W dzisiejszej rozmowie z dziennikarzami gen. Wiesław Kukuła, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, był pytany m.in. o „białą księgę o obronności”. „Jest tu pole do bardzo dużej poprawy” - ocenił. „Nie da się nadrobić, powiedzmy, trzydziestu lat w rok czy nawet trzy. Ale to, co można zrobić, to natychmiast przystąpić do długofalowych działań strategicznych, które w dłuższym okresie przyniosą efekty, których potrzebujemy” - podkreślił generał. Szef Sztabu Generalnego WP odpowiadał również na pytania o misję stabilizacyjną na Ukrainie. „Zaangażowanie Polski będzie takie, jak zostało zadeklarowane na poziomie politycznym. Nie będziemy angażować naszych żołnierzy do operacji na terenie Ukrainy” - odpowiedział.
W rozmowie z dziennikarzami PAP, Polskiego Radia i Radia Eska gen. Wiesław Kukuła został zapytany o przedstawioną wczoraj przez KE tzw. białą księgę o obronności, w której m.in. zawarto propozycje działań dla wzmocnienie europejskiej obronności i lepszej koordynacji działań w tym obszarze między państwami członkowskimi UE.
Jak ocenił, „jest tu pole do bardzo dużej poprawy”.
Jako wojskowi w zasadzie nie jesteśmy zdziwieni dzisiejszą postawą polityczną USA, bo od kilkunastu lat komunikowali, że europejska część NATO musi wzmocnić swój potencjał obronny. Pytanie oczywiście, w jakiej formie to zrobimy
— powiedział szef Sztabu Generalnego.
„Bardzo wiele szans, ale również zagrożenia”
Gen. Kukuła zaznaczył, że unijne propozycje są uważnie analizowane, także przez wojsko.
To daje nam jako państwu bardzo wiele szans, ale również zagrożenia
— ocenił szef SG WP.
Jak tłumaczył, problemem może być sytuacja, w której państwa Europy gwałtownie zwiększą swoje wydatki na obronność, w tym na zakupy sprzętu, ale nie będzie się to wiązało z równie dynamicznym rozwojem możliwości przemysłów obronnych. Taka sytuacja – przestrzegł generał – może doprowadzić do tego, że ceny sprzętu zasadniczo wzrosną, a wojsko nie będzie mogło sobie pozwolić na tyle zakupów, co obecnie.
Pytany, jak należy temu przeciwdziałać, gen. Kukuła stwierdził, że „nic nie można zrobić na skróty”.
Nie da się nadrobić, powiedzmy, trzydziestu lat w rok czy nawet trzy. Ale to, co można zrobić, to natychmiast przystąpić do długofalowych działań strategicznych, które w dłuższym okresie przyniosą efekty, których potrzebujemy
— wskazał.
Niestety, muszę to powiedzieć: bezpieczeństwo będzie nas coraz więcej kosztować
— zaznaczył.
Jego zdaniem będziemy musieli, jako państwo, podejmować „czasami trudne decyzje”, jakie koszty społeczne podejmować dla bezpieczeństwa.
To będą niełatwe, ale, niestety, egzystencjalne kwestie, które będziemy musieli podjąć, my i inne państwa europejskie
— ocenił gen. Kukuła.
Europa w NATO czy „NATO-bis”?
Został również zapytany o kwestię budowy europejskiej autonomii, jeśli chodzi o sprzęt wojskowy w Europie. W odpowiedzi zapewnił, że „jeżeli mowa o autonomii użycia środków uzbrojenia (np. zakupionych w USA – przyp. PAP), to proszę mi wierzyć, że istnieje i jest ona dalece zaawansowana”.
O to się nie martwię. Powinniśmy za to zdecydowanie pomyśleć o dywersyfikacji produkcji uzbrojenia. Dzisiaj rzeczywiście większość najlepszych systemów uzbrojenia powstaje w Stanach Zjednoczonych - i musimy się zastanowić, dlaczego nie jesteśmy w tym obszarze dostatecznie konkurencyjni dla przemysłu amerykańskiego
— stwierdził gen. Kukuła.
Misja pokojowa na Ukrainie?
Gen. Kukuła został zapytany także o Dowódcę Operacyjnego gen. Macieja Klisza, który dziś ma się spotkać w Londynie z najwyższymi dowódcami m.in. z Wielkiej Brytanii i Francji.
Według szefa SG WP spotkanie w stolicy Wielkiej Brytanii jest kontynuacją spotkania w Paryżu w zeszłym tygodniu, w którym wziął udział gen. Kukuła.
Służy ono wypracowaniu operacji służącej zagwarantowaniu pokoju na Ukrainie
— zaznaczył.
Gen. Kukuła tłumaczył, że obecnie – po deklaracjach liderów na szczeblu politycznych - trwają place planistyczne na szczeblu najważniejszych dowódców wojskowych państw gotowych zaangażować się w misję, dotyczące kształtu takiej operacji.
Ustaliliśmy wytyczne, kierunki zaangażowania i potencjalnego rozwoju wydarzeń, teraz przekładamy to organy planistyczne - czyli dowództwa, które podpowiadają za planowanie operacji i potencjalne zaangażowanie
— powiedział generał.
To jest nakreślenie kilku potencjalnych wariantów operacji i wymyślenie tego, jakich sił będziemy potrzebować, żeby tego typu gwarancji bezpieczeństwa dostarczyć
— powiedział gen. Kukuła.
Jak mówił, szczegóły ustaleń nie są jawne.
Jest przygotowywana wielowariantowa operacja, która jest w dużym stopniu uzależniona od tego, jak będzie przebiegał proces negocjacji pokojowych na Ukrainie
— zaznaczył, podkreślając jednocześnie, że „to jeszcze bardzo wczesny etap planowania”.
Pamiętajmy, że zasadniczym „driverem” (napędem) wszystkich tego typu działań będzie postęp negocjacji pokojowych i to one wytyczą zasadniczy kierunek tego, jak ta operacja będzie przebiegać. Jako wojsko musimy być przygotowani na każdy rozwój wypadków
— zaznaczył generał.
Jak zaangażuje się Polska?
Pytany, w jaki sposób Polska może zaangażować się w misję pokojową, gen. Kukuła podkreślił, że „zaangażowanie Polski będzie takie, jak zostało zadeklarowane na poziomie politycznym”.
Nie będziemy angażować naszych żołnierzy do operacji na terenie Ukrainy, ale liczymy się z faktem, że nie jest możliwe przeprowadzenie tej operacji bez udziału Polski, choćby z uwagi na nasze specyficzne położenie geopolityczne. Graniczymy z Ukrainą, i to z Polski na Ukrainę przebiega najbardziej dogodna sieć połączeń drogowych i innych połączeń logistycznych
— przypomniał szef SG WP.
Możemy zapewnić bardzo szeroki zakres kompetencji, przede wszystkich związanych z bazowaniem wojsk, które mogą te gwarancje (bezpieczeństwa dla Ukrainy – przyp. PAP) dostarczać, ich zabezpieczeniem logistycznym, ale również udostępnieniem infrastruktury szkoleniowej, czy to na potrzeby szkolenia wojsk ukraińskich, czy też utrzymywania gotowości sił, które będą tę stabilizację i ten pokój gwarantować
— wyliczył.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724387-gen-kukula-bezpieczenstwo-bedzie-coraz-wiecej-kosztowac