„W ABW został powołany taki specjalny zespół, który zawsze na czas wyborów był powoływany i miał w sposób specjalny podchodzić do zabezpieczenia Polski w okresie wyborczym. I teraz, dzisiaj, ten zespół dostaje dziwne zlecenia, między innymi takie, że miał wejść w kontakt z z rumuńskimi swoimi odpowiednikami(…). Miał odpytać rumuńską służbę o to, jakie materiały były wystarczające dla sądu konstytucyjnego w Rumunii, że on podjął decyzję o unieważnieniu wyborów” - powiedział Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy, prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego, były Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP w rozmowie z redaktorem Krzysztofem Ziemcem na kanale „Otwarta Konserwa”.
Od jakiegoś czasu słyszymy w Polsce i za granicą o różnych dziwnych i niepokojących pomysłach dotyczących nadchodzących wyborów prezydenckich w naszym kraju. Czy - w razie, gdyby wynik majowego głosowania okazał się nie po myśli Koalicji 13 Grudnia - szykowany jest „wariant rumuński”?
Co miał sprawdzić specjalny zespół?
W rozmowie z Krzysztofem Ziemcem na kanale „Otwarta Konserwa” Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP, w przeszłości m.in. Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP, który w 2024 r. założył Fundację Instytut Bezpieczeństwa Narodowego, podzielił się niepokojącą informacją z ABW, która - jak podkreślił, dopytywany przez dziennikarza - jest wiarygodna.
Chcę powiedzieć o jednej rzeczy, która dociera do mnie ze środka służb specjalnych i jest bardzo niebezpieczna. Zgodnie z praktyką, w ABW został powołany taki specjalny zespół, który zawsze na czas wyborów był powoływany i miał w sposób specjalny podchodzić do zabezpieczenia Polski w okresie wyborczym. I teraz, dzisiaj, ten zespół dostaje dziwne zlecenia, między innymi takie, że miał wejść w kontakt z z rumuńskimi swoimi odpowiednikami, co być może nie byłoby dziwne. Ale co miał sprawdzić? Miał odpytać rumuńską służbę o to, jakie materiały były wystarczające dla sądu konstytucyjnego w Rumunii, że on podjął decyzję o unieważnieniu wyborów
— podkreślił.
Kiedy zapala się lampka
Fakt, że służby, zwłaszcza w kraju przyfrontowym, powinny czuwać nad zabezpieczeniem wyborów przed ewentualnymi obcymi wpływami, nikogo nie dziwi. Stanisław Żaryn zwrócił jednak uwagę, że ABW w rozmowach z rumuńskimi odpowiednikami interesowało coś innego.
Wygląda to dziwnie, bo ABW na polecenie jednego z wiceszefów nie pytała Rumunów o to, jakie zagrożenia zidentyfikowano, co się de facto działo. Ona pytała konkretnie o to, jakie dokumenty przedstawiono sądowi konstytucyjnemu w Rumunii, które pozwoliły sądowi na unieważnienie wyborów. I to jest pewna lampka. która mi się zapala w tej sytuacji, bo wygląda na to, jakby zespół w ABW się przygotowywał do tego, jak przygotować argumentację, dokumentację, żeby ewentualnie podważyć wynik wyborów, bo tak to interpretuje się
— podkreślił rozmówca Ziemca.
Dopytywany przez dziennikarza, czy chodzi o ewentualne unieważnienie wyborów, gdyby wynik okazał się nie po myśli części środowisk w Polsce, Żaryn ocenił:
Niestety, taka informacja do mnie dotarła, że właśnie tym ABW się dzisiaj interesuje.
Są to informacje, które budzą zdziwienie, bo dzisiaj powinniśmy się przede wszystkim przygotowywać do tego, żeby realnie oceniać działania rosyjskie przeciwko Polsce i je kontrować, a nie zastanawiać się, jak udokumentować czy też stworzyć dokumentację, która pozwoli na unieważnienie wyborów
— wskazał doradca prezydenta RP.
‼️ @StZaryn: mam informacje, że w ABW pracuje specjalny zespół, który dostał dziwne zlecenie by odpytać rumuńskie służby o to jakie materiały były wystarczające dla sądu konstytucyjnego, że ten unieważnił wybory prezydenckie w Rumunii…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725098-niepokojace-informacje-dziwne-zlecenie-dla-abw-ws-wyborow