„Tego rodzaju czynności procesowe nie są rejestrowane z założenia z urzędu. Żadna ze stron, takiego wniosku o zarejestrowanie audio/wideo tego przesłuchania nie zgłosiła. To przesłuchanie nie było rejestrowane” - poinformowała w rozmowie z dziennikarzami prokurator Ewa Wrzosek, pytana przez reportera Telewizji wPolsce24 o przesłuchanie śp. Barbary Skrzypek. Na koniec konferencji Wrzosek wygłosiła również oświadczenie.
Wrzosek pytana była m.in. o swoją reakcję na informację o „złym stanie zdrowia” p. Skrzypek, o którym mówił nie tylko pełnomocnik Skrzypek, ale również sama pani Barbara.
To, co pan nazywa złym stanem zdrowia, zostało zarówno przez jej pełnomocnika, jak i przez panią Barbarę Skrzypek, bo dopytywałam jakie dolegliwości dolegają Barbarze Skrzypek i czy one stanowią przeszkodę do udziału w czynności, bo gdyby tego rodzaju okoliczności zaszły, to nie tyle świadczyłyby one o konieczności udziału pełnomocnika w tym przesłuchaniu, a o wezwaniu lekarzy czy karetki pogotowia, czy w ogóle powołaniu lekarza w charakterze biegłego, który uznałby, czy stan zdrowia pani Barbary Skrzypek umożliwi czy też jest przeszkodą w czynności procesowej. Więc jeżeli chodzi o zły stan zdrowia, zostało to określone zarówno przez Barbarę Skrzypek, jak i jej pełnomocnika, i tak zostało odzwierciedlone w treści protokołu, było to zdenerwowanie samym faktem przesłuchania, jak i kłopoty ze wzrokiem. Nie wskazała jakiejś specjalnej wady wzroku. (…) W tym zakresie okoliczność, że świadek jest zdenerwowany samym faktem przesłuchania jest okolicznością naturalną
— mówiła Wrzosek.
Również wielokrotnie byłam przesłuchiwana przez prokuratora w różnym charakterze i muszę powiedzieć, że sam fakt stawienia się w prokuraturze i konieczność złożenia zeznań jest jakimś elementem stresującym każdego. Nie jest to natomiast tego rodzaju zły stan zdrowia, który uniemożliwia uczestniczenie w czynności procesowej. Jeżeli stan zdrowia pani Barbary Skrzypek był tego rodzaju, aby uniemożliwiał czy ograniczał możliwość uczestnictwa w przesłuchaniu w charakterze świadka, to pan pełnomocnik mógł wcześniej złożyć taki wniosek, mógł uzasadnić taką okoliczność jakaś dokumentacją lekarską, takich okoliczności nie były podnoszone
— powiedziała.
Odpowiadając na pytanie, czy śp. Barbara Skrzypek mogła czuć dodatkową presję psychiczną z tego względu, że była przesłuchiwana wobec trzech osób, a ona była sama, Wrzosek powiedziała:
Pełnomocnik świadka uczestniczy w czynnościach procesowych wyłącznie na konkretnej podstawie prawnej. Taka podstawa prawda, żaden interes faktyczny, ani żaden interes prawny ze strony Barbary Skrzypek nie istniał. Była ona przesłuchiwany wyłącznie na okoliczności, które są jej wiadome bądź nie.
Wrzosek poinformowała również, że przesłuchanie… nie zostało zarejestrowane!
Tego rodzaju czynności procesowe nie są rejestrowane z założenia z urzędu, żadna ze stron, takiego wniosku o zarejestrowanie audio/wideo tego przesłuchania nie zgłosiła. To przesłuchanie nie było rejestrowane
— oświadczyła.
Wrzosek powtórzyła, że osoby, które łączą ją ze śmiercią B. Skrzypek, poniosą konsekwencje.
Mi nic o okolicznościach śmierci p. Barbary Skrzypek nie wiadomo. (…) Była to urocza osoba, bardzo ujmująca, i tak również przebiegało to przesłuchanie, więc jakiekolwiek sugestie, że miały miejsce nielegalne, nieuprawnione zachowania z mojej strony, więc każda z tych osób musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi, tych swoich wypowiedzi
— mówiła.
Dopytywana, czy jednak nie powinna sama wyłączyć się z prowadzenia tej sprawy, Wrzosek stwierdziła, że jej poglądy polityczne… nie są argumentem, który mógłby o tym przesądzić.
Z samego fakty mojego krytycznego stosunku do ośmiu poprzednich la funkcjonowania prokuratury, czy wymiaru sprawiedliwości, tego rodzaju argument nie jest argumentem, aby mnie wyłączyć. Jestem w stanie oddzielić, i robię to od 30 lat, swoje sympatie osobiste, towarzyskie, czy poglądy polityczne od mojej pracy zawodowej i konieczności
— powiedziała.
Dopytywana o swoją wypowiedź o tym, że „to nie jest czas, aby ściśle trzymać się litery prawa”, Wrzosek tłumaczyła, że została źle zrozumiana.
Prawo to nie jest tylko litera prawa, jest to również duch prawa. Nie da się w przepisach słownie i literalnie opisać wszystkich sytuacji, dlatego są wykładnie prawa. (…) Moja wypowiedź została wypaczona, źle zrozumiana, wielokrotnie to tłumaczyłam
— powiedziała.
Na koniec Wrzosek wydała oświadczenie.
Jest mi niezmiernie przykro, że doszło do tej sytuacji, bo nie jestem tylko prokuratorem, jestem również człowiekiem. I świadomość faktu, że osoba, z którą miałam kontakt, którą przesłuchiwałam, która była bardzo miłą osobą, bo miałyśmy jeszcze możliwość porozmawiania kilka minut po zakończeniu czynności procesowej, i to na tematy zupełnie towarzyskie, luźne, i wykorzystywanie faktu śmierci tej osoby w tak instrumentalny sposób przez osoby publiczne i nieposzanowanie faktu jej śmierci, gdzie nawet ja, obca osoba czuje się poruszona tym faktem, jest dla mnie skandaliczne, obrzydliwe, jest graniem i tańcem na trumnie Barbary Skrzypek. (…)
— powiedziała.
kk/wPolsce24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724073-przesluchanie-b-skrzypek-nie-zostalo-zarejestrowane