„Niemieckie media kontynuują promowanie manipulacyjnych przekazów dotyczących kampanii wyborczej w Polsce” - czytamy w opublikowanej przez Instytut Bezpieczeństwa Narodowego analizie „Ochrona Wyborów - raport sytuacyjny”. Autorzy dokumentu podkreślają, że w Polsce środowiska skupione wokół obozu rządzącego atakują konkurencyjnych dla nich kandydatów na prezydenta. „Taka narracja manipuluje odbiorcami oraz ułatwia operacje dezinformacyjne i psychologiczne prowadzone przez obce podmioty, a przede wszystkim służby specjalne Federacji Rosyjskiej” - czytamy w analizie IBN.
Portal wpolityce.pl publikuje pełną treść raportu Zespołu Analitycznego Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego.
W ostatnim czasie przestrzeń informacyjna RP nasycana jest przekazami, które wprowadzają niepokój, szerzą chaos oraz dezinformują społeczeństwo. Działania takie widać zarówno w przekazach struktur odpowiedzialnych za walkę informacyjną Federacji Rosyjskiej, jak i krajowych podmiotów. Przekazy, skutkujące wprowadzaniem w błąd opinii publicznej, identyfikowane są również w mediach zagranicznych co wiąże się ze zmianami sposobów prowadzenia polityki przez administrację Donalda Trumpa. Działania obserwowane w ostatnich tygodniach mają negatywny wpływ na obraz sytuacyjny Polaków oraz rodzą zagrożenia dot. oddziaływania na Polskę i Polaków w kontekście wyborów.
I. Działania polskich aktorów
W przekazie publicznym w Polsce utrzymywany jest wątek oskarżeń i insynuacji o działania na rzecz Rosji i rosyjskiego wywiadu. Ten wątek wykorzystywany jest przeciwko konkretnym kandydatom oraz środowiskom politycznym. Utrzymywanie go to kontynuacja działań analizowanych już wcześniej przez Fundację IBN. Tego typu stwierdzenia – bez poparcia w faktach, merytorycznych argumentów czy analizy – wprowadzają w błąd odbiorców, budują przekaz dyskredytujący, który ma zniechęcać do popierania atakowanych osób, a dodatkowo podnoszą obraz stawki wyborów, poprzez nadanie jej fałszywej alternatywy – zwycięstwo kandydata prorosyjskiego lub demokratycznego. Taka narracja manipuluje odbiorcami oraz ułatwia operacje dezinformacyjne i psychologiczne prowadzone przez obce podmioty, a przede wszystkim służby specjalne Federacji Rosyjskiej.
Manipulacji Polakami sprzyja również „publicystyka sondażowa”. W polskiej przestrzeni informacyjnej od wielu tygodni pojawiają się doniesienia oparte na sondażach opinii publicznej, które sprzyjają manipulowaniu obrazem sytuacji politycznej w Polsce. Wyniki sondaży są często prezentowane jako „przełomowe”, „szokujące”, czy „rewolucyjne”, co jest grą na emocjach odbiorców. Należy zaznaczyć, że z poszczególnych sondaży dotyczących kandydatów na prezydenta wynikają sprzeczne wnioski, a różnice dotyczą nawet hierarchii poparcia poszczególnych kandydatów. Część sondaży budzi wątpliwości dotyczące wiarygodności i metodologii badania, a wiele z nich media, prezentując emocjonalne przekazy, opisują w sposób pogłębiający chaos wśród opinii publicznej. Sondaże i budowane na nich przekazy rodzą podejrzenia prowadzenia działań politycznych przy wykorzystaniu badania opinii publicznej. Sondaże są prezentowane w sposób, który ma obniżać popularność części kandydatów i zniechęcać do głosowania na nich. Celem takich działań jest wytworzenie napięć między grupami popierającymi poszczególnych kandydatów, a także próba zarządzania poparciem społecznym poszczególnych kandydatów. Należy wskazać, że ten typ oddziaływania na opinię publiczną ułatwiać może mechanizmy manipulacyjne, które będą wykorzystywane do operacji wpływu dedykowanej do konkretnych grup społeczno-politycznych.
