W nowym wydaniu tygodnika „Sieci” szczegóły strategii Karola Nawrockiego na kampanię wyborczą – klucz do sukcesu ma tkwić punktowaniu Trzaskowskiego i pozyskaniu wyborców Mentzena przed II turą. Jakie pułapki czekają na obywatelskiego kandydata? – pisze Marek Pyza.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół.
Podczas konwencji przedwyborczej w Szeligach zobaczyliśmy, że Karol Nawrocki jest kandydatem nie tylko mocnym, ale także autentycznym. Marek Pyza w artykule „Plan na zwycięstwo” zauważa, że nie umknęło to uwadze nawet komentatorów mu nieprzychylnych, którzy pozytywnie odnieśli się do przemówienia kandydata obywatelskiego.
Karol stał się pełnoskalowym politykiem. Byli tacy, którzy mówili, że on potrafi mówić tylko o historii, że nie zna się na polityce itd. A co mamy dziś? Kandydata, który przez 130 minut opowiada z głowy o wszystkich aspektach funkcjonowania Polski. Biegle porusza się w sprawach gospodarczych, wojskowych, społecznych, międzynarodowych. A do tego robi to lekko, przekonująco, kiedy trzeba, to z humorem. […] W ciągu tych paru tygodni pokazał, jak wielki potencjał intelektualny w nim drzemie
– komentuje jeden ze sztabowców.
W przedwyborczych analizach dużo mówi się o kobietach. Czy wszystkie przedstawicielki tzw. płci pięknej prezentują skrajnie lewicowe poglądy i uczestniczą w strajkach kobiet? Zdecydowanie nie. W jaki sposób można zyskać ich poparcie?
Do kobiet trzeba trafić poprzez dotarcie do pewnych grup społecznych, w których jest ich najwięcej. Prosty przykład – do pracownic dużych sieci trafiasz z przekazem niepodwyższania wieku emerytalnego czy obietnicą, że nie będą musiały w niedziele przychodzić do pracy.
Rafał Trzaskowski z dumą ogłosił, że Polska jest światowym liderem w produkcji ogórków kiszonych. Jak zauważa Konrad Kołodziejski w artykule „Bitwa o przeżycie”, jest to znamienne dla kandydata na prezydenta Koalicji Obywatelskiej i charakteryzuje jego myślenie o Polsce.
Dziennikarz wyjaśnia, że:
Aspiracje Trzaskowskiego i wspierających go wyborców nie wykraczają poza poziom ubogiego afrykańskiego państwa. Że najwyraźniej nie mają oni większych ambicji, godzą się na taki stan rzeczy i go akceptują. Tymczasem jeszcze kilka lat temu Polska była europejskim liderem wzrostu, biliśmy się o pozycję w świecie, snuliśmy śmiałe plany rozwoju i aspirowaliśmy do grupy G20. Wystarczyło jednak niecałe półtora roku rządów Donalda Tuska, aby te wszystkie plany legły w gruzach. Dziś walczymy już tylko o sprawy fundamentalne: przyszłość, nasze bezpieczeństwo i przeżycie w trudnych czasach. Zostaliśmy brutalnie sprowadzeni do parteru. Naszym szczytem ambicji i powodem do dumy mają być ogórki kiszone, tak jak w Burkina Faso, gdzie cieszą się z produkcji koncentratu pomidorowego.
Kołodziejski zauważa, że osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy, mimo gwałtownych wstrząsów, jak pandemia czy napaść Rosji na Ukrainę, to okres stałego rozwoju, wielkich inwestycji, ale także działań nastawionych na wsparcie obywateli.
Gdy 13 grudnia 2023 r. rząd PiS oddawał władzę, Polska była dobrym miejscem do życia
— podkreśla dziennikarz.
Rośnie znaczenie Bałtyku z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski, ale także innych krajów Unii Europejskiej. Szwecja i Finlandia wstąpiły ostatnio do NATO. Kluczowe jest nie tylko bezpieczeństwo militarne, ale także gospodarcze. Zaskakujące jest więc to, że Polska nie ma floty handlowej.
W grę wchodzi nie tylko bezpieczeństwo, lecz także korzyści ekonomiczne
— wyjaśnia Tadeusz Hatalski kapitan żeglugi wielkiej w rozmowie z Grzegorz Górny („Państwo bez floty handlowej”).
Brak własnej floty morskiej powoduje wymierne straty dla gospodarki państwa. Razem z banderą uciekają pieniądze. Nasz skarb państwa miałby wpływy z tytułu podatku tonażowego, opłat rejestrowych, inspekcyjnych, formalnoprawnych oraz działalności gospodarczej per se. Te pieniądze nie trafiają jednak do polskiego budżetu, lecz do budżetów państw, pod których banderami pływają nasze statki. Według szacunków prof. Witolda Modzelewskiego utracone korzyści dla szeroko rozumianego sektora finansów publicznych z powodu braku floty pod narodową banderą wynoszą 7–9 mld zł rocznie.
Jeszcze w latach 70. i 80. Polska była ważnym graczem na globalnym rynku żeglugowym. Wymieranie polskiej floty handlowej zaczęło się po upadku komunizmu.
Z jednej strony zapanowała gospodarka rynkowa, a z drugiej pozostały regulacje dotyczące żeglugi z minionej epoki, czyli z czasów gospodarki nakazowo-rozdzielczej. Skutek jest taki, że eksploatacja statków pod polską banderą stała się ekonomicznie nieopłacalna. W rezultacie nastąpiło zjawisko masowej ucieczki statków pod tzw. wygodne bandery, takie jak panamska, bahamska czy liberyjska
– wyjaśnia Hatalski.
Polecamy także artykuły: Stanisława Janeckiego „Skok Nawrockiego”, Piotra Gursztyna „Ryzykowna misja”, Jana Rokity „Trzy reakcje na kryzys”, Doroty Łosiewicz „Panie na prawo, panowie też”, Dariusza Matauszaka „Geopolityczny pojedynek na miny”, Marka Budzisza „W jaki sposób Zełenski chciał przechytrzyć Trumpa”, Aleksandry Rybińskiej „BBC, stronniczość i Gaza”, Grzegorza Górnego „Koniec systemu Obamy”, Romuald Aszeremietiewa „Proste, lecz niełatwe”.
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Bronisława Wildsteina, Krzysztofa Feusette’a, Doroty Łosiewicz, Daniela Obajtka, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Arkadiusza Mularczyka, Wojciecha Reszczyńskiego, Andrzeja Rafała Potockiego, Aleksandra Nalaskowskiego, Ryszarda Czarneckiego, Andrzeja Zybertowicza.
Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online w ramach subskrypcji wPolityce.pl.
Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce24 na 52 kanale telewizji naziemnej oraz u operatorów: Vectra - 825. Polsatbox - 196. UPC/Play 121 i 339. Netia 192. Evio 43 oraz na stronie wPolsce24.tv
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723394-w-nowym-sieci-tak-chce-to-wygrac-kampania-nawrockiego