Miłościwie Nam Panujący Najdroższy Bronisław Komorowski? Prezydent RP wydaje się w pełni zasługiwać na królewskie tytuły. I to nie dlatego, że pochodzi ponoć z arystokratycznego rodu i nosi na palcu sygnet. Jest poważniejszy argument – lokator Belwederu coraz wyraźniej zbliża się do monarszych dworów … pod względem kosztów swego urzędu.
Jak podaje dziennik. pl, w 2012 r. wydatki na prezydenta RP przekroczyły 177 mln zł, a w tym roku mają być mniejsze zaledwie o 1,4 proc. Spośród republik jedynie o wiele bogatsze od nas Włochy i Francja wydają więcej na swych prezydentów. Ale i one w kryzysie zaciskają pasa pierwszym osobom w państwie. Włosi, co podkreśla portal, w 2010 r. zamrozili wydatki na prezydenta, a Francuzi ograniczyli je o 8,5 proc. A w Polsce wydatki rosły. Nic więc dziwnego, że prezydent RP znalazł się w ścisłej czołówce najdroższych prezydentów.
Mniej niż Bronisław Komorowski kosztuje Niemców również Joachim Gauck (równowartość 127 mln zł). Komorowski kosztuje polskich podatników 9-krotnie więcej niż Traian Basescu rumuńskich, jest też 12-krotnie droższy niż Dalia Grybauskaite z Litwy i aż 41 razy droższy niż Ivo Josipović (Chorwacja) –
wylicza dziennik.pl.
Biorąc pod uwagę słynną definicję polskiej prezydentury, autorstwa Donalda Tuska, pozostaje jedynie stwierdzić, że najwyższy urząd w Polsce stał się najdroższym „żyrandolem” w Europie. Bronisław Komorowski wydaje się z tego zadowolony. Tylko podatnicy odczuwają „bul”.
JKUB/dziennik.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/72366-najdrozszy-zyrandol-w-europie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.