Ryzyka dotyczące wyborów rodzi również utrzymywany stan sporu polityczno-finansowego między Prawem i Sprawiedliwością a Ministrem Finansów. Mimo uchwały PKW i wcześniejszego orzeczenia Sądu Najwyższego ws. finansów PiS, partia wciąż nie otrzymała przynależnych jej środków. To może rzutować na wiarygodność wyborów i ich wyników. Istnieje ryzyko, że Sąd Najwyższy zakwestionuje wybory z uwagi na brak utrzymania równości komitetów wyborczych. Spór finansowy PiS-MF budzi ryzyko, że wybory zostaną odczytane jako przeprowadzone ze złamaniem zasady równych praw do udziału w wyborach. To osłabia wiarygodność kampanii oraz wyborów, a brak rozstrzygnięcia w tej sprawie należy uznać za pozaproceduralne ograniczenie finansowania PiS z budżetu państwa.
W komunikacji rządzących utrzymuje się wątek zarządzania strachem i emocjami społecznymi. Komunikacja rządu sprzyja wzbudzeniu obaw Polaków w związku z sytuacją w Europie oraz poziomem bezpieczeństwa. Premier w czasie swojego wystąpienia przed Radą Ministrów a także w Sejmie prezentował obawy i ostrzegał przed zagrożeniami, nie bazując na analizie sytuacji ani nie wyjaśniając jakie niebezpieczne scenariusze należy brać obecnie pod uwagę. Skutkiem takiego działania jest wywieranie w społeczeństwie poczucia zagrożenia. Brak wskazania źródeł tych zagrożeń sprawia, że polska opinia publiczna może być bardziej podatna na manipulacyjne oddziaływanie autorów operacji dezinformacyjnych.
W odczuciu części opinii publicznej zastraszaniu służy dalsza narracja rządzących dotycząca rozliczeń i rewanżyzmu wobec poprzedników. Rządzący utrzymują w debacie publicznej przekaz o konieczności rozliczania poprzedników oraz dalszych działaniach kontrolnych i „audytowych” dotyczących działań poprzedniego rządu. Sposób prowadzenia narracji, przy jednoczesnym działaniu administracji rządowej – zatrzymania polityków opozycji, działania prokuratury budzące podejrzenia o polityczne motywacja, procesy sądowe w związku ze społeczną kontrolą rządzących, buduje mechanizmy zastraszania i presji psychologicznej, którą rząd wymierza w konkretne środowiska polityczne i społeczne. Ten typ działalności informacyjno-polityczne ma wpływ na kampanię wyborczą i nastroje społeczne i służyć będzie do manipulowania opinią publiczną i wyborami politycznymi przy użyciu wzbudzania strachu i presji na społeczeństwo. Ten czynnik należy oceniać, jako zwiększający zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski.
II. Oddziaływanie aktorów zachodnich
Niemieckie media kontynuują promowanie manipulacyjnych przekazów dotyczących kampanii wyborczej w Polsce oraz wyborów prezydenckich. W tekstach wciąż prezentuje się jawnie tendencyjny obraz wyborów, który manipuluje odbiorcami. Niemieckie media stygmatyzują kandydatów związanych ze środowiskami konserwatywnymi oraz prezentują obecny rząd jako gabinet, który „przywraca” w Polsce demokrację. Działania takie są prowadzone w sposób spójny i konsekwentny, co wpływa na odbiorców, również w Polsce, i buduje fałszywe przekonanie o ogromnej stawce wyborów – opisuje wybory jako starcie „dobra” z „zagrożeniem”. Manipulowanie odbiorcami w ten sposób jest oczywistą promocją wybranych kandydatów, ale też wpływa na wiarygodność wyników i ewentualnych decyzji o uznaniu wyborów za ważne lub nieważne. Z punktu widzenia interesów RP i bezpieczeństwa informacyjnego ten typ oddziaływania należy uznać za zagrożenie.
Do budowy mechanizmów presji informacyjno-politycznej na Polskę w okresie wyborów może posłużyć również inicjatywa ogłoszona ostatnio przez Hennę Virkkunen, wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej. Ogłosiła ona, że w imieniu KE będzie chciała w najbliższym czasie zwołać „okrągły stół” w sprawie wyborów w Polsce i ich bezpieczeństwa. Należy ocenić te działania jako budowę mechanizmów wywierania wpływu na polską debatę publiczną, kampanię oraz społeczeństwo. Fakt, iż Pani Virkkunen w roku 2020 poparła publicznie Rafała Trzaskowskiego w czasie poprzednich wyborów, a dziś zapowiada stałą współpracę z rządem na rzecz „bezpieczeństwa wyborów w Polsce”, budzi obawy o ukryte motywacje polityczne związane z poparciem konkretnych środowisk politycznych. Te działania należy oceniać, jako sprzeczne z interesami RP. Ryzykowne są również zapowiedzi wprowadzenia ograniczeń w zakresie dostępności do platformy społecznościowej X. Choć współczesne zagrożenia informacyjne wymagają rzetelnej debaty dotyczącej odpowiedzialności mediów społecznościowych za treści dezinformujące, debata na ten temat nie ma charakteru profesjonalnego i nie jest prowadzona w sposób transparentny.
