Jak dowiedział się portal wPolityce.pl, prof. Krzysztof Szczucki ma się stawić w prokuraturze 18 marca we wtorek. Wszystko wskazuje na to, że prokuratura chce postawić byłemu szefowi Rządowego Centrum Legislacji zarzuty dotyczące rzekomo fikcyjnego zatrudnienia osób, które miałyby organizować jego kampanię wyborczą. „Te zarzuty są bezpodstawne. To jest przede wszystkim robota na polityczne zamówienie Donalda Tuska” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Według informacji portalu wPolityce.pl polityk PiS ma być przesłuchany w prokuraturze w charakterze podejrzanego. Informację o wezwaniu do prokuratury - wskazując na początek przyszłego tygodnia - podało pierwsze radio RMF FM.
Potwierdzam. Wybieram się do prokuratury i to nawet szybciej niż oni chcieli. Prokuratura chciała, abym stawił się 20 marca, ale ja z uwagi na kalendarzowe zobowiązania poprosiłem wraz z pełnomocnikiem o przyspieszenie terminu. Będę w prokuraturze 18 marca we wtorek. Zapewne to wezwanie będzie dotyczyło zarzutów
— mówi nam prof. Krzysztof Szczucki, który sam zrzekł się immunitetu.
Już po naszej publikacji rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Skiba potwierdził PAP, że b. szefa Rządowego Centrum Legislacji wezwano na 18 marca na przesłuchanie w charakterze podejrzanego. Przesłuchanie posła PiS ma rozpocząć się w przyszły wtorek w godzinach przedpołudniowych - dodał prok. Skiba.
„To będzie zatem krótka wizyta”
Podpierając się audytem w RCL prokuratura ma zarzucać prof. Szczuckiemu wykorzystywanie środków publicznych do prowadzenia kampanii wyborczej. Chodzi o kilka osób, które zdaniem obecnego kierownictwa RCL pomagały w kampanii wyborczej politykowi PiS. Prof. Krzysztof Szczucki kategorycznie temu zaprzecza.
Potwierdzam wszystko to, co mówiłem do tej pory. W Rządowym Centrum Legislacji pod moim kierownictwem nie doszło do żadnego przestępstwa. Te zarzuty są bezpodstawne. Wyrażam nadzieję, że postępowanie, które jest i będzie prowadzone, okaże się rzetelne, a jeżeli takie będzie, to na pewno do takiej konkluzji doprowadzi
— mówi nasz rozmówca.
Szczerze mówiąc nie wiem, na jakich przesłankach i dowodach prokuratura opiera swoje twierdzenia. Do tej pory nie pokazano mi przecież materiałów i nie spodziewam się, żeby pokazano mi je w przyszłym tygodniu. To będzie zatem krótka wizyta w prokuraturze. Jak zobaczę akta, to będę mógł się oczywiście odnosić do tez prokuratury
— podkreśla były minister edukacji i nauki.
To jest przede wszystkim robota na polityczne zamówienie Donalda Tuska, który orzekł w maju, co się ma wydarzyć, a prokuratura dostosowuje swoje tezy do tego, co on powiedział. W RCL nie było żadnych fikcyjnych zatrudnień. Pracownicy przychodzili do pracy, realizowali i wykonywali swoje obowiązki na tyle, na ile ja jako szef całej jednostki, bo oczywiście pomiędzy mną a poszczególnymi pracownikami byli przecież dyrektorzy, byłem w stanie to zweryfikować. Podobnie było w przypadku osób, które są wskazywane przez obecne kierownictwo RCL jako niepracujące. To jest całkowita nieprawda
— ocenia poseł PiS prof. Krzysztof Szczucki.
koal
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723637-znamy-termin-wezwania-prof-szczuckiego-do-prokuratury