Gdy pół roku od kataklizmu, większość Polaków niedotkniętych powodzią, niemal już zapomniała, że jesienią na Dolnym Śląsku miała miejsce tragedia, Marcin Kierwiński udał się z witą do Stronia Śląskiego, gdzie chwalił się tym, że projekt nowelizacji ustawy powodziowej jest… „praktycznie gotowy”. Działań rządu nie należy jednak spodziewać się zbyt szybko, ponieważ Kierwiński od razu zastrzegł, że sprawa jest „trudna” i będzie wymagała wielu konsultacji. Co więcej, wskazał on, że bonu turystycznego nie będzie, a przedstawiciel resortu i turystyki przekonywał, że branża świetnie sobie radzi bez niego.
Pełnomocnik ds. odbudowy po powodzi, minister w KPRM Marcin Kierwiński pytany przez dziennikarzy o terminy związane z pracami nad nowelą ustawy powodziowej powiedział, że projekt jest praktycznie gotowy.
Trwają jeszcze prace szlifujące i po ich zakończeniu zostanie on przedstawiony w wykazie prac rządu, a później będzie procedowany w parlamencie
— mówił Kierwiński.
Konsultacje
To, że do tej pory nie udało się ustawowo rozwiązać wielu kwestii związanych z walką ze skutkami powodzi, jest szokujące. Minister bronił się, że nowelizacja jest „trudna, ponieważ ma dotykać kwestii własnościowych” i zapowiedział, że ta nowela będzie wymagała… dużo konsultacji.
Ma dotyczyć kwestii dobrowolnych wykupów. Ta nowela wymagała bardzo dużo konsultacji, pietyzmu, na dniach powinna pojawić się w wykazie prac rządu
— powiedział Kierwiński.
Bonu turystycznego nie będzie
To jednak nie wszystko. Kierwiński pytany był też o to, czy branża turystyczna na terenach zalanych podczas ubiegłorocznej powodzi zostanie wsparta wprowadzeniem tzw. bonu turystycznego. Stwierdził, że nie, bo wybrano inne metody wsparcia.
Na dziś zdecydowaliśmy się na inne formy wsparcia przedsiębiorców – to jest prawie 400 mln zł, które trafiło do przedsiębiorców i znaczące środki, które są cały czas dostępne; to są też umarzalne w 90 proc. pożyczki ze środków europejskich
— wyliczał minister.
Dodał, że te programy pomocowe będą oceniane pod kątem ich skuteczności.
Jeśli uznamy, że kolejne pieniądze w innych programach są niezbędne dla przedsiębiorców, to będziemy te programy przedstawiać. Na dziś bon turystyczny nie jest przygotowywany
— mówił Kierwiński.
Co jeszcze ciekawsze, wiceminister sportu i turystyki Piotr Borys przekazał, że nie nie ma potrzeby wprowadzania bonów, bo branża nie ma problemów Wskazał też, „podobnie jak w minionym, resort przeznaczy 2 mln zł na promocję turystyki na terenach dotkniętych wrześniową powodzią”.
Jeżeli przenalizujemy liczbę turystów rok do roku (2023 i 2024 – przyp. PAP), według danych GUS, między sierpniem a listopadem, to liczba turystów była w całym powiecie kłodzkim zbliżona, różnica była na poziomie poszczególnych gmin
— mówił Borys.
Szybka weryfikacja
Z takimi wyliczeniami w mediach społecznościowych nie zgodziła się dziennikarka Grażyna Wiatr z Radia Zet, które nie zostawiła suchej nitki na „danych” resortu.
Bonu turystycznego dla ziemi kłodzkiej nie będzie. Minister Kierwinski i wiceminister Borys dzisiaj mówią o tym, że wg danych GUS turystów było nawet więcej w 2024 niż rok wcześniej. A wg lokalnych przedsiębiorców z Lądka i Stronia spadki mają 30-50%
— napisała.
as/PAP/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722806-kierwinski-zakpil-z-powodzian-bonu-turystycznego-nie-bedzie