„Zawetowana przez prezydenta tzw. ustawa incydentalna jest wewnętrznie niespójna i wydana w okresie tzw. ciszy legislacyjne”j; „ustanawia sąd ad hoc, czyli sąd wyjątkowy, co zgodnie z Konstytucją jest dopuszczalne, ale tylko m.in. na czas wojny” - powiedział PAP prof. Dariusz Dudek z KUL.
Absolutnie popieram stanowisko prezydenta
— dodał prof. Dariusz Dudek, konstytucjonalista z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, pytany o opinię ws. zawetowania przez prezydenta Andrzeja Dudę tzw. ustawy incydentalnej, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a nie - jak dotychczas - Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.
Mocna ocena
Konstytucjonalista ocenił, że zawetowana ustawa ustanawia sąd ad hoc, czyli sąd wyjątkowy, co zgodnie z Konstytucją jest dopuszczalne, ale tylko na czas wojny i jest napisana wyłącznie „pod wybory prezydenckie i najbliższe wybory uzupełniające do Senatu, a już nie na przyszłe wybory Parlamentu, czy w przypadku skrócenia jego kadencji”.
Jest wewnętrznie niespójna i wydana w okresie tzw. ciszy legislacyjnej, jaka powinna poprzedzać wybory
— ocenił.
Dodał, że zawetowana ustawa podważa legalne kompetencje Izby, co do której nie było zastrzeżeń, kiedy orzekała np. o wyborach parlamentarnych z 2023 r., które wyniosły do władzy ten rząd.
Legalne kompetencje
Wskazał, że Konstytucja powierza wymiar sprawiedliwości Sądowi Najwyższemu oraz sądom powszechnym, administracyjnym i wojskowym. Poza tym, jak podniósł, obowiązująca regulacja ustawowa Sądu Najwyższego przewiduje, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest kompetentna w zakresie kontroli ważności wyborów.
Zawetowana ustawa podważa legalne kompetencje Izby, co do której nie było zastrzeżeń, kiedy orzekała np. o wyborze obecnie urzędującego prezydenta czy wyborach parlamentarnych z 2023 r., które wyniosły do władzy ten rząd
— zaznaczył prof. Dudek.
Dodał, że Konstytucja powierza wymiar sprawiedliwości sądom, a nie sędziom.
Oczywiście w sądach działają sędziowie, jednak niedopuszczalne jest, jak przyjęto w zawetowanej ustawie, tworzenie jakiejś tymczasowej nadzwyczajnej izby do potwierdzania ważności wyborów, w skład której wchodzą sędziowie wskazani na podstawie absolutnie arbitralnego kryterium, jakim jest długość stażu sędziowskiego
— podkreślił.
Mocne słowa
W jego ocenie, „nie sposób powiedzieć, w czym sędziowie rozpoczynający karierę sędziowską jeszcze w okresie PRL-u, którzy mieli łamane kręgosłupy moralne, przechodzili szkolenia ideologiczne z zakresu marksizmu i leninizmu, należeli do PZPR, są w jakikolwiek sposób bardziej umocowani w sensie prawnym czy moralnym do sprawowania kontroli ważności wyborów”.
Prof. Dudek ocenił, że reakcja prezydenta była jedyną słuszną i najbardziej efektywną, gdyż jeśli Andrzej Duda wystąpiłby z wnioskiem o kontrolę prewencyjną do Trybunału Konstytucyjnego mogłoby być to nieskuteczne, albowiem „rządząca koalicja i tak odmawia TK legalnego charakteru, odmawia jego orzeczeniom waloru prawnego i nie publikuje jego orzeczeń”.
Trwa kryzys, wręcz paraliż dotyczący TK, który polega również na tym, że brakuje obecnie (od grudnia 2024) obsady trzech wakatów
— stwierdził prawnik i dodał, że w kwietniu tego roku wygaśnie kolejny mandat sędziowski.
Wyjaśnił, że do rozpoznania wniosku prezydenta o kontrolę prewencyjną wymagany jest pełny skład TK, czyli minimum 11-osobowy, co od kwietnia będzie właściwie niemożliwe.
Co dalej?
Konstytucjonalista zapytany o to, jak dalej mogą potoczyć się wydarzenia odparł, że „nie jest prorokiem”, ale „można sobie wyobrazić, że o konsensus będzie bardzo trudno”.
Prof. Dariusz Dudek wskazał, że jego ocena działań prawodawców byłaby inna, gdyby zamiast arbitralnie pozbawiać prawa orzekania sędziów powołanych przez prezydenta od 2018 r. i stawiać na „paleo-sędziów”, powierzono by kompetencje stwierdzania ważności wyborów „pełnemu składowi zgromadzenia ogólnego Sądu Najwyższego, czyli wszystkich starych i nowych sędziów”.
To byłby dowód uczciwych zamiarów i chęci osiągnięcia konsensusu, krok w kierunku czegoś, co nazwałem pokojem prawnym, pax iuridica, do którego najwyższa pora przystąpić
— zaznaczył.
Zapytany o to, jak mogą się rozwinąć sprawy, prawnik odparł, że – jego zdaniem - Sejm nie będzie w stanie przełamać weta i ponownie uchwalić ustawy kwalifikowaną większością trzech piątych głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów, a obowiązujące dziś przepisy pozostaną w mocy, więc „zgodnie z Kodeksem Wyborczym i z Ustawą o Sądzie Najwyższym, to Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych będzie właściwa do orzekania o ważności wyborów”.
Prezydenckie weto
Odnosząc się do prezydenckiego weta prawnik zaznaczył, że „gdyby ta ustawa weszła w życie, nie można by wykluczyć, że zostałyby podjęte dwie uchwały Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów – jedna wydana przez tych 15 paleo-sędziów najstarszych stażem orzeczniczym i druga, autorstwa kompetentnej Izby”.
Podkreślił także, że sprawa określania ważności wyborów i kreacji organów kontroli sądowej „jest poza jakimkolwiek zakresem zainteresowania prawa europejskiego”.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723512-prof-dudek-broni-decyzji-prezydenta-dudy-ws-weta