„Jeżeli władza oskarża instytut o to, że przez 8-10 lat istnienia, biorąc pod uwagę centrum, które najpierw było powołane, wydatkowano na cele polskiej polityki historycznej, ale także badania naukowe związane, bardzo ważne badania naukowe i osiągnięcia z tym związane, 700 milionów złotych, to jest dokładnie taka sama suma, jaką Trzaskowski wydał na to białe pudełko, które stoi na placu Defilad” - powiedział profesor Piotr Gliński, były wicepremier, były minister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS podczas konferencji prasowej.
Wiceminister kultury Maciej Wróbel podczas wystąpienia w Sejmie odpowiadał na pytania posłanek KO Urszuli Augustyn i Elżbiety Gapińskiej dotyczące Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego. Według niego, „Instytut w sposób niedostateczny realizował zadania badawcze, a szybko rosnąca liczba pracowników nie przekładała się na wzmacnianie potencjału naukowego”.
Reakcja PiS
W odpowiedzi na atak odbyła się konferencja prasowa podczas której głos zabrał zabrali: były minister kultury i dziedzictwa narodowego, były wiepremier, poseł PiS Piotr Gliński, Magdalena Gawin, była wiceminister kultury i była dyrektor Instytutu Pileckiego oraz posłanka PiS Joanna Lichocka.
Jesteśmy zmuszeni powiadomić opinię publiczną o kolejnych przestępstwach obecnej władzy. Tym razem sprawa dotyczy Instytutu Pileckiego, gdzie mamy do czynienia z niedopełnieniem obowiązków, z marnotrawstwem środków publicznych i z działaniem na szkodę interesu państwa polskiego
— wskazał Gliński.
Instytut Pileckiego został powołany do tego, żeby w oparciu o tezy naukowe, o badania naukowe zająć się kwestią polskiej historii dotyczącej doświadczeń dwóch totalitaryzmów. Także w kontekście rywalizacji o narrację historyczną, o wizerunek związany z polską historią. I w ciągu ostatnich lat za naszej władzy, w czasach gdy rządziła Zjednoczona Prawica, zbudowaliśmy poważną instytucję państwa polskiego o charakterze naukowym, ale także mającym funkcje edukacyjno-popularyzatorskie i funkcje uświadamiania opinii publicznej zarówno w kraju, jak i za granicą o doświadczeniach tych dwóch straszliwych totalitaryzmów, które no były tak bardzo odczuwalne w polskiej historii
— mówił.
Zablokowany instytut
Były wicepremier przypomniał, że instytut ten został stworzony przez panią profesor Magdalenę Gawin, która nadzorowała najpierw centrum, które zajmowało się tą kwestią, a później Instytut Pileckiego, a później była dyrektorem instytutu.
Zauważył ponadto, że ostatnio ten instytut został zaatakowany przez obecną władzę w kontekście wydatkowania środków, struktury zatrudnienia.
Profesor Gliński zauważył jednak przede wszystkim, że informacją, która jest bulwersująca i skandaliczna jest to, że działania instytutu są w tej chwili blokowane.
Wiele oddziałów i inwestycji zbudowanych w ramach w ostatnich latach w tej chwili nie funkcjonuje i mamy także do czynienia ze specyficzną dwulicowością obecnej władzy, gdy pan premier Tusk nawołuje do jedności w sytuacji zagrożenia dla Polski, jesteśmy krajem, który sąsiaduje z krajem, gdzie toczy wojna, jednocześnie ten rząd porzuca swoje obowiązki w obszarze budowania tej jedności właśnie w oparciu o polską historię i tożsamość wynikającą z pamięci. Niszczenie instytucji pamięci, instytucji, które w sposób merytoryczny wzmacniają polską soft power właśnie w obszarze narracji historycznej, jest działaniem wbrew tym zapowiedziom o jedności i o wspólnym przeciwstawianiu się zagrożeniom.
— wskazał.
Jeżeli władza oskarża instytut o to, że przez 8-10 lat istnienia, biorąc pod uwagę centrum, które najpierw było powołane, wydatkowano na cele polskiej polityki historycznej, ale także badania naukowe związane, bardzo ważne badania naukowe i osiągnięcia z tym związane, 700 milionów złotych, to jest dokładnie taka sama suma, jaką Trzaskowski wydał na to białe pudełko, które stoi na placu Defilad. Tymczasem wśród tych wydatków, które zostały poczynione w związku z funkcjonowaniem Instytutu Pileckiego, to jest 10 lat badań naukowych, często takich, których w ogóle w Polsce nie robiono przez lata. To jest zbudowanie trzech dużych oddziałów zagranicznych i to jest wiele inwestycji, siedem inwestycji łącznie w tym dwa muzea. Za taką samą sumę jak została wydana przez Trzaskowskiego i Platformę Obywatelską na tę białą skrzynkę, która stoi na placu Defilad
— zauważył.
Odpowiedź Glińśkiego
Gliński zauważył, że głównym zarzutem do instytutu jest to, że „tam za mało naukowców podobno pracowało w porównaniu do innych pracowników”.
Jeżeli się buduje infrastrukturę poważnego instytutu, instytucji, która ma dbać o polskie interesy na świecie i dba także o świadomość historyczną tu w Polsce, to ponosi się pewne koszty inwestycyjne, ale przede wszystkim trzeba zatrudnić ludzi do prowadzenia tych inwestycji, do nadzorowania tych inwestycji, do organizowania całej infrastruktury, bo budowana była główna siedziba instytutu, budowane były przestrzenie wystawiennicze w centrum Warszawy na Krakowskim Przedmieściu, jak powiedziałem, budowane były trzy oddziały zagraniczne i dwa muzea: w Ostrowie Mazowieckim i w Augustowie. Niestety to wszystko teraz nie funkcjonuje tak, jak powinno funkcjonować, jest blokowane i polski wysiłek skoncentrowany na budowaniu tej instytucji jest marnowany
— powiedział.
Struktura zatrudnionych ludzi odzwierciedla te różne zadania. A zadaniem instytutu było nie tylko prowadzenie badań naukowych, ale może nawet i przede wszystkim popularyzacja tych faktów, które na świecie są nieznane. Nie wiem, czy państwo wiecie, że nawet nie były przetłumaczone na języki konferencyjne, przede wszystkim na angielskim zapisy doświadczeń wynikających z totalitaryzmów, które na ziemiach polskich swoje zbrodnicze działania prowadziły i to pierwszy zrobił instytut. Także ta praca dodatkowa, praca, która jest wsparciem dla stricte badań naukowych była bardzo istotna
— wskazał profesor.
ZOBACZ CAŁA KONFERENCJĘ PRASOWĄ:
CZYTAJ TAKŻE:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723490-rzad-niszczy-instytut-pileckiego-glinski-ujawnia-szczegoly