Żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej fotografowali migrantów usiłujących nielegalnie przedostać się z Białorusi na terytorium Polski lub przekraczających granicę naszego kraju z reżimem Łukaszenki. Sprawą zainteresowało się… biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, a konkretnie - zastępca RPO Adam Krzywoń, który chce wiedzieć, „czy żołnierze uczestniczący w operacji ‘Bezpieczne Podlasie’ mają w ramach powierzonych im zadań fotografować twarze cudzoziemców przekraczających granicę polsko-białoruską oraz rozpytywać o kraj ich pochodzenia”. Do biura RPO ten fakt zgłosili aktywiści „pomagający” migrantom przy granicy. „Rzecznik broni interesów osób realizujących scenariusz rosyjski przeciwko Polsce” - skomentował doradca prezydenta RP Stanisław Żaryn.
Choć premier Donald Tusk, wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak kreują się dziś na czołowych obrońców polskich granic, nie zawsze tak było, zwłaszcza w przypadku Tuska. Budowa zapory na granicy polsko-białoruskiej była dla niego „draństwem”, a migranci zwożeni przez Łukaszenkę - „biednymi ludźmi szukającymi swojego miejsca na ziemi”. Budziło to obawy, że rząd Tuska zacznie wpuszczać migrantów do Polski bez żadnej kontroli.
Żaryn: Znów ruszyła machina państwowa
Choć Koalicja 13 Grudnia w sprawie granicy polsko-białoruskiej przynajmniej deklaratywnie kontynuuje politykę poprzedników, to nic nie wiadomo o rozwiązaniu chociażby specjalnego zespołu ds. służby przy granicy działającego przy Prokuraturze Okręgowej w Siedlcach. Okazuje się jednak, że zespół, który w ocenie polityków opozycji, ma służyć ściganiu żołnierzy i funkcjonariuszy pełniących służbę na granicy z Białorusią to nie jedyny przykład, gdy państwo zdaje się w jakiś sposób stawać po stronie „aktywistów”.
Niesamowite! Znów ruszyła machina państwowa (tym razem RPO), bo aktywistom nie spodobało się, że wojsko robi zdjęcia osobom szturmującym granicę RP z Białorusią. Rzecznik broni interesów osób realizujących scenariusz rosyjski przeciwko Polsce
— napisał na platformie X Stanisław Żaryn, doradca prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Biuro RPO interweniuje po wniosku aktywistów
Zgodnie z przekazaną relacją, 14 grudnia 2024 r. podczas zatrzymania 12 cudzoziemców przez funkcjonariuszy Straży Granicznej na terenie odpowiedzialności placówki SG w Michałowie, obecni byli również żołnierze. Mieli oni wykonywać zdjęcia twarzy zatrzymanych (z przodu oraz z profilu lewego i prawego) za pomocą telefonów komórkowych. Jednocześnie każdego z cudzoziemców pytano o kraj pochodzenia. Według przekazanych RPO informacji, świadkowie zdarzenia próbowali uzyskać od żołnierzy informacje o przyczynach oraz podstawach prawnych takiego postępowania. Żołnierze mieli jedynie poinformować, że to nowe zadanie, które wykonują. Również funkcjonariusze Straży Granicznej nie byli w stanie wyjaśnić powodów tych działań
— czytamy w komunikacie Biura RPO, do którego link zamieścił Żaryn.
To rzeczywiście skandal i niewyobrażalne okrucieństwo, żeby fotografować cudzoziemców, którzy próbują nielegalnie przedostać się do Polski. A jeszcze do tego pytać o kraj pochodzenia? Czysty rasizm!
ZRPO Adam Krzywoń zwraca się do gen. Arkadiusza Szkutnika o zbadanie sprawy. Pyta, czy żołnierze uczestniczący w operacji „Bezpieczne Podlasie” mają w ramach powierzonych im zadań fotografować twarze cudzoziemców przekraczających granicę polsko-białoruską oraz rozpytywać o kraj ich pochodzenia. Ponadto prosi o informacje na temat daty rozpoczęcia realizacji tego zadania, jego podstawy faktycznej i prawnej oraz zakresu przetwarzania danych osobowych, w tym wizerunków cudzoziemców
— czytamy dalej na stronie internetowej Biura RPO.
W odpowiedzi na Pańskie pismo z dnia 16 stycznia 2025 r. w sprawie zdarzenia z dnia 14 grudnia 2024 r. informuję, że żołnierzom oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych kierowanym do pomocy Straży Granicznej, przysługują, w zakresie niezbędnym do wykonywania ich zadań, wobec wszystkich osób, uprawnienia określone w art. 11b ust 5 ustawy z dnia 12 października 1990 r. o Straży Granicznej (t.j. Dz. U. z 2024 r. poz. 915 ze zm.). Operacja ZZ Podlasie realizowana jest na podstawie Decyzji Nr Z-74/ DO RSZ Ministra Obrony Narodowej z dnia 08 lipca 2024 r. w sprawie wydzielenia oddziałów i pododdziałów Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej do pomocy Straży Granicznej i prowadzenia operacji pk. BEZPIECZNE PODLASIE. Decyzji nadano klauzulę „zastrzeżone”
— wskazuje w odpowiedzi gen. dyw. Arkadiusz Szkutnik, dowódca operacji „Bezpieczne Podlasie”.
