Były szef MON i poseł PiS Mariusz Błaszczak usłyszał zarzut ws. odtajnienia w 2023 r. części dokumentu planu użycia Sił Zbrojnych RP „Warta”. „Chcę poinformować, że pan poseł nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu” – powiedział prokurator, podpułkownik Marcin Maksjan po przesłuchaniu.
Wskazał, że Mariusz Błaszczak „nie odmówił składania wyjaśnień, złożył te wyjaśnienia, krótkie wprawdzie”.
Odpowiadał na pytania swoich obrońców, nie chciał odpowiadać na pytania prokuratora. Nie stosowano wobec pana posła żadnych środków zapobiegawczych. Czynność w postaci przedstawienia zarzutów oraz przesłuchania była rejestrowana za pomocą dźwięku i obrazu, była też protokołowana.
— zaznaczył prok. Marcin Maksjan.
Wniosek o wyłączenie prokuratora
Prok. Maksjan przekazał, że Mariusz Błaszczak i jego obrońcy złożyli wniosek o wyłączenie prokuratora oraz przełożonego tego prokuratora z prowadzenia postępowania.
Wniosek rozpoznał prokurator okręgowy w Warszawie i nie uwzględnił tego wniosku obrońców, obrońcy zostali poinformowani o tym fakcie przed rozpoczęciem czynności
— powiedział.
Prok. Maksjan był pytany, jak długa jest droga do sporządzenia aktu oskarżenia wobec Mariusza Błaszczaka.
Myślę, że akt oskarżenia będzie niebawem, ponieważ został zgromadzony już w większości materiał dowodowy w tym śledztwie i można się spodziewać, że niedługo ten akt oskarżenia zostanie skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie
— powiedział.
Ocenił, że może się to stać w ciągu 2-3 miesięcy.
„Dwustronicowy” zarzut
Prok. Maksjan przekazał dziennikarzom, że Mariusz Błaszczak usłyszał „dwustronicowy” zarzut m.in. przekroczenia uprawnień jako szef MON, w tym wydania decyzji o zniesieniu klauzuli tajności (tajne i ściśle tajne) z fragmentów wrażliwych dokumentów.
Następnie - w ostatnim miesiącu kampanii wyborczej do parlamentu - pan minister ujawnił i wbrew ustawie wykorzystał te fragmenty do tejże kampanii, w tym w tzw. spocie wyborczym
— powiedział prokurator.
Maksjan podkreślił, że odtajnione fragmenty dokumentów dotyczyły „czasokresu prowadzenia samodzielnej operacji obronnej, określenia rubieży strategicznych i przyczółków obrony RP oraz terminu przybycia sił sojuszniczych”.
Działał tym samym na szkodę interesu publicznego oraz wyrządził poważną szkodę RP. Takie jest stanowisko prokuratury
— poinformował.
Jak dodał, były szef MON miał dopuścić się czynów określonych w art. 231 par. 2 (dotyczy on przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej) oraz w art. 265 par. 1 kk. (dotyczy ujawnienia lub wykorzystania informacji niejawnych o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne”).
Kara od roku do 10 lat
Poinformował, że za popełnienie wskazanych przestępstw posłowi PiS grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Prok. Maksjan z wydziału wojskowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie tłumaczył w rozmowie z dziennikarzami, że podstawą zarzutu wobec Mariusza Błaszczaka jest to, że - w ocenie prokuratury - nie istniała żadna merytoryczna przesłanka, by szef MON miał ujawniać plan obrony państwa.
Prokurator podkreślił, że taka przesłanka - której konieczność została wskazana w przepisach dot. materiałów niejawnych - nie została w tym przypadku spełniona. Ponadto, jak dodał, zgodnie z przepisami, osoba chcąca ujawnić jakiś ściśle tajny dokument powinna skonsultować się z podmiotem, który wcześniej nałożył na ten dokument klauzulę „ściśle tajne”.
Prokuratura stoi na stanowisku, że Błaszczak taką zgodę powinien mieć, ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsza jest kwestia przesłanki merytorycznej
— mówił Maksjan.
Jednocześnie prokurator odniósł się do twierdzeń, że odtajniony przez Mariusza Błaszczaka plan pokazuje, że jego autorzy za czasów rządu PO/PSL planowali oprzeć ewentualną obronę kraju na linii Wisły. Jak powiedział, fragmenty planu, które zostały przestawione publicznie, dotyczą „piątego etapu czwartej fazy obrony”.
A tych faz było sześć. I od pierwszej miały być użyte jednostki Wojska Polskiego. Nie było tak, że dopiero od czwartej fazy mieliśmy zacząć obronę
— powiedział prokurator.
W jego ocenie, w całym rozbudowanym planie specjalnie znaleziono fragment, mający potwierdzać tezę o obronie na linii Wisły.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724518-prokuratura-blaszczak-nie-przyznal-sie-do-zarzucanego-czynu