W dniu kiedy bodnarowska prokuratura ściga Mariusza Błaszczaka, byłego ministra obrony narodowej, dzięki któremu Polska jest wzorem dla UE i NATO, jeżeli chodzi o wydatki na obronność czy tempo rozwoju armii, premier Donald Tusk śmie atakować polityków opozycji za głosowanie przeciwko szkodliwej dla Polski uchwale. „To głosowanie to hańba, by w biały dzień podnosić rękę przeciwko decyzjom, które wzmacniają obronność UE i polskiej granicy na wschodzie. Każde takie zdanie – czy to Kaczyńskiego, czy Nawrockiego, które będzie kwestionowało sens jednoczenia się Europy wokół programu bezpieczeństwa, jest działaniem na rzecz Rosji” - stwierdził szef rządu, jeszcze do niedawna, za swoich poprzednich rządów, prowadzący politykę resetu z Rosją.
CZYTAJ TAKŻE:
Podczas konferencji prasowej po szczycie w Brukseli Tusk został poproszony o odniesienie się do słów obywatelskiego kandydata na prezydenta, popieranego przez PiS Karola Nawrockiego.
Opozycja mówi ustami Karola Nawrockiego, że obecna strategia Unii będzie prowadzić do zamawiania uzbrojenia wyłącznie przez Niemcy, i to w niemieckich fabrykach, jak się pan do tego odniesie?
— zapytał szefa rządu jeden z dziennikarzy.
Czy Niemcami trzeba „straszyć”?
Tusk odpowiedział, że Nawrocki nie jest kandydatem opozycji, tylko kandydatem obywatelskim.
Trudno mi traktować jego głos jako głos opozycji
— zaznaczył.
Dodał, że Nawrocki „stara się wpisać w melodię rozpisaną przed laty przez (Jacka) Kurskiego i prezesa (PiS, Jarosława Kaczyńskiego), czyli nieustanne straszenie Niemcami”.
Czy Donald Tusk naprawdę uważa, że trzeba „straszyć” krajem, który przez lata robił ogromne interesy z Putinem i który lekceważył zagrożenie ze strony Rosji? Krajem, który ponad głowami Polski i Ukrainy budował Nord Stream i Nord Stream 2?
Zaznaczył, że to od Polski zależy, czy będzie w stanie możliwie szybko zintensyfikować produkcję zbrojeniową i budować fabryki amunicji.
Nie patrzę na to w kategorii zagrożeń, tylko szans. Europa podjęła decyzję i zrzuciła się na bardzo poważną sumę pieniędzy, by zwiększyć możliwości obronne. Polska stała się kluczowym graczem w tej kwestii. Od nas będzie zależało, na ile to wykorzystamy
— wskazał szef rządu.
Nie wspomniał tylko, że nie dzięki jego rządowi, ale dzięki jednemu z ugrupowań, które dziś atakuje.
„Widzieliście państwo, jak oni wczoraj znów zagłosowali”
Widzieliście państwo, jak oni wczoraj znowu zagłosowali. To nie chodzi o to, czy Francja, Niemcy czy Polacy uszczkną coś z tego tortu. Kluczowe, by Europa była zdolna obronić się i odstraszyć (Władimira) Putina. Wszystkie nasze działania przy bliskiej współpracy z Niemcami, Francuzami, Szwedami są poświęcone temu, by wojny nie było. A każdy, z panem Nawrockim włącznie, kto usiłuje rozbić jedność UE, działa obiektywnie rzecz biorąc wyłącznie w interesie Kremla i Putina
— stwierdził Tusk.
Dodał, że celem numer jeden Rosji od wielu lat jest podzielenie UE.
To głosowanie to hańba, by w biały dzień podnosić rękę przeciwko decyzjom, które wzmacniają obronność UE i polskiej granicy na wschodzie. Każde takie zdanie – czy to Kaczyńskiego, czy Nawrockiego, które będzie kwestionowało sens jednoczenia się Europy wokół programu bezpieczeństwa, jest działaniem na rzecz Rosji
— ocenił premier.
Cóż, Donald Tusk to ostatnia osoba, która ma prawo zarzucać komukolwiek prorosyjskość. W dodatku w dniu, kiedy bodnarowcy stawiają zarzuty Mariuszowi Błaszczakowi, efektami działań którego premier sam był łaskaw pochwalić się na niniejszej konferencji. Dodajmy, że oskarżenia Tuska i jego partii o „prorosyjskość” pod adresem PiS nasilają się tym bardziej, im więcej Koalicja 13 Grudnia wykonuje działań, których Putin i Łukaszenka by się nie powstydzili. A żeby łatwiej okłamać Polaków, nazwę szkodliwej dla polskiej suwerenności uchwały zmienili na „o bezpieczeństwie Rzeczpospolitej”.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724477-reseciarz-tusk-atakuje-pis-glosowanie-bylo-hanba