Platforma właśnie poparła zmiany traktatów UE – postulują, aby decyzje ws. obronności zapadały kwalifikowaną większością głosów – Polska miałaby być pozbawiona prawa weta nawet w sprawach dotyczących naszej armii. Większość kwalifikowana oznacza w praktyce, że największe państwami mogą przeforsować wszystko przeciwko Polsce. I o to tak naprawdę chodzi w tej przyjętej dziś rezolucji - napisał Paweł Jabłoński, poseł PiS, były wiceszef MSZ, w mediach społecznościowych.
Parlament Europejski w Strasburgu uchwalił rezolucję dotyczącą wzmocnienia obronności UE. W jej ramach przyjęto także poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL w Europejskiej Partii Ludowej (EPL), uznającą Tarczę Wschód, czyli sztandarowy projekt premiera Donalda Tuska, za projekt flagowy dla wspólnego bezpieczeństwa UE.
Atak Szłapki
Dokument przyjęty został przez PE zdecydowaną większością głosów (419 do 204). Rezolucji nie poparli natomiast europosłowie PiS i Konfederacji, co wytknął im na platformie X m.in. minister Szłapka.
Głosowanie w sprawie rezolucji ws. białej księgi o przyszłości europejskiej obronności, w tym wzmocnienia wschodniej granicy UE. PiS i Konfederacja - głosowania przeciw nie da się obronić
— napisał na X minister ds. Unii Europejskiej, załączając dokument z wynikami głosowania nad rezolucją.
CZYTAJ TAKŻE: Niebezpieczna dla Polski rezolucja. Szłapka zachwycony. Otrzymał ripostę od posłów PiS: „Wstydzić się powinniście!”
Dworczyk odpowiada
W rozmowie z PAP europoseł PiS Michał Dworczyk przekonywał, że Prawo i Sprawiedliwość poparło poprawkę dotyczącą Tarczy Wschód, natomiast rzeczywiście zagłosowało przeciwko całej rezolucji dotyczącej białej księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony i miało ku temu „siedem powodów”.
Dworczyk zarzucił PE, że zamiast myśleć o rozwiązaniu realnych problemów, zajmuje się „nierealnymi projektami ideologicznymi, gdzie górę biorą (…) interesy narodowe największych państw, jak Niemcy i Francja, oraz chciwość zachodnich koncernów zbrojeniowych”.
Niestety tymi wadami była obciążana dzisiejsza rezolucja (…) Dlatego zagłosowaliśmy przeciw jej przyjęciu
— powiedział europoseł.
Polityk także na X wymienił najważniejsze powody, dla których PiS zagłosowało przeciwko rezolucji. Po pierwsze - dokument de facto uderza w NATO, które jest jedynym gwarantem bezpieczeństwa państw członkowskich. Po drugie - postuluje on, aby głosowania dotyczące Wspólnej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony odbywały się kwalifikowaną większością głosów, co godzi w zasadę jednomyślności i sprawia, że kraje UE tracą realny wpływ na własną obronność i stają się „ubezwłasnowolnione”. Po trzecie - w rezolucji brakuje zapisów o solidarności w zakresie wydatków państw członkowskich na obronność. Po czwarte - oddaje on kwestie obronności, które są kompetencjami państw członkowskich, w ręce instytucji unijnych, w tym KE i Rady. Po piąte - dokument promuje europejską produkcję sprzętu zbrojeniowego i technologii, co uderza w pozaunijnych partnerów NATO. Po szóste - promuje konfrontacyjną postawę wobec USA. I po siódme - osłabia rodzime przemysły zbrojeniowe państw członkowskich, promując konsolidację i utworzenie Jednolitego Europejskiego Rynku Obronnego.
Co zrobiła PO?
Więcej o tym, czego naprawdę dotyczyło głosowanie napisał w mediach społecznościowych poseł PiS Paweł Jabłoński.
Platforma właśnie poparła zmiany traktatów UE – postulują, aby decyzje ws. obronności zapadały kwalifikowaną większością głosów – Polska miałaby być pozbawiona prawa weta nawet w sprawach dotyczących naszej armii
— wskazał.
Większość kwalifikowana oznacza w praktyce, że największe państwami mogą przeforsować wszystko przeciwko Polsce. I o to tak naprawdę chodzi w tej przyjętej dziś rezolucji
— dodał.
To nie wszystko
Głos zabrał także poseł Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel.
Wbrew temu, co tu piszą politycy PO, dzisiejsza rezolucja w Parlamencie Europejskim nie była „w sprawie tarczy wschód”. Tego projektu dotyczyła wrzucona na szybko poprawka, którą europosłowie PiS poparli
— wskazał.
O czym jest rezolucja? Po pierwsze, w 26 rocznicę członkostwa Polski w NATO, najskuteczniejszym sojuszu obronnym w historii, proponuje się tworzenie alternatywnych struktur i przekierowanie zasobów gdzie indziej czyli de facto osłabianie Sojuszu. A osłabienie NATO to realizacja planów Moskwy i prezent dla Putina. Kto za tym głosuje, naraża bezpieczeństwo Polski. Po drugie, próba zniesienia zasady jednomyślności w kwestiach obronności - o naszym bezpieczeństwie mają decydować koalicje krajów, które budowały Nord Stream i generalnie znakomicie radziły sobie z oceną rosyjskiego zagrożenia przed 2022 rokiem
— wimieniał.
Po trzecie, wprowadzenie w życie zapisów rezolucji sprawiłoby, że kraje wydające dużo mniej na obronność niż Polska (sama rezolucja nie wprowadza żadnego obowiązkowego minimum), które przez lata ignorowały te kwestie, będą korzystać z tego, co wielkim wysiłkiem całego społeczeństwa zbudowała Polska. Po czwarte, rezolucja przewiduje powiększanie unijnej biurokracji, tworzenie kolejnych europejskich struktur, kompletnie ignorując chociażby brak zdolności operacyjnych. Rozrost biurokracji i kolejne kroki w kierunku pozatraktatowego przesuwania kompetencji państw członkowskich do Komisji Europejskiej i Rady, tym razem pod płaszczykiem bezpieczeństwa, niczemu nie służy - poza interesami tych, którzy chcą zbudować europejskie quasi-państwo
— wskazał.
as/x/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723688-nad-czym-glosowano-w-pe-manipulacje-platformy