Wojskowy zwraca ponadto uwagę, że w 2024 r. w tym rejonie miała miejsce wysoka presja migracyjna.
Pozostawała ona w nierozerwalnej i ścisłej korelacji z dynamicznym wzrostem liczby incydentów podejmowanych przez osoby usiłujące bądź dokonujące wtargnięć na terytorium RP, polegających m.in. na fizycznych aktach agresji wymierzonych w żołnierzy WP wykonujących zadania służbowe w linii granicy z RB. Przytoczonym zdarzeniom wielokrotnie towarzyszyły przypadki użycia wobec żołnierzy WP narzędzi niebezpiecznych w rozumieniu przepisów obowiązującego prawa, których skutkiem była śmierć żołnierza WP oraz liczne sytuacje bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia innych żołnierzy ZZ Podlasie, jak również funkcjonariuszy innych formacji mundurowych naszego Państwa. (…). W ramach prowadzonych działań służbowych ZZ Podlasie zdefiniowało w rejonie granicznym obecność i taktykę zorganizowanych grup przestępczych zajmujących się organizacją nielegalnej migracji, polegającą m.in. na przenikaniu ich przedstawicieli z RB na teren polskiej strefy przygranicznej. W związku z notowaną sytuacją zaistniała potrzeba współdziałania i jej ścisłej koordynacji ze Strażą Graniczną. W zdarzeniu z dnia 14 grudnia 2024 r. będącego przedmiotem Pańskiego pisma, żołnierze wykonywali zdjęcia cudzoziemców dla potrzeb identyfikacji osób szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia i życia żołnierzy WP oraz funkcjonariuszy polskich formacji mundurowych, w tym ewentualnego ujawnienia sprawców ataków na funkcjonariuszy publicznych, celem ich izolacji i przekazania SG do realizacji dalszych czynności przypisanych do ustawowych kompetencji Straży Granicznej
— odpowiada Szkutnik.
Generał zaznacza ponadto, że przekazywanie osobom trzecim czy rozpowszechnianie w sieci, m.in. na forach czy portalach społecznościowych powstałych wówczas zdjęć czy filmów było zabronione, a zebrany materiał wykorzystywany był „wyłącznie do działalności operacyjnej ZZ Podlasie, przy zachowaniu tajemnicy operacji i prowadzonych w niej działań”.
W przypadku negatywnej weryfikacji sprawców działań agresywnych materiał był/jest niezwłocznie i trwale usuwany z posiadanych nośników danych
— podkreśla dowódca operacji.
Dowódca operacji informuje o uprawnieniach żołnierzy i funkcjonariuszy
Ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała jednak zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wskazany w odpowiedzi przepis nie stanowi wystarczającej podstawy prawnej do zezwolenia żołnierzom skierowanym do pomocy Straży Granicznej na wykonywanie zdjęć, ani innego utrwalania wizerunku zatrzymanych (ujętych) cudzoziemców
— napisał Krzywoń, tym razem zwracając się do gen. dyw. Szymona Koziatka, dowódcy operacji Bezpieczne Podlasie.
Możliwym jest zarejestrowanie wizerunku osoby, która pojawi się w rejonie działalności służbowej żołnierzy, co nie może zostać uznane za przekroczenie uprawnienia określonego przez art. 11 ust. 1 pkt 7 ustawy o Straży Granicznej
— odpowiedział gen. dyw. Szymon Koziatek.
Treścią uprawnienia o którym mowa w art. 11 ust. 1 pkt 7 ustawy o Straży Granicznej, jest obserwowanie i rejestrowanie, przy użyciu środków technicznych służących do rejestracji obrazu i dźwięku, zdarzeń na drogach oraz w innych miejscach publicznych. Zwracam jednocześnie uwagę, że przy wykonywaniu zadań służbowych zapewnienia nienaruszalności granicy państwowej, realizując jednocześnie uprawnienie do rejestrowania obrazu w miejscu publicznym, możliwym jest zarejestrowanie wizerunku osoby która pojawi się w rejonie działalności służbowej żołnierzy, co nie może zostać uznane za przekroczenie uprawnienia określonego przez przepis art. 11 ust. 1 pkt 7 ustawy o Straży Granicznej
— podsumował.
To, że „aktywiści” w swoim oderwaniu od rzeczywistości, nie rozumieją, że służą złej sprawie, to jedno. Inna sprawa, że niepokojące jest, iż zastępca RPO zdaje się nie rozumieć, że granica państwa polskiego, w dodatku z państwem nam nieprzyjaznym i współpracującym z wrogim nam reżimem prowadzącym od trzech lat pełnoskalową wojnę, i próby nielegalnego przekroczenia tej granicy, zwłaszcza połączone z aktami przemocy, wandalizmu czy prowokacjami wobec polskich mundurowych, to zupełnie inna sytuacja niż np. robienie zdjęć telefonem przypadkowej osobie i że żołnierze raczej nie rejestrują twarzy migrantów, żeby robić z nich „memy” i rozsyłać po portalach typu „Wykop” lub dlatego, że się nudzą (mało tego Adam Krzywoń wyraźnie wskazuje, że są to zdjęcia twarzy z przodu i profilu lewego i prawego), lecz raczej otrzymali taki rozkaz i takie zadanie.
jj/X, bip.brpo.gov.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722805-panstwo-tuska-znow-czepia-sie-polskich-zolnierzy-na-granicy