„Być może uznali, że to jest jednak niewielka przewina wobec tego wszystkiego, co dzieje się wokół jego koleżanek i kolegów z rządu” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Szymon Szynkowski vel Sęk. W ten sposób polityk PiS komentuje decyzję o urlopowaniu wiceministra Andrzeja Szejny, zamiast jego zdymisjonowaniu. Były szef polskiej dyplomacji zwraca uwagę, że polityk obozu władzy ma dostęp do tajnych informacji państwa. „Trudno mieć zaufanie do osoby z takim nałogiem, czy chorobą” - ocenia Szynkowski vel Sęk.
Premier Donald Tusk nie zamierza zdymisjonować wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejnę. W związku z jego alkoholowym nałogiem wysłał go na urlop.
Nie wiem, czy w ogóle znam drugą taką sytuację, w której nawet zwykły obywatel z taką medialną historią i zarzutami, korzystałby z uroków urlopu w pracy, zamiast ponosić konsekwencje swojego zachowania. To jest dla mnie rzecz niebywała, bo przypomnę, że dotyczy wiceministra spraw zagranicznych i alkoholu
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk.
CZYTAJ TAKŻE: Tusk zwrócił się do Sikorskiego. „Prosiłbym o urlopowanie pana ministra Szejny”. „Nie mówię o problemach zdrowotnych, ale…”
Konieczna natychmiastowa dymisja ze względów bezpieczeństwa
Sprawa wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny jest dla byłego szefa tego resortu Szynkowskiego vel Sęka niepokojąca.
To jest wiceminister, który ma dostęp do informacji mających kluczowe znaczenie dla państwa o charakterze jawnym, jak i niejawnym. Wysłanie go na urlop to próba obrony tego człowieka i jego stanowiska za wszelką cenę. To pokazuje, że żadne cywilizowane zasady w tym rządzie, a teraz i w państwie, którym ten rząd rządzi, nie obowiązują
— zwraca uwagę nasz rozmówca, który nie rozumie, jak w tej sytuacji można było Szejnę pozostawić na tak odpowiedzialnym stanowisku.
Być może uznali, że to jest jednak niewielka przewina wobec tego wszystkiego, co dzieje się wokół jego koleżanek i kolegów z rządu. Przypomnę, że cały czas urzęduje pani minister Kotula, która nie mówiła prawdy o swoim wykształceniu. Te dymisje, które wcześniej widzieliśmy, dotyczyły przypadków już zupełnie skrajnych, gdzie nie można było podjąć żadnej obrony. Teraz pewnie uznano, że ta sprawa jest jednak niewystarczająca do dymisji. Dla mnie jest to rzecz trudna do wyobrażenia
— podkreśla poseł PiS i zwraca uwagę na to, że Szejna może przecież podlegać pewnej presji z zewnątrz.
Można sobie wyobrazić cały szereg sytuacji, w których osoba nieumiejąca zapanować nad własnym nałogiem podlega presji z zewnątrz. Ludzie wpadający w stany ograniczonej świadomości, nie dają gwarancji zachowania państwowych tajemnic. Jednym z podstawowych kryteriów w prowadzonej przez ABW procedurze weryfikacyjnej, dotyczącej przyznania dostępu do tajemnic, jest sprawdzenie, czy dana osoba nie ma tego rodzaju „dolegliwości”. Nie spotkałem się z przypadkiem, w którym takiej osobie, umożliwiono by ten dostęp. Oczywiste jest, że trudno mieć zaufanie do osoby z takim nałogiem, czy chorobą, trudno przypuszczać, że wszystkie tajemnice państwowe pozostaną tajemnicami
— ocenia poseł klubu PiS.
Wiceminister Szejna powinien zostać natychmiast zdymisjonowany. Nie widzę tutaj przestrzeni do jakiejś dyskusji o możliwości utrzymaniu dostępu do ważnych informacji dla osoby, po której trudno się spodziewać rękojmi zachowania tajemnic państwa. Przypomnijmy, że media mówią o całym szeregu wątpliwości, jakie pojawiają się wokół wiceministra Szejny, a z którymi on nie chce się zmierzyć. Dlatego postanowił zgodnie z decyzją premiera Tuska pójść na urlop, żeby sprawę przeczekać. Stosują taktykę na przeczekanie, ale ten problem sam się nie rozwiąże. Rozwiązaniem tego problemu powinna być jego dymisja
— podsumowuje były minister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sek.
CZYTAJ TAKŻE: Szejna ma dostęp do informacji niejawnych. Wiceministra nadal sprawdza ABW. Błaszczak: Natychmiastowa dymisja!
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724837-szynkowski-chca-przeczekac-skandaliczna-sprawe-szejny