Robert Kropiwnicki, sekretarz stanu w MAP i poseł Koalicji Obywatelskiej w rozmowie z RMF FM przyznał, że „mniej więcej od roku” Polsce brakuje „kilku elementów” do produkcji amunicji. „To nie jest produkcja pierogów, tylko to jest… Trzeba postawić nowe linie technologiczne do produkcji prochu i jego komponentów, to naprawdę nie jest takie banalne” - pouczał, dopytywany przez Tomasza Terlikowskiego. Jednocześnie wiedział, ale nie powiedział, z czego składa się proch strzelniczy, zadeklarował ponadto, że nie umie obsługiwać broni i nie jest w tym momencie zainteresowany nabyciem takiej wiedzy na szkoleniu wojskowym, za to w ramach ministerstwa przechodzi szkolenia „z zarządzania”.
Na antenie RMF FM sekretarz stanu w MAP Robert Kropiwnicki był pytany, czy weźmie udział w szkoleniach wojskowych.
Myślę, że tak, jak będą
— odparł.
Dopytywany, czy w tym celu weźmie urlop w resorcie, wyjaśnił:
My też mamy regularne szkolenia w ramach ministerstwa. W zarządzaniu, w sytuacji kryzysowej co robić, jak się komunikować.
Kropiwnicki nie chce uczyć się „strzelać z kałasza”
Polityk przyznał, że nie umie obsługiwać broni i nie chciałby „nauczyć się z kałasza strzelać”.
Proszę pamiętać, że szkolenia, o których my mówimy to nie są tylko szkolenia stricte wojskowe. To są również szkolenia z ochrony ludności cywilnej. To jest bardzo ważne, tego bym nie lekceważył, że potrzebne są służby ochrony ludności, żeby ludzie też wiedzieli, co mają robić, gdzie się udać, gdzie są schrony itd.
Na uwagę dziennikarza, że „ludzi będziemy uczyć strzelania, a sami będziemy się szkolić, gdzie są schrony”, Kropiwnicki stwierdził, że „to bardzo ważne, aby ludzie wiedzieli, co robić w sytuacji kryzysowej, nie tylko militarnej, ale także powodzi czy wyłączenia komunikacji”.
Szkolenia generalnie będą dobrowolne. I to, myślę, jest najbardziej istotne
— podkreślił.
Na front to my, bo poseł nie ma ochoty nauki użycia broni Nie po to został posłem, żeby zostać mięsem armatnim, od tego jest zwykły Kowalski
— skomentował z ironią użytkownik portalu X „Wolność_Słowa”.
Obowiązkowe czy dobrowolne?
Czy szkolenia powinny być obowiązkowe dla posłów?
Myślę, że tak jak do tej pory, szkolenia zarówno dla posłów, jak i dla innych obywateli, powinny być dobrowolne
— powiedział Jerzy Kropiwnicki.
Pytany o wprowadzenie obowiązkowej służby wojskowej, polityk stwierdził:
Nie ma dzisiaj takiego tematu na stole.
A czy skoro nie ma go „dzisiaj”, to znaczy, że nie będzie też „jutro” - np. po wyborach prezydenckich?
Również nie, uważam, że bardzo ważne jest duże zaangażowanie społeczeństwa. Ludzie chcą wiedzieć, co robić w sytuacji kryzysowej. I my musimy na to też odpowiadać
— podkreślił.
Dlaczego w takim razie sprzeciwia się obowiązkowym szkoleniom wojskowym dla parlamentarzystów?
Tego nie powiedziałem
— wskazał sekretarz stanu w MAP.
Miałem na myśli to, że szkolenia, tak dla posłów, jak i innych obywateli, powinny być dobrowolne
— dodał.
„To nie jest produkcja pierogów”
Gość RMF FM był pytany także o produkcję amunicji.
Pociski składają się z wielu elementów. I teraz nie chodzi o to, aby produkować tylko spłonki czy tylko łuski, tylko żeby mieć włącznie z prochem. Żeby wszystko produkować
— powiedział.
Dopytywany o to, czego brakuje, odparł:
Kilku elementów, nie chcę o tym głośno mówić, ale brakuje nam tego.
Przyznał, że rząd „mniej więcej od roku” wie, że „pewnych elementów” brakuje.
I od tego czasu naprawdę uruchomienie produkcji, to nie jest produkcja pierogów, tylko to jest… Trzeba postawić nowe linie technologiczne do produkcji prochu i jego komponentów, to naprawdę nie jest takie banalne
— stwierdził, wywołując u dziennikarza rozbawienie. Pytany, czy wie, z czego składa się proch, odpowiedział twierdząco. A dopytywany o te elementy, odparł:
Nie, nie powiem, bo będzie pan naciągał na to, czego nie ma.
To dość osobliwe wystąpienie skomentował na platformie X Michał Dworczyk, europoseł PiS i były wiceminister obrony narodowej.
Kompromitacja! Wzięliście się za sprawy, o których nie macie bladego pojęcia. Putin słucha takich wywodów i pęka ze śmiechu. Tylko Polski szkoda! Przypomnę, że rząd Mateusza Morawieckiego wiosną 2023 ustanowił wieloletni program „Narodowa Rezerwa Amunicyjna”. Jego celem było pozyskanie do 800 tys. sztuk amunicji 155 mm oraz rozbudowa krajowych zdolności produkcji środków bojowych tego typu
— napisał.
Niestety obecny rząd w imię dewastowania wszystkiego co powstało w czasach rządu PiS zaorał projekt. Zrobiono to tylko po to, aby teraz ogłosić, że ma się „swoją ustawę”
— podkreślił.
Takie zachowanie rzeczywiście byłoby typowe dla Koalicji 13 Grudnia, która - jak widać - prochu nie tylko „nie wymyśli”, ale i amunicji nie wyprodukuje, jeśli miałoby to się odbywać w ramach programu „pisowskiego”.
jj/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723436-rzad-nie-produkuje-amunicji-kropiwnicki-brakuje-elementow