„Złożyłem na ręce sekretarza generalnego NATO wniosek o postawienie na najbliższym szczycie w Hadze sprawy natychmiastowego zwiększenia wydatków krajów Sojuszu na obronność do 3 proc. PKB” - przekazał prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem.
Prezydent Andrzej Duda w Kwaterze Głównej NATO w Brukseli spotkał się z sekretarzem generalnym Sojuszu Północnoatlantyckiego Markiem Ruttem. Po zakończeniu spotkania obaj politycy wzięli udział we wspólnej konferencji prasowej.
Powrót rosyjskiego imperializmu
Prezydent Andrzej Duda zwrócił uwagę, że sytuacja międzynarodowa jest niebezpieczna. Jak podkreślił, „nikt z nas nie tylko te 25 lat temu, 26 lat temu, ale jeszcze dosłownie kilka lat temu nie spodziewał się, że będziemy wydawali prawie 5% naszego PKB na obronność”.
Wszyscy wiedzą, że odżył rosyjski imperializm, że Rosja atakuje kolejne kraje. W 2008 roku zaatakowała Gruzję, w 2014 – Ukrainę, bo tak naprawdę wtedy ta wojna się rozpoczęła. Porozumienia mińskie i inne próby uspokojenia Putina nie przyniosły de facto rezultatów, na co jasno wskazuje fakt, że w 2022 roku dokonała pełnoskalowej inwazji na Ukrainę
— powiedział.
To niebezpieczeństwo jest rzeczywiście realne, przede wszystkim obserwowane u nas, na wschodniej flance sojuszu, w Polsce, w krajach bałtyckich, na Słowacji, w Rumunii, w tych krajach, w stosunku do których ta wojna jest blisko i rzeczywiście obserwując te kraje, widzimy że ten wzrost wydatków na obronność jest znaczący
— mówił.
Członkostwo w NATO jest dla nas najważniejsze, zwłaszcza teraz, gdy zmieniła się architektura bezpieczeństwa w naszym regionie. Wydajemy coraz więcej na obronność i polskie społeczeństwo się na to godzi, bo niebezpieczeństwo obserwowane zwłaszcza na naszej - wschodniej - flance jest realne.
— wskazał.
Wspólne bezpieczeństwo
Jeśli cały Sojusz nie zwiększy swoich wydatków, to niestety Putin może chcieć zaatakować jeszcze raz, bo nie będzie skutecznego odstraszania. Wszyscy nawzajem się wspieramy w zakresie budowania bezpieczeństwa.
— przestrzegł.
Chodzi o to, żeby Sojusz Północnoatlantycki był w stanie zbudować dostateczny potencjał odstraszania, aby nie tylko Rosja, ale aby nikt nie zaatakował krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego, nie tylko tych, które znajdują się w pobliżu Rosji, ale żadnego kraju sojuszu Północnoatlantyckiego, bo taka jest idea sojuszu NATO - 360 stopni
— powiedział.
Ważna propozycja
W tym kontekście prezydent Duda przypomniał swoją propozycję z czasów prezydentury Joe Bidena w USA.
Wszyscy nawzajem się wspieramy w zakresie budowania bezpieczeństwa i dlatego rok temu na 25-lecie obecności Polski w NATO, kiedy zostałem zaproszony przez prezydenta Joe Bidena do białego Domu, z tej okazji to przedstawiłem panu prezydentowi i wtedy też wobec mediów, wobec opinii publicznej propozycję, aby wydatki na obronność w NATO zostały wspólną decyzją podniesione do przynajmniej 3% PKB krajów członkowskich. Wtedy to spotkało się z takim dosyć chłodnym przyjęciem i ta kwestia nie była postawiona na szczycie NATO, który miał miejsce w zeszłym roku
— wspomniał.
Uważam, że nadszedł absolutnie najwyższy czas, aby w tej sprawie podjąć twardą decyzję i dlatego przyjechałem dzisiaj do Brukseli i m.in. złożyłem na ręce sekretarza generalnego pisemny wniosek o to, aby na zbliżającym się szczycie w Hadze ta sprawa była postawiona i aby taka decyzja została w ramach sojuszu podjęta, że przynajmniej 3% PKB krajów członkowskich sojuszu, oczywiście można więcej, jeżeli ktoś chce, było przeznaczane na obronność i nie od 2030, tylko natychmiast, żeby to zostało zrealizowane natychmiast
— wskazał prezydent.
Nieprzygotowana Europa
Andrzej Duda zauważył, że sytuacja jest taka, że nie możemy czekać do 2030 roku, więc decyzje muszą być podejmowane sprawnie i szybko.
