Jak nazwać system, który buduje obecna władza? Czym właściwie jest „demokracja walcząca”? Najważniejsze są twarde fakty.
— 1. Politycy i działacze opozycji, rutynowo już, pod byle pretekstami, trafiają za kraty. Wiemy, że immunitet może być uchylony nawet 70 posłom. Ma to złamać kręgosłup głównej partii opozycyjnej, i zapewne jednocześnie umożliwić zmianę konstytucji.
— 2. W sposób często niewidoczny dla opinii publicznej trwa systemowe prześladowanie wszystkich środowisk wiązanych z poprzednią władzą. Życie dziesiątek, setek rodzin zostało zmiażdżone machiną taśmowych, nigdy nie kończących się kontroli, śledztw wszczynanych pod byle pretekstem, przesłuchań - stale wiązanych z groźbą aresztu. Są już ofiary śmiertelne, w tym śp. Barbara Skrzypek. I będą kolejne, bo sieci zarzucono tak szeroko, by uwikłać, napiętnować, zniszczyć, zastraszyć, jak największą grupę ludzi. Związane z tym tragedie - co oczywiste dla każdego z elementarną wyobraźnią społeczną - są „wliczone w koszty”.
— 3. Główna partia opozycyjna w sposób administracyjny, pomimo jednoznacznych wyroków właściwych sądów oraz decyzji PKW, została pozbawiona pieniędzy. A przecież dotacja z budżetu państwa w naszych systemie nie jest jakimś dodatkiem do funkcjonowania demokracji. Ona jest podstawą tego systemu, równie ważną, co sam akt głosowania.
— 4. Władza odrzuciła hierarchię źródeł prawa, otwarcie ignoruje konstytucję, ustawy, podejmuje działania bez podstawy prawnej. Do tego otwarcie mówi, że w prawa nie zamierza przestrzegać, na pewno nie tam, gdzie oznaczałoby to poniesienie kosztów politycznych lub uszanowanie ładu instytucjonalnego.
— 5. Represje wobec konstytucyjnych organów przybierają formę nieznaną w świecie zachodnim. W jakim demokratycznym państwie możliwe byłoby pozbawienie Trybunału Konstytucyjnego środków na wypłaty wynagrodzeń dla sędziów TK? A w Polsce to się właśnie dzieje. Skoro możliwe jest coś takiego, możliwe jest już wszystko.
Tę listę można ciągnąć.
Obecna władza, która dużo mówi o chęci przynależności do świata Zachodu, która oddaje Brukseli te nędzne resztki suwerenności, które nam jeszcze zostały, jednocześnie buduje system, którego istota jest tożsama z tym, co robią władze Rosji i Białorusi. W sensie ustrojowym to jest po prostu putinowska franczyza.
Cała nadzieja w Polakach. Często zapadają w zły sen, ale czasem też budzą się tuż przed katastrofą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724086-system-tuska-czyli-putinowska-franczyza