Od momentu objęcia władzy w USA przez Donalda Trumpa widać wzmożoną falę dezinformacji prowadzoną przez struktury walki informacyjnej Rosji, ale również wzrost przypadków wprowadzania w błąd poprzez media zagraniczne. Obserwowana obecnie fala dezinformacji jest wykorzystywana do rozgrywania Zachodu, siania chaosu i strachu w społeczeństwach NATO. Przekazy mają potencjał destabilizujący społeczeństwa Zachodu i budują podatności na manipulacje. Brak jasności w komunikacji strategicznej państw Sojuszu, ale i pochopne (często motywowane zacietrzewieniem) reakcje polityczne osłabiają Zachód. Rosja takie sytuacje rozgrywa przeciwko nam. Należy wskazać, że widoczne braki i luki w komunikacji strategicznej będą zwiększały zagrożenia informacyjne i mogą wpływać negatywnie na poczucie bezpieczeństwa i stabilności również w Polsce, co będzie miało swoje znaczenie dla nastrojów społecznych i może się przełożyć na decyzje wyborcze.
III. Działania rosyjskich struktur walki informacyjnej
Rosja kontynuuje działania dezinformacyjne przeciwko Polsce, zarówno te osadzone w kontekście wyborów prezydenckich, jak również te linie oddziaływania, które mają charakter długofalowych operacji wpływu przeciwko RP.
W działaniach krótkoterminowych widać prowadzenie dalszej operacji dezinformacyjnej przeciwko Karolowi Nawrockiemu, wobec którego prowadzona jest operacja dyfamacyjna. Przekaz kolportowany w tej kampanii ma na celu przekonanie odbiorców, że Nawrocki jest kandydatem „szemranym”, „niebezpiecznym”, a także „prorosyjskim”. Fakt prowadzenia przeciwko Nawrockiemu narracji na pierwszy rzut oka sprzecznych jest typową taktyką rosyjskich struktur walki informacyjnej. Rosyjskie podmioty stosują tę taktykę jednocześnie promując treści, które wskazują, że Nawrocki jest świadomy „błędów Polski” z ostatnich lat, a także jest skłonny do refleksji nad tymi sytuacjami. Działania te mają wprowadzać chaos i poczucie niejasności w odbiorze Nawrockiego. Te działania są kontynuacją wcześniejszych operacji prowadzonych przez rosyjskie podmioty prowadzące dezinformację. W działaniach osadzonych bezpośrednio w kontekście wyborów ataki na Nawrockiego są najważniejszym wątkiem prowadzonych działań. Mniej znacząca jest kampania przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu, którego rosyjska operacja dezinformacyjna głównie próbuje ośmieszać, a jego kampanię ukazywać jako śmieszną i budzącą kpiny. Działania dotyczące kandydatów koncentrują się obecnie na Nawrockim.
W ramach prowadzonych przez Rosję działań w oparciu o strategiczne i długofalowe przekazy przeciwko Polsce identyfikowane obecnie przekazy mają przede wszystkim inspirować poczucie zwątpienia w sojusze Polski i podkopanie zaufania do Zachodu. Rosyjski aparat propagandowy, wspierany przez Białoruś, prowadzi zintensyfikowane działania dezinformacyjne mające na celu osłabienie zaufania do NATO i partnerów, poprzez kreowanie wizji Polski „porzuconej przez Zachód” oraz sugerowanie słabości Sojuszu Północnoatlantyckiego. Rosja powtarza kłamstwa o rzekomej „papierowej” naturze NATO, by wzbudzić wątpliwości co do sensu kontynuowania sojuszy militarnych. Służby odpowiedzialne za dezinformację zasiewają poczucie niepewności i strachu, przedstawiają Polskę jako kraj niezdolny do skutecznej obrony przed „silniejszą” Rosją. Przekaz obliczony jest również na wyolbrzymianie zagrożenia wojną na pełną skalę, co prowadzi do poczucia bezradności i rezygnacji w społeczeństwie.