Europa jest w ogóle nieprzygotowana na zagrożenie wojenne, w istocie w jakimś sensie uznano w latach 90-tych, że nastąpił koniec historii, że wojny już nigdy więcej nie będzie i że w związku z tym no niemalże można prawie że zlikwidować siły zbrojne, wydawać jakieś minimalne środki, magazyny można opróżnić z amunicji, zlikwidować magazyny, zająć się czymś innym. Kiedy przyszło co do czego, że trzeba było wesprzeć Ukrainę, kiedy trzeba było szybko przekazać Ukrainie uzbrojenie, żeby mogła się obronić przed rosyjską inwazją, to się okazało, że my nie mamy tak naprawdę co przekazać i że cała amunicja, którą dysponuje europejska część NATO wystarczy raptem na kilka dni wojny i kilka dni obrony Ukrainy. To jest coś, co stanowczo musi się zmienić
— powiedział.
Zwrócił on uwagę, że w Polsce decyzja w tej sprawie została podjęta błyskawicznie i dlatego nasz kraj na „potęgę kupuje” sprzęt w USA i Korei Południowej.
Musimy odtworzyć nasz potencjał i to jest dzisiaj główne zadanie nie tylko Polski, ale w ogóle NATO i o tym rozmawialiśmy tutaj też z panem sekretarzem generalnym. To jest kwestia odbudowy też przemysłu zbrojeniowego w Europie, jako przecież również gałęzi gospodarki, jako też i tworzenia miejsc pracy. Skorzystajmy z tej okazji, żeby dać pracę ludziom, żeby wzmocnić się gospodarczo poprzez wydatkowanie środków na produkcję militarną, bo czasy są takie, że jak widać, jest to dzisiaj nie tylko potrzebne, ale okazało się wręcz niezbędne
— mówił.
Polska obrona Ukrainy
Prezydent podziękował Rutte za przypomnienie ogromnego wkładu Polski w obronę Ukrainy.
Rzeczywiście jesteśmy krajem, który od samego początku rosyjskiej agresji na Ukrainę, w szczególności tej pełnoskalowej, stanowi drogę zaopatrzenia dla Ukrainy i tak naprawdę stanowi w absolutnie pełnym tego słowa znaczeniu zaplecze, nie tylko logistyczne, ale zaplecze dla Ukrainy pod każdym względem, bo i jesteśmy miejscem, do którego w pierwszej kolejności chronili się uchodźcy z Ukrainy i jesteśmy tym miejscem, przez które w zasadzie przebiegają wszystkie transporty i pomocy humanitarnej, i pomocy militarnej dla Ukrainy, więc to my także niestety w związku z tym ryzykujemy na co dzień jako państwo i jako społeczeństwo.
— powiedział.
To nad nami latały już i niestety także spadły na terenie Polski rakiety. Jedna z nich doprowadziła do śmierci dwóch naszych obywateli. To nad naszym niebem przelatują rosyjskie myśliwce, naruszając naszą przestrzeń powietrzną, a zarazem przestrzeń powietrzną NATO. I właściwie przynajmniej raz w tygodniu mamy taką sytuację, że podrywane są myśliwce sojuszu po to, żeby chronić nasze niebo. Więc my tak naprawdę to ryzyko związane z wojną niesiemy na swoich barkach codziennie
— stwierdził.
Bezpieczeństwo Ukrainy
Prezydent Duda odniósł się także do rozmów pokojowych ws. wojny na Ukrainie.
Dzisiaj trzeba rzeczywiście doprowadzić do zakończenia wojny na Ukrainie, ale co jest niezwykle ważne, ona się musi zakończyć sprawiedliwym i trwałym pokojem. Dla nas w Polsce trwały oznacza także taki, który nie zostanie przez Rosję więcej naruszony. To jest dla nas trwały pokój i na tym nam najbardziej zależy Dlatego jesteśmy oczywiście gotowi wspierać Ukrainę i wspieramy Ukrainę cały czas. Jesteśmy gotowi przyłączać się do różnych misji wsparcia Ukrainy, które będą proponowane, ale także zachęcam do tego, żeby spojrzeć na to rozsądnie i aby tak ułożyć warunki przyszłego zawieszenia broni, mam nadzieję, że pokoju, żeby odbudowa Ukrainy była możliwa, utrzymanie porządku na Ukrainie i bezpieczeństwa było możliwe i do tego jest nam potrzebna współpraca euroatlantycka
- mówił.
W tym kontekście prezydent Duda zwrócił uwagę, że rozmawiał z sekretarzem generalnym NATO o tym, jak fundamentalnie znaczenie ma utrzymanie więzi pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Europą.
Mamy nadzieję, że impas, który powstał w relacjach między przywódcami Stanów Zjednoczonych i Ukrainy zostanie przełamany. Ja już kilkakrotnie zachęcałem naszego kolegę, partnera Wołodymyra Zełenskiego do tego, żeby wrócił spokojnie do stołu negocjacji z prezydentem Donaldem Trumpem, bo jest to dla Ukrainy niezbędne, aby można ją było ocalić i wspierać w dziele zakończenia wojny i odbudowy. Musimy to zrobić razem jako Sojusz Północnoatlantycki i jako wspólnota transatlantycka euroamerykańska. Ja wierzę w to, że to jest właśnie właściwy kierunek i mamy tutaj z panem sekretarzem generalnym wspólne zdanie. Uważamy, że trzeba szukać porozumienia, ale co jest niezbędne? Niezbędne jest to, aby NATO było także wzajemnie wiarygodne. A do tego potrzebny nam jest rzeczywiście wzrost wydatków na bezpieczeństwo, na obronność w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. I tę sprawę trzeba na zbliżającym się szczycie NATO bardzo twardo postawić
— zaznaczył.
