„Wszystko mi przychodziło do głowy, tylko nie to, że odejdzie” - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie Telewizji wPolsce24, opowiadając o śmierci Barbary Skrzypek, która przez wiele lat była jego bliską współpracowniczką. „Odmówiono jej udziału adwokata. Wiedziała też o tym, kim jest ta pani - bardzo twarda aktywistka” - mówił. „Proszę o pamięć o Barbarze Skrzypek, bo to naprawdę była osoba, która po cichu, ale odegrała w dziejach ostatnich 35 lat dużą i niezmiernie pozytywną rolę” - zaapelował prezes PiS.
Nie żyje Barbara Skrzypek - „pani Basia”, która blisko współpracowała z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Trzy dni wcześniej przez pięć godzin była przesłuchiwana przez prokurator Ewę Wrzosek w śledztwie dotyczącym tzw. dwóch wież!
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nie żyje Barbara Skrzypek - „pani Basia”. Blisko współpracowała z prezesem PiS. Ostatnio przesłuchiwała ją prokurator Wrzosek!
Przesłuchanie przed prokuraturą
Telefonicznie rozmawiałem ostatnio, jak wyszła z tego przesłuchania. Powiedziała mi, że jedzie do domu, pan mecenas, który był z nią, ale który nie dostał się na przesłuchanie, ją odwoził i że się tak czuje, że porozmawiamy dopiero w poniedziałek
— opowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński na antenie Telewizji wPolsce24. Na pytanie, czy z powodu przesłuchania, gość Telewizji wPolsce24 odpowiedział: „tak”.
Spodziewałem się, że tak będzie, bo była w bardzo złym stanie przedtem. (…) Była osobą niezwykle twardą, potrafiła zdziałać niezwykle dużo w pracy i dla domu, dla rodziny, a jednocześnie taką bardzo delikatną. A ponieważ procesy w dziejach naszego środowiska politycznego to nic nowego (…), ale nawet jeżeli była wzywana do sądu na świadka w sprawach takich zupełnie neutralnych, dość przypadkowo mnie wzywano, a także i ją, to jakoś tego bardzo nie lubiła, ale w tym przypadku zdawała sobie sprawę, z kim ma do czynienia jako prokurator (…)
— mówił.
Była bardzo, bardzo - można powiedzieć - sfrustrowana tym. To jednak nie była sytuacja, która by zapowiadała tego rodzaju tragedię
— dodał. Jak wskazał prezes PiS, „cała sprawa [tzw. dwóch wież - red.] jest sprawą nieistniejącą, wymyśloną po użytek kampanii politycznej, kiedyś zaspokojenia psychicznych potrzeb dwóch panów - Birgfellnera i Giertycha”.
Barbara zdawała sobie z tego wszystkiego sprawę i bała się, że to jednak nie będzie takie przesłuchanie, gdzie powie zgodnie z prawdę, że nic nie wie
— powiedział prezes PiS.
Wiedziałem, że nie dopuszczono adwokatów. Przez cały czas byłem w kontakcie, z jednym i drugim panem mecenasem. Byłem zdenerwowany, można powiedzieć, że się bałem o nią, nie w tym sensie, że coś powie, bo nie mogła nic powiedzieć, tylko dlatego, że jest w złym stanie. Odmówiono jej udziału adwokata. Wiedziała też o tym, kim jest ta pani - bardzo twarda aktywistka
— dodał, mówiąc o prok. Ewie Wrzosek.
Dlaczego odmówiono? Z całą pewnością taki adwokat pomógłby jej. Bo znalazła się w starciu z panią Wrzosek, która sądzę że jest to przebiegła osoba i kiedy zobaczyła, w jakim ona jest stanie, zaczęła grać tę dobrą. Natomiast tam było też dwóch adwokatów, jeden to Dubois, drugiego nazwiska nie podano. W tej sytuacji, przy tej roli, jaką pełnił, nie chce, żeby jego nazwisko było podawane, bo on był właśnie tym „złym policjantem”. To trwało wiele godzin. Oni mówią, że cztery. Trwało więcej. Pięć!
