Przed kilkoma dniami europoseł Grzegorz Braun poinformował, że na najbliższe pół roku, do jesieni, został wykluczony z posiedzeń plenarnych europarlamentu. Parlament Europejski nałożył na niego karę za zakłócenie minuty ciszy w trakcie upamiętnienia ofiar Holokaustu. Braun podczas minuty ciszy kilkukrotnie krzyknął „Módlcie się za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie”. Na żądanie przewodniczącej Parlamentu Europejskiego Roberty Metsoli został wykluczony z obrad i wyprowadzony z sali w eskorcie straży parlamentarnej. Dość nieoczekiwanie w obronie europosła stanął… były premier Leszek Miller.
Braun wykluczony z obrad
Europoseł, powołując się na list, jaki otrzymał od szefowej PE ogłosił, że jego wyłączenie z obrad będzie trwać 30 dni. Biorąc pod uwagę, że PE zbiera się zazwyczaj raz w miesiącu na cztery dni, ma to oznaczać, że Braun będzie mógł wrócić na posiedzenia dopiero jesienią. Jak dodał polityk, wykluczeniu z obrad towarzyszą „pewne kary finansowe, niebanalne trzeba powiedzieć”.
Przeciwko mnie przemawia brak skruchy i fakt, że jestem recydywistą
— podkreślił Braun, nawiązując do kary, jaką w lutym br. izba nałożyła na niego w związku z jego wypowiedzią w czasie debat nad węgierską ustawą zabraniająca propagowania zmiany płci i homoseksualizmu w szkołach. Europoseł powiedział: „Ile jest płci? Mężczyźni, kobiety i osoby z zaburzeniami osobowości”.
Za tamtą wypowiedź Braun został pozbawiony prawa do uczestniczenia w obradach przez dwa dni, za ten okres nie została mu też wypłacona dieta.
Według informacji na stronie PE dieta dzienna europosła wynosi 350 euro. Jest to ryczałt pokrywający zakwaterowanie, posiłki i inne wydatki w czasie, kiedy europoseł pracuje w europarlamencie. Dieta dzienna ma charakter dodatku do wynagrodzenia.
„To jest absolutne dziwactwo”
Miller był gościem u Moniki Jaruzelskiej. W rozmowie przyznał, że „źle znosi sytuację, gdy np. występuje Grzegorz Braun i mu się odbiera głos”.
To, gdzie on ma to mówić? Przecież on jest posłem do Parlamentu Europejskiego
— przypomniał Miller.
Gdyby zakłócał przebieg obrad, gdyby łamał regulamin, ale jeżeli wypowiada się w czasie mu przyznanym, to wszystko może powiedzieć
— dodał.
To jest absolutne dziwactwo. Świadczące o tym, że kierownictwo Parlamentu Europejskiego nie ma argumentów albo ci ludzie, którzy chcieliby z nim polemizować nie mają argumentów, bo boją się w ogóle stanąć z nim w szranki. Jeżeli nie można mówić w Parlamencie, to gdzie można? To tylko ulica zostaje. Bez sensu
— stwierdził.
kk/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724617-miller-stanal-w-obronie-brauna-to-jest-absolutne-dziwactwo