„Minęły dwa miesiące mojej nieobecności, a [„Franciszek” - imię zmienione] wrócił do punktu wyjścia w swojej chorobie” - czytamy w przejmującym oświadczeniu przetrzymywanej w areszcie Anny W., do którego dotarli dziennikarze telewizji wPolsce24.pl.
Pani Anna W. złożyła to oświadczenie wczoraj w prokuraturze w Katowicach, spisano je w formie protokołu i trafiło do akt. To nie formalne wyjaśnienia (zeznania), ale oświadczenie złożone przeciwko torturom, którym jest poddawana.
Telewizja wPolsce24.pl opublikowała fragmenty poruszającego oświadczenia Anny W.
Od dwóch miesięcy jestem przetrzymywana w Areszcie Śledczym. Jestem matką dziecka ze spektrum autyzmu z Aspergerem i współtowarzyszącym ADHD. Parę lat walczyłam, aby dziecko było leczone w tym zakresie. Prawie całe moje życie prywatne podporządkowałam leczeniu dziecka. Terminy oczekiwania na kontakt ze specjalista sięgały nawet dwóch lat. Udało mi się stosować terapię codzienną z moim dzieckiem - dzień w dzień (!). Moja więź z chorym synem jest bardzo silna.
Minęły dwa miesiące mojej nieobecności, a [„Franciszek”] wrócił do punktu wyjścia w swojej chorobie.
Jestem matką siedzącą w celu nr 23. Włączam telewizję i serce mi pęka na miliard kawałków, kiedy widzę przekazy medialne o moim dziecku. Jestem totalnie bezradna, że nie mogę mu w żaden sposób pomóc. To jest torturowanie mnie jako matki
Mam pytanie do prokuratora: jak długo zamierza trzymać mnie z dala od chorego dziecka? Informacje, które do mnie docierają, że moje dziecko - 13-letni chłopiec - chce się targnąć na swoje życie są dla mnie nie do przyjęcia. Już nie mam łez, który wypłakałam w poduszkę w celu
— czytamy.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725076-tylko-u-nas-poruszajace-oswiadczenie-anny-w