Poprzedni rząd Donalda Tuska rozbroił polską armię i doprowadził do sytuacji, w której w razie ataku Polska byłaby bezbronna, a linia obrony opierałaby się na linii Wisły. Obecny rząd Donalda Tuska za ujawnienie tego faktu przez Mariusza Błaszczaka (przy jednoczesnej zmianie tych haniebnych decyzji politycznych, znacznym wzmocnieniu obronnym państwa i zwiększeniu liczebności armii), oskarża byłego ministra obrony. W czyim interesie? Na pewno nie w polskim. Ale to nie koniec paradoksów. Donald Tusk żąda oparcia spraw polskiego bezpieczeństwa na unijnej strategii (de facto Niemiec), nazywając stanowczy sprzeciw opozycji hańbą. Niepojęte? W państwie Tuska takie rzeczy są codziennością. Niebezpiecznie zbliżamy się do decyzji nieodwracalnych, które na kolejne dziesięciolecia uczynią z Polski strefę zgniotu i intratną przestrzeń do realizacji obcych interesów.
Czego Tusk nie wymaże ze zbiorowej pamięci?
Mając na sumieniu ciężkie grzechy z kategorii naruszenie interesów państwa polskiego i posiadając choćby szczątkowe poczucie przyzwoitości, należałoby zamilknąć i odejść. Próżno jej jednak szukać u Donalda Tuska. Człowiek, który za wszelką cenę „szukał dialogu z Rosją”, który atakował śp. Lecha Kaczyńskiego i PiS za rusofobię, który cofał się przed groźbami Putina i podpisywał szokujące dokumenty, zagrażające polskiemu bezpieczeństwu, który sankcjonował rosyjsko-niemiecki uścisk gospodarczy, skutkujący w wielu aspektach podległością Polski, który wreszcie doprowadził do rozdzielenia wizyt w Katyniu i nigdy nie odpowiedział za działania związane z katastrofą smoleńską, po której państwo polskie oddało śledztwo Rosjanom, pozwoliło na obrażanie polskiego prezydenta, generałów i pilotów, a rosyjską, antypolską narrację uznało za obowiązującą, dziś bez mrugnięcia okiem oskarża Zjednoczoną Prawicę o prorosyjskość. Sprawdzone metody operacyjne, jak kłamstwo, manipulacja, przemianowywanie pojęć, zakładanie masek i przebieranie się w barwy przeciwników politycznych, stały się naszą codziennością. Towarzyszy temu coraz większa brutalizacja działań politycznych i wprzęgnięcie całego aparatu państwa w zwalczanie szeroko pojętego środowiska opozycji. Atak wymierzony jest we wszelkie przejawy konserwatywnej tożsamości narodowej i w ludzi, którzy z determinacją dbają o ochronę interesu naszego państwa.
Niemcy chcą wypchnąć NATO z Europy
Im więcej Donald Tusk i jego ministrowie mówią o obronności, tym bardziej zadziwiające są ich działania. AntyTrumpizm Platformy Obywatelskiej ma dziś poważne skutki polityczne, najbardziej niebezpieczne dla Polski w kwestii bezpieczeństwa. Stanowisko Donalda Trumpa jest wobec Polski jednoznaczne. Prezydent USA ceni odpowiedzialność, z jaką prezydent Andrzej Duda i rząd PiS podchodzili do kwestii obronności, przeznaczając na nią ponad 4 proc. PKB. Trump w ostatnich tygodniach kilka razy wyraził stanowcze i wsparcie dla Polski. Tyle tylko, że jego negatywna opinia o innych krajach NATO, które czerpią korzyści, nie inwestując we własną obronność jest doskonale znana i dotyczy głównie Niemiec. I właśnie tu leży cała oś konfliktu. Nagłe przebudzenie Europy w kwestii bezpieczeństwa, spóźniono o wiele lat, jest z pewnością słuszne, ale metody po jakie sięga Berlin z Brukselą nie leżą w interesie Polski. Prezydent Andrzej Duda, który przez 10 lat swojej prezydentury włożył wiele wysiłku w zwiększenie obecności amerykańskich wojsk w Polsce, czyni starania o powstanie Fort Trump, a ostatnio zaapelował o relokację broni jądrowej, podkreślając że Sojusz powinien realizować taktykę defensywną i skutecznie odpowiadać na taktykę Rosji. Donald Tusk nie ustosunkował się do tego zbyt entuzjastycznie. Zamiast tego, razem z Brukselą forsuje irracjonalne pomysły o zbudowaniu samodzielnej, europejskiej siły obronnej. Kto na tym zyska? Niemcy. Kto straci najbardziej? Polska. I to ryzykując własnym bezpieczeństwem. „Financial Times” pisze dziś, że Europa chciałaby wypchnąć USA z NATO:
Europejskie potęgi militarne opracowują plan zastąpienia Stanów Zjednoczonych w NATO. Plan zakrojony jest na 5-10 lat, a jego celem jest uniknięcie chaosu, jaki spowodowałoby jednostronne wycofanie się USA z Sojuszu.
