Prokuratura prześwietla zegarek Nowaka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. slawomirnowak.pl
fot. slawomirnowak.pl

Jeśli ktoś w ostatnich dniach widział przed warszawską prokuraturą mężczyznę z brylantyną we włosach, który nerwowo spoglądał na zegarek, mógł być świadkiem, jak Sławomir Nowak wchodzi na przesłuchanie.

Prokuratura wezwała ministra transportu, o czym poinformowała IAR, by wytłumaczył dlaczego nie wpisał do rejestru korzyści swego - słynnego już dziś czasomierza - i dlaczego wymieniał się na drogie zegarki z kolegą.

Przesłuchanie dotyczyło kwestii prawidłowości oświadczeń majątkowych złożonych przez Sławomira Nowaka w latach 2011-2013. Wpłynęła także opinia biegłego dotycząca wyceny wartości zegarka, należącego do ministra Nowaka - wyjaśnił prokurator Dariusz Ślepokura.

Śledczy nie chciał jednak ujawnić, o jaką wartość chodzi, tłumacząc to dobrem postępowania.

Nowak zapewniał, gdy sprawa jego zegarka stała się głośna, że wartościowy czasomierz, który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców. Uzupełnił oświadczenie majątkowe, ale prokuratura – po zawiadomieniu posła Solidarnej Polski Andrzeja Romanka – i tak wszczęła śledztwo.

Dariusz Ślepokura ujawnił, że planowane jest wezwanie świadków w sprawie. Nie sprecyzował, czy będą nimi koledzy ministra Nowaka. W każdym razie, widok wybrylantynowanych elegantów, nerwowo patrzących na swe zegarki, nie powinien przed warszawską prokuraturą nikogo dziwić.

JKUB/IAR

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych