„Co znaczy sytuacja, w której prokurator arbitralnie uznaje, że świadek nie ma interesu mieć przy sobie pełnomocnika? A przecież świadek jasno deklarował przekonanie, że go potrzebuje” - pyta w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Krzysztof Wąsowski. W jego ocenie doszło do ewidentnej presji psychicznej na przesłuchiwanego świadka. Adwokat dziwi się także, że w tej sytuacji Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie ciągle milczy.
Jak potwierdził pełnomocnik śp. Barbary Skrzypek adwokat Krzysztof Gotkowicz, domagała się ona jego obecności w czasie przesłuchania w prokuraturze. Mec. Gotkiewicz dwukrotnie zwracał uwagę prokuraturze, że głównym powodem tego były obawy dotyczące zdrowia pani Barbary Skrzypek. Dla adwokata Krzysztofa Wąsowskiego zachowanie prokuratury to nadużycie.
To jest jakiś kompletny absurd. Prokurator musi mieć ważny powód i ujawnić go, aby nie dopuścić pełnomocnika świadka do przesłuchania. To, co napisała prokuratura w swoim komunikacie, to jest zwykła głupota. Parafrazując stwierdzili, że „jeśli cię nie pouczymy, o tym, że masz prawo odmówić odpowiedzi na pytania, to znaczy nie możesz mieć pełnomocnika przy sobie” lub inaczej „nie byłaś dla nas osobą podejrzewaną, więc nie musiałaś mieć pełnomocnika”. To jest jakaś totalna bzdura i absurd. Rolą pełnomocnika jest przecież także to, aby pytania nie wykraczały poza określony zakres. Domniemuję przecież, że pani Barbara została pouczona o konsekwencji składania fałszywych zeznań, bo to jest art. 233 Kodeksu karnego, a nie art. 183 KPK, o którym mówi prokuratura
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl mec. Krzysztof Wąsowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Zbagatelizowano świadka
Według mec. Wąsowskiego wobec świadka zastosowano presję psychiczną.
Świadek nie jest stroną postępowania i dlaczego można mu teoretycznie odmówić udziału pełnomocnika. Tylko w tej konkretnej sytuacji takie postępowanie prokuratury jest niczym nie uzasadnione, poza tym, że chcieli pewnie wywrzeć psychiczną presję na świadka. No i jak się okazało skutecznie. To ewidentnie była presja psychiczna. Z tego, co mówił prezes Jarosław Kaczyński, pani Barbara Skrzypek, z którą kontaktował się telefonicznie, powiedziała mu, że nie może z nim rozmawiać, bo źle się czuje i dopiero jak się lepiej poczuje, to porozmawia z nim w poniedziałek. Niestety nie przeżyła soboty. O czym my tu mówimy? Pani prokurator nadużyła swojego uprawnienia i powiem szczerze, mnie się taka sytuacja nigdy nie zdarzyła, żeby odsunięto mnie jako pełnomocnika od świadka
— ocenia nasz rozmówca, który stwierdza, że zasłanianie się argumentacją mówiącą, że zabezpieczenie interesu świadka w czasie przesłuchania nie wymagało obecności jego przesłuchania jest kuriozalne.
Nie zapewniono żadnej ochrony interesu świadka i go zbagatelizowano. Uznano arbitralnie, że świadek nie ma interesu w tym, aby towarzyszył mu pełnomocnik. Czy prok. Ewa Wrzosek jest jakimś prorokiem, która ma umiejętność wchodzenia w cudze umysły? A może dysponowała odpowiednimi dokumentami, którymi mogła się tu posłużyć, lub jakimiś argumentami? Co znaczy sytuacja, w której prokurator arbitralnie uznaje, że świadek nie ma interesu. A przecież świadek jasno deklarował przekonanie, że potrzebuje mieć pełnomocnika, ponieważ się boi. Zwróćmy uwagę także na to, co napisał pełnomocnik pani Barbary Skrzypek, że sygnalizowała prokuratorowi problem zdrowotny. Pełnomocnik także to zrobił, on jest także od tego, aby zadbać o tempo przesłuchania, zorganizować przerwę
— oświadczył mec. Krzysztof Wąsowski.
To jest skandal, że moja Rada Adwokacka w Warszawie i jej prezes mec. Rosati teraz milczą, nie odnoszą się do sytuacji niedopuszczenia adwokata do czynności prowadzonych względem jego klienta. To jest skrajne upolitycznienie władz adwokatury, że po prostu w szok. Pamiętamy, że kiedy mec. Dubois miał problem z Palikotem i prokuraturą, to jeszcze tego samego dnia pojawiło się ich pismo. To jest nierówne traktowanie adwokatów. Tymczasem kiedy mnie zamknięto depozyt adwokacki w sprawie niejakiego Szopy, to też się nie odezwali ani słowa. I podobnie w sytuacji, kiedy mnie, będącego adwokatem, prokuratura próbowała przesłuchiwać w charakterze świadka. Musiałem wysyłać pisma do adwokatury, żeby się odezwali. To się po prostu nie mieści w głowie
— podsumował adwokat, który jest pełnomocnikiem ks. Michała Olszewskiego.
CZTAJ TAKŻE:
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/724049-wasowski-to-ewidentnie-byla-presja-psychiczna-na-swiadka