To nie jest czas na znoszenie sankcji wobec Rosji - oświadczył premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer po obradach dzisiejszego szczytu państw sojuszniczych Ukrainy, odbywającego się w Paryżu z udziałem przedstawicieli UE i NATO. Wraz ze Starmerem z dziennikarzami spotkał się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Zniesienie sankcji wobec Rosji byłoby katastrofą dla dyplomacji. Sankcje są jednym z niewielu realnych narzędzi, jakimi dysponuje świat, by zmusić Rosję do poważnych rozmów” - zaznaczył prezydent Ukrainy.
Było „to (dla nas) jasne, że Rosja stara się (wszystko) opóźniać (i) prowadzi grę. Trzeba to jasno powiedzieć
— zaznaczył Starmer.
Pozycja negocjacyjna
Premier Wielkiej Brytanii przekazał, że przywódcy zgromadzeni w Paryżu byli zgodni co do tego, że należy zwiększyć wsparcie dla Ukrainy - „aby upewnić się, że (Ukraina) będzie w najlepszej możliwej pozycji, zarówno teraz, jak i w czasie dalszych negocjacji”.
Przekazał, że podczas obrad rozmawiano również o siłach reasekuracyjnych, które mają zostać rozmieszczone na Ukrainie, jeśli dojdzie do zawieszenia broni. Ocenił, że spotkanie w Paryżu było bardzo konstruktywne.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski również udzielił komentarza mediom. Powiedział, że Rosja nie chce żadnego rodzaju pokoju. Poinformował także, iż w najbliższych tygodniach wciąż będą trwały prace nad gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy w przypadku potencjalnego zawieszenia broni w wojnie Kijowa z Moskwą.
Ważne, aby kraje mówiły „wspólnym głosem” i nadal wywierały presję na Rosję
— podkreślił ukraiński prezydent.
Obrady szczytu „koalicji chętnych” zakończyły się około godz. 14 w Pałacu Elizejskim. Było to trzecie takie spotkanie, wcześniejsze zorganizowano w Paryżu i Londynie. Ponadto w ostatnich tygodniach odbył się szczyt UE poświęcony wzmacnianiu obronności Europy w obliczu zagrożenia ze strony Rosji. Przeprowadzono też rozmowy szefów sztabów generalnych sił zbrojnych państw skłonnych wesprzeć gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy.
Polskę reprezentował podczas szczytu premier Donald Tusk.
Zaproszenie Zełenskiego
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył po szczycie w Paryżu, że chce zaprosić do swojego kraju przedstawicieli „koalicji chętnych”, by wspólnie opracować plan związany z rozmieszczeniem sił pokojowych i przyszłym systemem bezpieczeństwa.
Potrzebujemy jednego jasnego planu, na który wszyscy się zgodzimy i który zaczniemy wdrażać - w oparciu o opcje i plany, które zostały już z wami omówione i są dla was dostępne. Chcemy zaprosić małą grupę waszych przedstawicieli do Ukrainy, aby wspólnie opracować ten plan
— napisał Zełenski na platformie X po zakończeniu szczytu sojuszników Kijowa.
Ukraiński prezydent podkreślił, że potrzebne są jasne decyzje operacyjne oraz wspólna wizja systemu bezpieczeństwa.
Potrzebujemy jasnych, operacyjnych decyzji - i wspólnej wizji przyszłego systemu bezpieczeństwa. Oczywiste jest, że siła i wielkość ukraińskiej armii zawsze będzie kluczową gwarancją naszego bezpieczeństwa. Musimy zbudować wokół tego wszystko - nasze Siły Zbrojne, ich wyposażenie, ich technologie, ich skuteczność - to jest fundament
— podkreślił Zełenski.
Szef państwa ukraińskiego wyjaśnił, że należy ustalić, w jaki sposób siły partnerów będą działać na lądzie, w powietrzu i na morzu.
Nasza koalicja chętnych i zdolnych partnerów już funkcjonuje - politycznie i militarnie. Jestem wdzięczny Francji, Wielkiej Brytanii i wszystkim (innym) zaangażowanym (krajom) za ich szczery udział w pomocy w budowaniu trwałego bezpieczeństwa
— oświadczył.
Procedury działania
Zwrócił uwagę, że koalicja powinna także ustalić m.in. procedury działania w przypadku zagrożenia. Przede wszystkim zaś – kontynuował – postanowić, „kiedy nasza koalicja faktycznie rozmieści siły w Ukrainie - po rozpoczęciu zawieszenia broni, czy po całkowitym zakończeniu wojny i osiągnięciu porozumienia?”.
Zełenski oświadczył, że - zwracając się do przywódców obecnych na paryskim szczycie - podkreślił, że wojna wciąż trwa, a dzieje się tak z powodu stanowiska Rosji, która chce ją kontynuować.
Na stole leżą propozycje USA - w tym jedna dotycząca pełnego i bezwarunkowego zawieszenia broni. Zgodziliśmy się na to. Ale oczywiście Rosja ją odrzuciła i dorzuciła kilka bezsensownych warunków, o które nikt nie prosił
— zaznaczył ukraiński przywódca.
To samo dotyczy idei zawieszenia broni na Morzu Czarnym. Rosja próbuje narzucić swoje warunki naszym partnerom, ale warunki te są nierealistyczne. Zniesienie sankcji wobec Rosji byłoby katastrofą dla dyplomacji. Sankcje są jednym z niewielu realnych narzędzi, jakimi dysponuje świat, by zmusić Rosję do poważnych rozmów
— ocenił prezydent.
Zaapelował jednocześnie o stałe wsparcie dla Kijowa.
Każdy dzień w Ukrainie oznacza rosyjskie bomby, drony, ciągłe zagrożenie rakietowe. Sytuacja na linii frontu jest nadal bardzo trudna. Stabilizacja sytuacji na froncie to solidna podstawa dyplomacji. Udało nam się ustabilizować sytuację w obwodzie donieckim i kontynuujemy operacje w rosyjskim obwodzie kurskim, aby chronić nasze obszary na wschodzie (kraju)
— zaznaczył.
Zełenski powtórzył, że - według danych ukraińskiego wywiadu - Rosja szykuje się do nowych ofensyw w obwodach sumskim, charkowskim i zaporoskim.
„Rosja przygotowuje się do nowych ofensyw. (…) Przeciąga rozmowy i próbuje wciągnąć Stany Zjednoczone w niekończące się, bezcelowe dyskusje na temat fałszywych +warunków+, aby zyskać na czasie, a następnie spróbować zagarnąć więcej ziemi” – ostrzegł prezydent Ukrainy.
CZYTAJ TEŻ:
maz/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/725039-zelenski-zniesienie-sankcji-na-rosje-byloby-katastrofa