— kontynuował, podkreślając jednocześnie, że „nie ma żadnej sprawy” i takie przesłuchanie powinno trwać maksymalnie 40 minut.
Odpowiedź na wpisy Giertycha i Wrzosek!
Prowadząca rozmowę red. Marta Kielczyk przywołała wpis Romana Giertycha z serwisu X, który stwierdził, że zeznania śp. Barbary Skrzypek „pozwoliły na przygotowanie nowego zawiadomienia odnoszącego się do fałszowania dokumentów w tej sprawie”.
Ponieważ wiem, że z całą pewnością żadnych dokumentów nie fałszowano, to jest tylko jedna tutaj możliwość, że wykorzystując bardzo zły stan psychiczny i brak adwokata, fałszowano zeznania. To jedyna moja odpowiedź. Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że Barbara nawet w takim stanie nie dała się skłonić, by składać fałszywe zeznania
— podkreślił Jarosław Kaczyński.
Zacytowano także słowa prokurator Ewy Wrzosek, która napisała w swoim poście, że przesłuchanie odbyło się „z zachowaniem wszelkich, wysokich standardów czynności procesowej”.
Ten standard to jest pięć godzin wobec osoby, która naprawdę wiedziała dla przebiegu tej sprawy bardzo niewiele. (…). Ale Basia w tę sprawę nie była już absolutnie wciągnięta. Jej pełnomocnictwa, które pozwalały jej funkcjonować w tej sprawie, zostały cofnięte. W tej sytuacji akurat ja je przejąłem, nie chcąc jej obciążać tego rodzaju sprawami, bo ona tego nie lubiła. Miała swoją pracę, swoje zadanie
— mówił dalej.
„Wszystko mi przychodziło do głowy, tylko nie to, że odejdzie”
Pięć lat temu odeszła na emeryturę. Ja ją bardzo zatrzymywałem (…). Utrzymywałem z nią kontakt, widywaliśmy się rzadko. Rozmawialiśmy przez telefon. (…) Wszystko mi przychodziło do głowy, tylko nie to, że odejdzie
— opowiadał Jarosław Kaczyński o swojej przyjaźni ze śp. Barbarą Skrzypek.
Mam nadzieję, że jej mama jakoś przetrwa
— dodał.
W partii miała taką zasłużoną opinię damy. Takich ludzi się naprawdę bardzo rzadko spotyka
— opowiadał również Jarosław Kaczyński, wspominając śp. Barbarę Skrzypek.
Proszę o pamięć o Barbarze Skrzypek, bo to naprawdę była osoba, która po cichu, ale odegrała w dziejach ostatnich 35 lat dużą i niezmiernie pozytywną rolę
— powiedział prezes PiS.
„Ja bym niczego przy inwencji tych ludzi nie wykluczył”
Kto tak naprawdę jest celem tych wszystkich operacji politycznych wymierzonych w PiS?
Ja wiem, że to jest osoba [Ewa Wrzosek - red.] bardzo zaangażowana politycznie (…). Ja niewątpliwie jestem celem
— powiedział prezes PiS.
Ja bym niczego przy inwencji tych ludzi nie wykluczył. Oni są realizatorami zewnętrznego planu. Ma powstać państwo europejskie, niektórzy je nazywają IV, a inni V Rzeszą. (…) To jest tak, że dla Polski to będzie oznaczało to, że ta nasza niepodległość będzie „incydentem” (…). Ten okres ma się skończyć, my mamy być pozbawieni możliwości decydowania we wszystkich najważniejszych sprawach (…). To jest po prostu najgorsze nieszczęście, jakie może nas spotkać, zarówno w wymiarze narodowym (…), ale też nieszczęście dla każdego, nawet dla tych, którzy tak nie myślą. Polska będzie eksploatowana. Każdy, kto nie chce się temu przeciwstawić, to nie tylko nie jest patriotą, ale jest także - można powiedzieć - bardzo niemądry (…). To tylko dla garstki takich zadeklarowanych zdrajców, już najgorszych kanalii, to będzie korzystne
— oceniał prezes PiS na antenie Telewizji wPolsce24.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723999-prezes-pis-barbarze-skrzypek-odmowiono-udzialu-adwokata