Wiele wskazuje na to, że zeznania śp. Barbary Skrzypek błyskawicznie wyciekły do „Gazety Wyborczej”! Przypomnijmy, że w jej przesłuchaniu uczestniczyli prokurator Ewa Wrzosek, mec. Jacek Dubois i prawnik z kancelarii Romana Giertycha. „Kłopotliwą dla Kaczyńskiego wersję zeznań Barbary Skrzypek potwierdziliśmy w kilku źródłach” - pochwalił się Czuchnowski. Każdy sam może sobie odpowiedzieć na pytanie, jakie to źródła. Tekst Czuchnowskiego wywołał lawinę oburzenia w sieci, sam autor próbował się w końcu tłumaczyć.
Była szefowa biura Jarosława Kaczyńskiego zeznała w ubiegłą środę, trzy dni przed śmiercią, że nie podpisywała Kaczyńskiemu pełnomocnictwa na zgromadzenie wspólników spółki Srebrna. (…) Kłopotliwą dla Kaczyńskiego wersję zeznań Barbary Skrzypek potwierdziliśmy w kilku źródłach
— napisał w swoim tekście Wojciech Czuchnowski.
Tekst dziennikarza „GW”, zawierający jak wszystko na to wskazuje informacje z przecieku z prokuratury, wywołał burzę w sieci.
Kiedy wydawało się, że jedyną reakcją prokuratury będzie straszenie jest i druga reakcja - wyciek zeznań. Ciekawe czy były nagrane, czy musimy tu polegać na relacjach Wrzosek, Dubois i Giertycha. Kiedy ujawnienie zamiast kontrolowanych przecieków?
— napisała kataryna, blogerka.
Żyjemy w Polsce, w której dziennikarstwo „śledcze” uprawia Prokuratura pod nadzorem Adama Bodnara, a nie dziennikarze. Co sprawa, to zaraz protokoły zeznań, wyjaśnień czy oględzin, notatki służbowe albo pism obrońców trafiają do przychylnych mediów dla władzy. Potem powstaje artykuł, z którego wynika, że jakiś dziennikarz „dotarł” (czytaj „dostał”) materiał i że „skandal”, „granda”, „szok” itd. Podbijają to oczywiście politycy większości rządzącej. Osoba opisywana nie ma praktycznie możliwości obrony. Praktyki rodem z krajów niedemokratycznych
— stwierdził mec. Bartosz Lewandowski.
Czuchnowski nie uprawia dziennikarska śledczego, ani właściwie żadnego, tak jak jego żona po Dukaczewskim nie jest sympatyczna i godną zaufania, szacowną panią tłumaczką. To oszalała osmiogdwiazdkowa sekta
— stwierdził Cezary Krysztopa, publicysta.
Tymczasem przyspiesza pas transmisyjny prokuratura —> prorządowe media. Informacje objęte tajemnicą postępowania kilkadziesiat godzin po przesłuchaniu trafiają do Czuchnowskiego z „GW”. Prawdziwe? Zmanipulowane? Znając rzetelność tej gazety, powiem tak: Nie wiem, choć się domyślam… No a najważniejsze: w tej sprawie powinno być z urzędu wszczęte śledztwo – rozpowszechnianie informacji z postępowania przygotowawczego to przestępstwo z art. 241 k.k. Krąg podejrzanych na szczęście dość wąski
— zaznaczył Paweł Jabłoński, poseł PiS.
I cyk, znowu wrzutka od prokuratury
— napisał Marcin Dobski, dziennikarz.
Okazuje się, że redaktor Czuchnowski jest najlepszym hydraulikiem na mieście. Tam gdzie ciekną jakieś wrażliwe i poufne informacje ze śledztwa, tam zawsze jest na miejscu
— kpił z dziennikarza „GW” Paweł, użytkownik X.
Tymczasem Czuchnowski próbował… bronić swojej „dziennikarskiej pracy” i „ustaleń” jakich udało mu się dokonać ws. przesłuchania Barbary Skrzypek.
Umiera ważny świadek. Politycy oskarżają prokuraturę, że to śmierć „po przesłuchaniu”. Obowiązkiem dziennikarza jest ustalić co było na tym przesłuchaniu i jaka była przyczyna śmierci świadka. Niby proste a tak trudne do zrozumienia
— napisał Czuchnowski.
Dobrze by było, by prokuratura po prostu sama oficjalnie przedstawiła przebieg zeznań śp. Barbary Skrzypek, najlepiej w formie nagrania. Pojawianie się elementów z tych zeznań nieoficjalnie w mediach w niczym nie pomaga, co więcej ci, którzy wypuszczają takie informacje do mediów, popełniają przestępstwo.
CZYTAJ TAKŻE:
tkwl/X/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724060-skandal-czuchnowski-chwali-sie-zeznaniami-barbary-skrzypek