Wśród krajów zaangażowanych w nieformalne rozmowy mają być Wielka Brytania, Francja, Niemcy i kraje nordyckie. Nie ma mowy o Polsce. Jest za to ogromna aktywność premiera Donalda Tuska w kwestii wsparcia nowego układu. Za wszelką cenę forsuje on rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą Białej Księgi o przyszłości europejskiej obrony. Europosłowie PiS i Konfederacji odrzucili dokument, wskazując że jest dla Polski niebezpieczny, ponieważ oddaje kompetencje i suwerenność w obszarze bezpieczeństwa w obce ręce, de facto niemieckie. Narracja premiera o głosowaniu przeciwko Tarczy Wschód jest skrajnie bałamutna. Ten jeden punkt został dopisany dla niepoznaki do obszernego dokumentu, zawierającego blisko innych 90 punktów. „Wprowadzone są zapisy, które wprost sugerują odbieranie państwom członkowskim władztwa nad obszarem polityki obronnej” – alarmują politycy PiS. To centrala będzie decydowała o zakupach zbrojeniowych, zastrzegając że będzie to sprzęt produkowany w Europie. Nie bez przyczyny wzrosły akcje niemieckiego koncernu zbrojeniowego Rheinmetall. **Ogromnie niepokojąca jest zawarta w dokumencie kwestia rezygnacji z jednomyślności, czyli tzw. prawa weta w sprawach polityki międzynarodowej i obronności Polski. Oddanie tej decyzji większości kwalifikowanej z zasady zagraża interesom państwa. Oczywistością jest przecież, że w wielu obszarach nasze indywidualne interesy narodowe są rozbieżne. Jeśli nie będzie możliwości sprzeciwu, nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której większość kwalifikowana, połowa państw UE, będzie decydować o tym, jak kształtować politykę obronną, jak regulować nasze zbrojenia czy gdzie wysłać nasze wojsk.
Kłamliwy atak
Rezolucja została przegłosowana, a Donald Tusk nie przestaje bezczelnie atakować opozycji. Mówi, że „PiS to nie patrioci, to idioci”. Żeby nadać unijnej rezolucji jeszcze większą moc, PO wprowadziła do Sejmu uchwałę ws. bezpieczeństwa Rzeczypospolitej. Nie pomogły rzeczowe argumenty i szczegółowo przedstawione obawy opozycji. Większość sejmowa przepchnęła dokument. Co na to Tusk? Skwitował to ze swoistą, prostacką arogancją:
Mieli do wyboru: poparcie uchwały albo hańbę. Wybrali hańbę, a uchwałę i tak przegłosowaliśmy. PiS i Konfederacja ponownie przeciw Tarczy Wschód i europejskiej jedności wobec rosyjskiej agresji.
Jak można tak łgać i manipulować? Przecież to Koalicja Obywatelska głosuje wciąż przeciwko polskiemu bezpieczeństwu. Sprzeciwiła się budowie zapory na granicy polsko-białoruskiej, gdy nielegalni migranci forsowali ją w ramach operacji „Śluza” uruchomionej przez ZBiRa. Próbowali nie dopuścić do obrad nad uchwałą wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów, a gdy w końcu trafiła do Sejmu, niemal wszyscy posłowie KO i cała Lewica, zbojkotowali głosowanie. Wczoraj wyrazili swoje poparcie dla nowej, unijnej strategii obronności, zrzekając się w imieniu Polaków suwerenności w sprawach bezpieczeństwa. To Bruksela ma nam wyznaczać cele i zadania, decydować od kogo kupimy wyposażenie dla naszej armii. Silni będą podejmować decyzje za słabszych. Niemcy narzucą Europie priorytety bezpieczeństwa.
Niemcy nas obronią? Pamiętamy
Czy można na to patrzeć ze spokojem? Czy podstawowa myśl, która budzi się w każdym świadomym naszej krwawej historii Polaku, zostanie uznana za „mowę nienawiści”? Czy powiedzenie, że Niemcy nigdy nie zapłacili Polsce reparacji za wojenne zniszczenia, grabieże i wymordowanie ponad 6 milionów Polaków, zostanie uznane za „niepoprawność polityczną”? Czy przypomnienie, że Donald Tusk tuż po przejęciu władzy, wycofał się z oczekiwań reparacyjnych, zostanie uznane pomówienie? W państwie Donalda Tuska zakazano już przecież łączenia przyczyn ze skutkiem. I właśnie dlatego wygaszanie pamięci historycznej stało się głównym programem edukacyjnym tego rządu. Póki co jednak pamięć ta jest nadal boleśnie żywa i każe strzec polskiej suwerenności, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa. Działania Donalda Tuska i jego rządu, likwidujące po kawałku państwo polskie, stają się coraz groźniejsze. Jeszcze moment, a zamienią Polskę w strefę niemiecko-rosyjskiego zgniotu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gdzie jest Donald Tusk? Śmierć śp. Barbary Skrzypek po upolitycznionym przesłuchaniu, tysiące pytań i ważne działania prezydenta Dudy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724524-to-tusk-wybral-hanbe-zamienia-polske-w-strefe-zgniotu