…). Odnosząc się do tytułu konferencji, nie chciałbym się wypowiadać nt. interesów bytów nieistniejących. Otóż uważam, że politycznie nie ma bytu Europa. Moglibyśmy o mówić interesach francuskich czy niemieckich. Mnie bardziej interesuje interes Polski
— mówił Marek Budzisz, publicysta portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”.
W moim odczuciu w interesie Polski jest uniknięcie i przedłużającej się wojny, dlatego że ona będzie prowadziła do wykrwawiania się Ukrainy i ten trend będzie potęgował ryzyko nieprzewidywalnych zmian i w polityce wewnętrznej Ukrainy, w konsekwencji polityce zagranicznej. Ukraina może się przekształcić w państwo upadłe, albo mogę tam zwyciężyć tendencje przypominające to, co się dzieje obecnie w Gruzji
— mówił.
Rozumnie nakreślony horyzont zakończenia wojny na Ukrainie powinien być jednak pewnym celem politycznym państwa polskiego
— ocenił.
Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej. „Slogan papieski jest genialny”
Jan Rokita, publicysta i były poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej podkreślił, że „to bardzo ciekawe, że państwo uczynili punktem wyjścia ten slogan Jana Pawła II rzucony w Sejmie 11 czerwca 1999 roku”.
Pamiętam to dokładnie, ponieważ siedziałem wtedy w ławach sejmowych. Wtedy to miało jednoznaczny wydźwięk i to miało wymiar aspiracyjny, że Polska zmierza do Unii Europejskiej
-– powiedział.
Jego zdaniem „ta myśl miała polityczną doniosłość”.
Przyjmowano nas do tej Unii pod niemiecką presją jako klientów, jako ten drugi garnitur. Ten slogan - Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej - jeśli go odnieść do polityki, to on jest bardzo dwuznaczny. On niesie pewną kłopotliwość, zwłaszcza dzisiaj, jeśli próbujemy go przełożyć na politykę. Bo czym była Unia Lubelska? Była przede wszystkim radykalnym aktem państwowotwórczym. Ta unia była chaotyczna, konfliktowa. Nie wiadomo było, na czym na unia polega. Dochodziło do rzeczy skandalicznych i nagle po 200 latach tego anarchicznego i hybrydowego doświadczenia, kiedy nie wiadomo było, czym ta unia była, była wszystkim i niczym, nagle padła odpowiedź
— mówił.
I to jest odpowiedź z naszej perspektywy szokująca. Czym jest unia? Państwem. To akt państwowotwórczy. Unia Lubelska jest momentem państwowotwórczym. Ten slogan papieski pod pewnym względem jest genialny. Dlaczego? Ponieważ on pokazuje problematyczność, tzn. Unia Europejska, z jaką mamy do czynienia, to jest ta unia przed Unią Lubelską. Chaos ma zostać przezwyciężony czy unia ma zostać rozwiązana?
— pytał Jan Rokita.
Kolejnym panelistą był dr Jan Parys, były minister obrony narodowej, który mówił, że „Unia Lubelska jest wielkim osiągnięciem polskiej historii i polityki i mamy do niej stosunek pozytywny”.
Pojawia się pytanie, czy w dzisiejszym kontekście, to jest dobry wzór. Po pierwsze Unia Lubelska była państwem z jedną władzą, z jednym skarbem i z jednym wojskiem, czyli była superpaństwem. Dzisiaj czegoś takiego nie chcemy dla Unii Europejskiej. Po drugie Unia Lubelska była związkiem dobrowolnym. Do niej doszło bez przymusu. A dzisiaj w Unii Europejskiej przymus jest często stosowany. Mało tego, jest procedurą uznaną za właściwą
— podkreślił.
Zaznaczył, że „wprawdzie to nie jest taki przymus, jak stosowano kiedyś”.
Ale to jest jednak przymus. Zdawajmy sobie sprawę, że Unię Lubelską można uznać za zaprzeczenie tego, co dzieje się dzisiaj w Unii Europejskiej. Stoimy przed debatą, w jakim kierunku ma zmierzać Europa. Po pierwsze, czy ma utrzymać związek z USA, poza tym, jak ma być zorganizowana, czy ma być bardziej scentralizowana, czy mniej
— mówił dr Jan Parys.
Następnie głos zabrał prof. Tomasz Grosse, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Uważam, że Unia Europejska jako forma integracji regionalnej jest krańcowo odmienna od Unii Lubelskiej. Mało tego, jak Unia Europejska w końcu pod ciężarem swoich błędów, wypaczeń i dysfunkcji się zawali, to my powinniśmy w naszym regionie odbudowywać I RP
— zaznaczył.
Wskazał, że „można mówić bardzo długo, dlaczego Unia Lubelska nie jest Unią Europejską”.
Jest zaprzeczeniem krańcowo odmiennym modelem genetycznie. Po pierwsze, cokolwiek byśmy nie mówili o tych dwóch tworach, to pierwszy zmierza do centralizacji. […] I RP była tworem jednak znacznie bardziej konfederacyjnym i zdecentralizowanym, to na pewno nie było superpaństwo
— ocenił prof. Tomasz Grosse.