Zaproszenie
Prezydent Duda podkreślił, że Polacy wierzą w NATO.
Wierzymy bardzo głęboko w tę wspólnotę. Dlatego zachęcałem pana sekretarza generalnego do odwiedzin w Polsce także w związku z tą 26. rocznicą naszej obecności w NATO, bo obecność sekretarza generalnego w naszym kraju zawsze podkreśla tę więź właśnie NATO-wską, tę więź atlantycką
—ocenił.
Każda wizyta pana sekretarza generalnego, każde odwiedzenie też jednostek NATO w naszym kraju i w sąsiedztwie umacnia poczucie bezpieczeństwa na całej wschodniej flance NATO, co dzisiaj w dobie rosyjskiej agresji na Ukrainę jest szczególnie ważne. Także dziękuję panu sekretarzowi generalnemu za to spotkanie
— podkreślił
Impas negocjacyjny
Prezydent wyraził także nadzieję, że problemy w relacjach pomiędzy USA a Ukraina są przejściowe i ma związek z „impasem negocjacyjnym”.
Można powiedzieć tak, jeżeli to, co stało się w gabinecie owalnym, to było trzęsienie ziemi, to teraz mamy takie wstrząsy wtórne, ale mam nadzieję, że to już jest zbliżający się koniec tej trudnej sytuacji i że będziemy mieli - do czego też zachęcam spokojnie mojego sąsiada, prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - powrót do negocjacji i spokojnej rozmowy z prezydentem Stanów Zjednoczonych, generalnie ze Stanami Zjednoczonymi na temat dalszego wsparcia dla Ukrainy
— mówił.
To są rzeczywiście bardzo trudne negocjacje. To są bardzo spektakularnie ostre negocjacje, to, co w tej chwili obserwujemy, ale ja wierzę w to głęboko, że jesteśmy cały czas w negocjacjach i to jest jakby dla mnie kwestia tutaj fundamentalna
— kontynuował.
Natomiast jeżeli chodzi o Polskę, tak jak powiedziałem w swojej wypowiedzi, Polska wspierała Ukrainę od samego początku, to my pierwsi wysłaliśmy myśliwce na Ukrainę Migi 29, to my pierwsi wysłaliśmy ponad 100 czołgów a dzisiaj już ponad 360 czołgów na Ukrainę. To my wysłaliśmy setki transporterów opancerzonych na Ukrainę i czyniliśmy to wtedy, kiedy inni nie wysyłali jeszcze żadnej pomocy. Więc my pomagamy Ukrainie cały czas także przez to, że to dzięki nam pomocnie może na Ukrainę iść z różnych stron świata, bo gdybyśmy my tej pomocy nie przyjmowali, gdybyśmy my nie udostępnili naszych pasów transmisyjnych, myślę o portach, lotniskach, na autostradach, liniach kolejowych, dworcach, to tej pomocy, by po prostu nie byłoby jak dostarczać
— zaznaczył.
Stabilizacja
Prezydent Duda przedstawił ponadto swoją koncepcję dotyczącą stabilizacji Ukrainy.
Mam zupełnie inną koncepcję, jeżeli chodzi o stabilizację sytuacji na Ukrainie po zakończeniu wojny. Obserwując wszystko to, co słyszę i wszystkie te propozycje, które są składane, to uważam, że jeżeli do tego, jak to się mówi kolokwialnie w przestrzeni medialnej „dealu mineralnego” pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Ukrainą dojdzie, to proszę mieć świadomość tego, że Ukraina stanie się strategicznym miejscem dla Stanów Zjednoczonych. Podkreślam to bardzo mocno - strategicznym miejscem dla Stanów Zjednoczonych z uwagi na wydobywane dla Stanów Zjednoczonych na Ukrainie surowce naturalne, a także być może jakąś produkcję
— zaznaczył.
Prezydent zwrócił uwagę, że być może na linii, gdzie będzie granica rosyjsko-ukraińska, będą potrzebne jakieś siły pokojowe, obserwacyjne.
Trzecia sprawą na którą wskazał polski prezydent, była sprawa odbudowy Ukrainy oraz jej bezpieczeństwa i porządku wewnętrznego, w tym pomoc w chociażby w rozminowaniu i usuwaniu pozostałości wojny.
Europejskie siły, ale bardziej siły policyjne złożone z saperów policyjnych, złożone z kontyngentów policyjnych, które będą po prostu pilnowały bezpieczeństwa i porządku, być może będą rozwiązaniem bardziej trafionym i miększym
— mówił.
ZOBACZ CAŁĄ KONFERENCJĘ PRASOWĄ:
as/wPolityce/X/300 Polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/723113-prezydent-duda-domaga-sie-zwiekszenia-wydatkow-na-obronnosc