„To jest próba zastraszania Rady i wymuszenia jej uległości wobec rządzących. Chodzi im o to, żeby KRRiT przestraszyła się tych pogróżek” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Świrski. Przewodniczący KRRiT w ten sposób odnosi się do opublikowanych w „DGP” pogłosek o rychłym odwołaniu przez rządzących całego składu Rady. „Wszystko wskazuje na to, że odradzają się realia PRL — ze wszystkimi tego konsekwencjami” - ocenia nasz rozmówca.
Według „Dziennika Gazety Prawnej” rządzący zamierzają niebawem odwołać całą Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Choć jak pisze gazeta, ta sprawa ma być już przesądzona, to tego typu pogłoski pojawiają się już nie pierwszy raz. Według szefa KRRiT Macieja Świrskiego chodzi o ciągłe zastraszanie Rady.
Mamy do czynienia z narastającą presją na Krajową Radę Radiofonii i Telewizji, a szczególnie na mnie, jako jej Przewodniczącego. To jest próba zastraszania Rady i wymuszenia jej uległości wobec rządzących. Chodzi im o to, żeby KRRiT przestraszyła się tych pogróżek, ponieważ nie zgadzamy się na zawłaszczenie mediów publicznych, którego dokonał rząd Donalda Tuska
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl przewodniczący KRRiT Maciej Świrski.
Tuskowi nie udało się domknąć systemu medialnego
Elementem ich rozgrywki jest także kwestia nowych, konserwatywnych stacji telewizyjnych, czyli wPolsce24 i Republika, które otrzymały w zeszłym roku koncesję naziemną. Słyszymy głosy rządzących o odebraniu koncesji tym stacjom. Odebranie koncesji nie jest łatwe, ale te zapowiedzi są wywieraniem wpływu zarówno na Radę jak i na tych nadawców, trzymaniem ich w stanie niepewności inwestycji
— ocenia nasz rozmówca. Świrski zwraca uwagę, że rządzący mogą po raz kolejny rażąco złamać prawo.
Jeżeli w ciągu trzech miesięcy od chwili złożenia Sprawozdania KRRiT Sejm i Senat nie rozpatrzą tego dokumentu, to złamią prawo. Taki ciąży na nich prawny obowiązek. Niestety, w zeszłym roku przetrzymywali Sprawozdanie przez cztery miesiące. Jest to zatem stały element gry grupy rządzącej, po prostu taki mają repertuar swoich posunięć
— stwierdza szef KRRiT.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że ludzie, którzy w tej chwili rządzą Polską, postępują tak, jakby prawo nie istniało. Nie przejmują się zatwierdzonymi przez Sejm ustawami. Wybierają tylko to, co im pasuje w danym momencie, dostosowują się do sondaży, politycznych nastrojów, ciśnienia wewnątrz własnego ugrupowania, nacisków ze strony swoich ekstremistów, czy jakiejś gry o pieniądze w tle. Stworzyli system, który jest de facto niekonstytucyjny
— oświadcza nasz rozmówca.
W Konstytucji RP Polska jest określona jako demokratyczne państwo prawa, realizujące zasady sprawiedliwości społecznej. Niestety, w tej chwili prawo przestało obowiązywać, a o wszystkim decyduje pewna grupa ludzi — jakieś wpływowe lobbies — bez względu na to, jakie obowiązują przepisy. To przeczy drugiej zasadzie opisanej w tym samym Art. 2 Konstytucji – Polska realizuje zasadę sprawiedliwości społecznej. Sprzeczny z konstytucją system wprowadzony przez grupę rządzącą godzi w tę zasadę w sposób wyjątkowo rażący
— podkreśla Maciej Świrski.
Na razie odczuwają to osoby zaangażowane w działalność publiczną lub takie, które w jakiś sposób naraziły się ludziom władzy. Lecz wszystko wskazuje na to, że odradzają się realia PRL — ze wszystkimi tego konsekwencjami. Na przykład powstania nieformalnej „szarej wspólnoty” bezprawia, kontrolującej instytucje państwowe, media, sądy, a nawet dostęp obywateli do pracy, edukacji czy ochrony zdrowia. Jeśli nie zareagujemy, ta wspólnota stanie się nową, nielegalną strukturą władzy — cieniem nad państwem. Z naszej historii wiemy, co to za cień
— podsumowuje przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
CZYTAJ TAKŻE: Koalicja 13 Grudnia szykuje atak na KRRiT! Wiceminister kultury: Odwołanie całego składu? Nie wykluczam takiego scenariusza
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724841-swirski-to-proba-zastraszania-krrit-i-wymuszenia-uleglosci