„1000-lecie Królestwa Polskiego. Czy może nam przynieść uniwersalny i atrakcyjny system wartości dla młodych pokoleń w Europie?” - prof. Roszkowski
Taka okazja zdarza się raz na 1000 lat. 1000 lat minęło od czasu, kiedy Polska stała się królestwem. To nie tyle teza, co banalne stwierdzenie, które umknęło uwadze dzisiaj rządzących. Otóż, ta rocznica nie wzbudziła zainteresowania w postaci oficjalnych obchodów, dlatego powstał ruch obywatelski, żeby ten brak uzupełnić
— podkreślił prof. Wojciech Roszkowski, historyk.
Chrześcijaństwo porządkowało życie publiczne, wprowadzało Polskę na arenę kultury europejskiej. […] Chrześcijaństwo dawało coś więcej, niż dawały wierzenia pogańskie. […] I tutaj mamy problem dlatego, że wielokrotnie władcy, premierzy, prezydenci usiłują stosować prawo, tak jak je uważają za stosowne ze skutkami dosyć opłakanymi. Dekalog daje większą gwarancję dla większej części społeczeństwa i na dłuższą metę i to jest puenta
— mówił.
„Znaczenie dorobku Polski w Europie”
Koronacja zapoczątkowała osiem wieków naszej wielkiej tradycji państwowej. Nie była to wprawdzie stale rosnąca mocarstwowość, ale ten szczyt, która Polska osiągnęła za panowania Kazimierza Jagiellończyka w zasadzie potem przez 200 lat się utrzymywała, a wielkim państwem została aż do rozbiorów. Te osiem wieków polskiej monarchii to jest wielka tradycja państwowa, o której często zapominamy na rzecz walki o wolność, która była bardzo ważna, ale która była tylko jedynie walką o przywrócenie tamtego statusu
— powiedział Marek Jurek, były marszałek Sejmu.
Cała Polska historia jest pewną ciągłością bardzo pouczającą, której powinniśmy uczyć inne kraje. (…) Polacy kompletnie nie znają swojej historii, kompletnie jej nie rozumieją polskie elity, ponieważ są to elity postkolonialne, całkowicie zakorzenione we wzorcach obcych. (…) W ramach tworzenia wspólnej europejskiej historii (…) podjęto w Polsce próbę wprasowania polskiej historii w historię zachodnioeuropejską. (…) Z tego wynikają przeróżne nonsensy, na przykład skoro kraje Europy Zachodniej mają w swojej historii kolonializm, to Polakom też trzeba przypisać, że mieli swoje kolonie. Gdzie? Na wschodzie, na przykład Ukraina była polską kolonią. Polscy politycy potrafią takie androny opowiadać na świecie, że Ukraina dla Polski to jak Algieria dla Francji. Naprawdę nie trzeba wiedzy, by zobaczyć jaki to jest nonsens, wystarczy odrobina tzw. zdrowego, chłopskiego rozumu. Jeżeli Ukraina była naszą kolonią, Litwa była naszą kolonią, to jakim cudem tak ogromne znaczenie w Rzeczpospolitej miały rody z tych kolonii się wywodzące? Radziwiłłowie, Sapiehowie, Wiśniowieccy - jeden Wiśniowiecki nawet został królem
— mówił publicysta Rafał Ziemkiewicz.
W istocie historia Polski to są próby odwrócenia koronacji, odwołania jej, unieważnienia. Chrobry awansował nas do wyższej ligi. (…) Obecna władza chce ten akt Chrobrego odwrócić. Akt Chrobrego oznaczał wybór samodzielnej drogi, samodzielnej oceny sytuacji i podejmowania działań, które uważamy za słuszne (…). Obecna władza chce w istocie to odwrócić, ona chce, abyśmy byli w istocie częścią Cesarstwa, częścią Rzeszy. To jest jej zasadniczy cel
— powiedział publicysta Jacek Karnowski.
Korzenie polskości
Zastanawiałem się nad tymi korzeniami. Sprawa poważna. I z tego wszystkiego, co wszystko kojarzy mi się z królem Bolesławem Wielkim, to mógłbym wymienić takie trzy korzenie, do których warto się odnosić dzisiaj i o nich pamiętać. Pierwszym, w moim przekonaniu, co się mocno zarysowało, to kwestia naszej suwerenności. Starania króla, by powstała struktura kościelna, abyśmy w tej chrześcijańskiej Europie, byli podmiotem (…) Druga rzecz, to geopolityczna przestrzeń polskiej państwowości. (…). Trzeci, moim zdaniem najważniejszy korzeń, który z tego czasu nam został. To wybór cywilizacyjny, który się wtedy dokonał
— mówił prof. Romuald Szeremietiew.
jj/nt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725140-1000-lecie-krolestwa-polskiego-wazna-konferencja-relacja