„Od pana posła Goska portal dowiedział się, że zostało złożone na biurze podawczym pismo, w którym poinformowano prokuraturę, że następnego dnia o godzinie 9 on znów przyjedzie, więc funkcjonariusze, którzy posła Mateckiego zatrzymali na ulicy w Warszawie mieli prawdopodobnie pełną świadomość tego że on tam jedzie i że będzie za chwilę w prokuraturze” - powiedział Robert Knap, dziennikarz portalu wPolityce.pl w „Salonie Dziennikarskim”, wspólnej audycji publicystycznej portalu wPolityce.pl i Radia Warszawa, transmitowanej na antenie Telewizji wPolsce24.
Oprócz naszego dziennikarza gośćmi red. Michała Karnowskiego byli: Stanisław Janecki (Telewizja wPolsce24, Tygodnik „Sieci”), Teresa Bochwic (publicysta, SDP) oraz Piotr Semka („Do Rzeczy”). Pierwszym tematem było zatrzymanie Dariusza Mateckiego.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ NEWS. Po zatrzymaniu Dariusza Mateckiego, trwa przeszukanie mieszkania jego żony. Czynności odbywają się w Szczecinie
Semka: Zemsta Platformy po szczecińsku
Skąd nagłe przyspieszenie w sprawie Mateckiego?
Pochodzę ze Szczecina i wiem, co to znaczy w Szczecinie zemsta Platformy. To jest casus Tomasza Duklanowskiego i to jest też casus Dariusza Mateckiego. Otóż w tym mieście mówienie o wszystkich grzeszkach Platformy wcale nie było takie częste. Było dwóch ludzi, którzy potrafili to robić zdecydowanie, wyraziście i byli bardzo popularni w sferze internetu
— podkreślił Piotr Semka.
(…) Będę uważnie obserwował, jak prokuratura to uzasadnia, ale na pewno mogę powiedzieć: w Szczecinie dla Platformy Tomasz Duklanowski i Dariusz Matecki to byli ludzie, na których trzeba się zemścić i właśnie można obserwować jak ta zemsta wyglądała
— dodał publicysta.
Bochwic: Posła zatrzymano w absurdalnej sytuacji
Obejrzałam dokładnie ten film z zatrzymania Dariusza Mateckiego. On jechał do prokuratury, to jest to samo, co Zbigniew Ziobro, był doprowadzony przez policję do Sejmu i jest oskarżony o to, że nie przyszedł na posiedzenie komisji. Takie proste środki
— podkreśliła Teresa Bochwic.
Taka impresja z tego filmiku - ten przeraźliwy odgłos karetki. Kiedy 5 lat temu zaczął się covid, od świtu do nocy na Ursynowie słyszało się odgłos karetki. To były sygnały, które wskazywały, że ktoś dostał covid albo grypy albo czegoś poważnego, w tej chwili odgłos karetki oznacza że aresztuje się ludzi w zupełnie absurdalnych sytuacjach. Ktoś jedzie do prokuratury czy sądu i w drodze zostaje aresztowany, żeby zrobić cyrk. Ten sygnał, który stawia pół miasta na nogi
— dodała.
Janecki: Użyto kontrwywiadu. To groteska
To jest pokazówka która ma służyć zastraszaniu. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, miejmy świadomość tego, to jest kontrwywiad cywilny. Jest, owszem, od ścigania „grubych” gangsterów, narkotyków także, ale przede wszystkim to jest cywilny kontrwywiad. Używanie służby kontrwywiadu do takich czynności to jest groteska po prostu
— ocenił z kolei Stanisław Janecki.
Ale skoro to jest element zastraszania, to trzeba wokół tego zrobić widowisko, że to nie jest zwykłe zatrzymanie. Tym bardziej, że poseł Matecki się zgłosił poprzedniego dnia do prokuratury, nie raczyli go przyjąć, powiedzieli, że to oni wyznaczają. Sam się zrzekł immunitetu - to jest przecież bardzo ważne nie trzeba było go tu w żaden sposób do niczego przymuszać
— dodał publicysta.
Zrobiono to w biały dzień, przecież tych funkcjonariuszy musiało być wielu, tam są wysokie budynki, widać co się dzieje, żeby nie tylko przez internet, ale także taką „pocztą pantoflową”, żeby szedł w społeczeństwo taki komunikat: „Każdego możemy złapać”. i ja mam nadzieję że pan min obrony Władysław Kosiniak Kamysz nie zgodzi się na użycie komandosów z Lublińca bo to do tego zmierza
— ocenił dziennikarz Tygodnika „Sieci”.
Knap: Funkcjonariusze mieli świadomość, że Matecki jedzie już do prokuratury
To jest bardzo ciekawa sytuacja, bo warto przypomnieć, że dzień wcześniej przed aresztowaniem poseł Matecki był w Prokuraturze ze swoim pełnomocnikiem i posłem Goskiem
— powiedział Robert Knap.
I od pana posła Goska portal dowiedział się, że zostało złożone na biurze podawczym pismo, w którym poinformowano prokuraturę, że następnego dnia o godzinie 9 on znów przyjedzie, więc funkcjonariusze, którzy posła Mateckiego zatrzymali na ulicy w Warszawie mieli prawdopodobnie pełną świadomość tego że on tam jedzie i że będzie za chwilę w prokuraturze
— podkreślił dziennikarz wPolityce.pl.
jj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723310-salon-dziennikarski-matecki-czyli-szczecin-i-zemsta-po