Uległa wzmocnieniu stale prowadzona operacja dyskredytująca Wojsko Polskie. Rozpowszechniane są fałszywe informacje o brakach w zaopatrzeniu żołnierzy, nieodpowiedzialnym dowodzeniu, przemocy wewnątrz armii i rzekomym chaosie organizacyjnym. Twierdzenia o „nieodpowiedzialności” polskich żołnierzy mają wzbudzić lęk przed sprowokowaniem konfliktu zbrojnego i jednocześnie uderzyć w morale oraz wizerunek Sił Zbrojnych RP. Rosja kolportuje również przekaz o militaryzacji Zachodu, by prezentować siebie jako kraj zagrożony agresją zachodnią. W optyce rosyjskiej propagandy tzw. „militaryzacja Zachodu” opiera się na przedstawianiu polityki obronnej NATO w fałszywym świetle – jako „dowodu” agresywnej i prowokacyjnej postawy Zachodu. Linie perswazji rosyjskiej propagandy na poziomie strategicznym są oparte na kształtowaniu obrazu Zachodu jako niestabilnego, stwarzającego zagrożenia dla bezpieczeństwa całego świata. Częstym motywem jest też szerzenie spekulacji o domniemanych planach Zachodu prowadzenia ofensywnych działań zbrojnych przy wykorzystaniu Ukrainy, przeciwko Rosji czy Białorusi.
Rosja kolejny raz odnosi się w swoich przekazach także do kryzysu migracyjnego przy naszej granicy z Białorusią, przekonując, że obecność wojska na granicy jest celową prowokacją przeciwko Białorusi i Rosji i nie wynika z potrzeb i oceny zagrożeń. Ten tym narracji jest spójny z kampanią Kreowania wizerunku Polski jako agresora, co ma wywołać międzynarodowy ostracyzm oraz wewnętrzne podziały. Wykorzystywane również jako element „uwiarygodniania” konieczności wprowadzenia nowego porządku światowego, zapewnienia gwarancji bezpieczeństwa Rosji – syndrom oblężonej twierdzy.
Rosji zależy na tworzeniu atmosfery nieuchronności zmiany geopolitycznej. Wyolbrzymianie rzekomych kryzysów ekonomiczno-energetycznych w Europie ma sugerować, że Zachód stoi na krawędzi upadku, a jego sojusze straciły na znaczeniu. Narracja o „dominującej potędze” Rosji, której nie należy się przeciwstawiać, prowadzi do zniechęcenia wobec modernizacji i wzmocnienia obronności.
Cele rosyjskiej propagandy
Osłabienie woli obronnej: zniechęcenie do inwestycji w wojsko i podważanie sensu wzmocnionej obecności sił zbrojnych w newralgicznych regionach.
Rozbicie jedności państw Zachodu: powtarzana teza o słabości NATO i UE ma zmniejszyć skuteczność kolektywnej obrony.
Rozbicie jedności państw Zachodu: powtarzana teza o słabości NATO i UE ma zmniejszyć skuteczność kolektywnej obrony.
Zastraszanie i chaos informacyjny: wywoływanie lęku przed konfliktem ma skłaniać do akceptacji postawy Kremla.
PODSUMOWANIE: Identyfikowane przekazy dezinformacyjne i manipulacyjne tworzą zagrożenia dla Polski i Polaków. Dużą część takich działań identyfikuje się w przekazach podmiotów krajowych i zachodnich. To ma związek z niepewnością dotyczącą zmian strategicznych w polityce USA. Oddziaływanie polityczne w Polsce oraz mediów zachodnich na wpływ bezpośredni lub pośredni na bezpieczeństwo informacyjne Polski w okresie wyborów. Działania rosyjskie w ostatnim czasie ulegają szybszej adaptacji do bieżących wydarzeń i są prowadzone w sposób typowy dla rosyjskiej walki informacyjnej przeciwko Polsce. Rosja skupia się obecnie na szerzeniu dezinformacji w oparciu o strategiczne długofalowe linie oddziaływania.
Zespół Analityczny Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego
Materiał został przygotowany w ramach projektu #OchronaWyborów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723264-ibn-opublikowal-analize-ochrona-wyborow-raport-sytuacyjny