„Prokuratura podległa Adamowi Bodnarowi kieruje sprawy polityczne do sądu, a Adam Bodnar swoją drugą ręką jednocześnie podpisuje sam czy za pomocą swojego kolegi wiceministra Mazura delegację sędziów. W związku z tym on prawą ręką kieruje sprawy polityczne, lewą ręką przydziela sędziów do tych spraw politycznych. I to jest właśnie podział władzy” - podkreślił na antenie Telewizji wPolsce24 sędzia Łukasz Piebiak. Prezes stowarzyszenia Prawnicy dla Polski mówił również o sprawie Barbary Skrzypek.
Łukasz Piebiak wskazał, że „tego jeszcze nie było”.
Mamy pierwszą ofiarę śmiertelną. Czy możemy to powiązać bezpośrednio, czy pośrednio? Fakty są takie, że najpierw jest przesłuchanie, co do którego standardów możemy mieć ogromne wątpliwości, a po kilku dniach ta osoba umiera i choćby dla bezpieczeństwa osób, które uczestniczyły w tej czynności i przede wszystkim pani prokurator Wrzosek, należałoby to sfilmować albo chociaż pozwolić protokołować komuś spoza tej trójki jednak bezpośrednio zainteresowanych i jasno deklarujących swoje sympatie i antypatie polityczne osób
— mówił sędzia.
Upolityczniona trójka prawników
Zaznaczył, że „przecież mamy panią prokurator Wrzosek znaną z jej skrajnego upolitycznienia”.
I mamy pana mecenasa Dubois i pana mecenasa, który z substytucji mecenasa Giertycha bierze udział w tej czynności. Trudno sobie wyobrazić bardziej upolitycznioną i bardziej negatywnie nastawioną trójkę bardziej niechętnych prawników do osoby bezpośredniego współpracownika prezesa Jarosława Kaczyńskiego. I to wszystko się dzieje w takich okolicznościach, o których mówimy. Nie można nic zweryfikować
— podkreślił Łukasz Piebiak.
Sędzia mówił, że „sąd swobodnie ocenia dowody, ale nie wyobrażam sobie, żeby sędzia nie wziął tych wszystkich okoliczności pod uwagę, zwłaszcza że są przedmiotem dociekań i zainteresowania opinii publicznej”.
Czynność okazała się niezastępowalna, bo pani świętej pamięci Barbary już nie będzie można przesłuchać. W związku z tym należy do tego podchodzić z ostrożnością. Wadliwości tej czynności są wykazywane właściwie od kilku dni po kolei przez dużo lepszych specjalistów z zakresu prawa karnego niż ja. Jest to tragiczne. Czy pani Barbara Skrzypek była pierwszą ofiarą tej całej sytuacji, z którą zmagamy się od 13 grudnia 2023 roku, czy drugą, bo przecież pamiętam rolnika, który został pobity i zatrzymany po protestach, a potem popełnił samobójstwo i to też trudno nie widzieć związku między jednym, to znaczy słusznymi protestami rolników i ich tłumieniem i i sankcjami, które spadły na rolników, a tym, co się wydarzyło
— zauważył.
Jak dodał, „niby przywracanie praworządności i przewracanie praworządności to jedna literka, ale mamy chyba do czynienia właśnie z tym drugim zjawiskiem i z prawem, jak my je rozumiemy”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
System losowego przedziału spraw
Na pytanie, czy zagrożone jest prawo obywatela do sądu, odpowiedział, że „oczywiście, że jest”.
Może się podobać to, co robiliśmy, ale może się też nie podobać. Mówię to jako swego czasu członek rządu Zjednoczonej Prawicy i wiceminister sprawiedliwości. Ale to my wprowadziliśmy system losowego przedziału spraw właśnie dlatego, żeby nie było takiego przydzielania z palca, żeby nie można było formułować zarzutów, że sprawa jest osądzona niesprawiedliwie, niewłaściwie właśnie dlatego, że sędzia ma takie albo inne sympatie, albo antypatie polityczne
— wyjaśnił.
Łukasz Piebiak wskazał, że „sędziowie oczywiście mogą mieć sympatie czy antypatie, ponieważ są świadomymi obywatelami”.
Nie powinni ich demonstrować, ale gwarancją dla obywatela jest to, że to los zdecyduje, czy trafi się taki, czy inny sędzia. Drugą gwarancją jest to, że w instancji odwoławczej również los zdecyduje. A w tej sytuacji, kiedy deleguje minister sprawiedliwości sędziów na zasadzie prostej liczbowej, ci sędziowie nie mają żadnych spraw. W związku z tym system będzie losował tych, którzy nie mają, a będzie zostawiał na boku tych, którzy już mają te sprawy. To jest wiadome, że jeżeli delegujemy nowych sędziów, a wiadomo, że minister sprawiedliwości nie deleguje sędziów, których uważa za nieprzychylnych sobie czy swojej formacji, to jeden z tych nowych sędziów dostanie sprawę i nagle dziwnym trafem prokuratura podległa - Korneluk jest uzurpatorem - ale Bodnar jest legalnym Prokuratorem Generalnym. W związku z tym prokuratura podległa Adamowi Bodnarowi kieruje sprawy polityczne do sądu, a Adam Bodnar swoją drugą ręką jednocześnie podpisuje sam czy za pomocą swojego kolegi wiceministra Mazura delegację sędziów. W związku z tym on prawą ręką kieruje sprawy polityczne, lewą ręką przydziela sędziów do tych spraw politycznych. I to jest właśnie podział władzy
— wyjaśnił sędzia.
CZYTAJ WIĘCEJ:
nt/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724370-piebiak-ujawnia-manipulacje-bodnara-ws-skladow-sedziowskich