Leszek Kraskowski z portalu „Reporterzy Online” od pewnego czasu opisuje sprawę spółki Polnord i udziału w niej mecenasa Romana Giertycha. Choć jeszcze pod koniec ubiegłego roku bodnarowska prokuratura miała stawiać prawnikowi i politykowi zarzuty, 16 stycznia 2025 r. uznała, że Giertych zarzucanych mu czynów nie popełnił i umorzyła sprawę. 19 stycznia Kraskowski opublikował w serwisie YouTube film „Jak Krauze i Giertych wyprali miliony”, a mecenas poinformował przedwczoraj o złożeniu aktu oskarżenia przeciwko dziennikarzowi śledczemu. „Uffff, nareszcie - afera Polnordu i „pralnia Romana” trafią do sądu. Zbieram materiał do kolejnych filmów o dokonaniach mecenasa uczciwego inaczej” - skomentował Kraskowski na platformie X. Sprawę skomentował m.in. Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, oceniając, że Roman Giertych ma teraz po swojej stronie „zaufanych, tuskowych prokuratorów”, ale sytuacja może się zmienić. „Gdy wróci prawo i sprawiedliwość ucieczka do Włoch już nie wystarczy, będzie próbować szczęścia w Mińsku”- napisał na X polityk opozycji.
Mecenas Roman Giertych co najmniej od października 2021 r. miał - według Prokuratury Regionalnej w Lublinie- status podejrzanego, przy czym on sam tego statusu nie uznawał, nie stawiał się w prokuraturze i aż do października 2023 r. miał przebywać na terenie Włoch. Do Polski wrócił po uzyskaniu mandatu posła w wyborach z 15 października 2023 r., a kiedy Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę i swój rząd utworzyła Koalicja 13 Grudnia, stanął na czele specjalnego zespołu ds. „rozliczeń” z poprzednią ekipą rządzącą.
Giertych się odgraża
Prokuratura Regionalna w Lublinie wydała postanowienie o uzupełnieniu i zmianie zarzutów przeciwko Romanowi G., obejmujące zarzut z postanowienia z 8 października 2020 r. Prokuratury Regionalnej w Poznaniu (które podważał Giertych). To działanie na szkodę spółki Polnord i przywłaszczenia mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł, dwa zarzuty dotyczące działania na szkodę spółki Polnord i wyrządzenia tej spółce szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz prania brudnych pieniędzy w kwocie około 5,2 mln zł
— przypominał w styczniu tego roku dziennik „Rzeczpospolita”. Choć jeszcze pod koniec 2024 r. prokuratura miała stawiać Giertychowi zarzuty, 16 stycznia 2025 r. sprawa została umorzona i uznano, że prawnik i polityk zarzucanych mu czynów nie popełnił.
Sprawą Polnordu i roli, jaką miał odegrać w niej mecenas Roman Giertych od pewnego czasu zajmował się Leszek Kraskowski z portalu „Reporterzy Online”. W zeszłym miesiącu opublikował na kanale „Reporterów Online” w serwisie YouTube film zatytułowany „Jak Krauze i Giertych wyprali miliony”. Przedwczoraj adwokat i poseł KO zamieścił na platformie X dość nerwowy, emocjonalny wpis.
Dzisiaj skierowałem akt oskarżenia przeciwko byłemu doradcy pisowskiego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka Leszkowi K. który się obecnie podaje za dziennikarza i publikuje bezczelnie zniesławiające mnie filmiki
— napisał Giertych, odnosząc się najprawdopodobniej do wspomnianej powyżej publikacji.
Oskarżonemu grozi 2 lata pozbawienia wolności. Będę się jednak zamiast tego domagał, aby rok sprzątał ulice Warszawy w ramach kary ograniczenia wolności
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Giertych straszy Stanowskiego pozwem: „Nie daruję”. Jest riposta dziennikarza: „Panie Romanie, czyżby Pan już znał wyrok?”
Kraskowski: Zbieram materiał do kolejnych filmów
Na wpis polityka i prawnika zareagował sam Kraskowski.
Uffff, nareszcie - aferaPolnordu i pralniaRomana trafią do sądu. Zbieram materiał do kolejnych filmów o dokonaniach mecenasa uczciwego inaczej. Nie spocznę dopóki Roman Giertych nie trafi tam gdzie jego miejsce, czyli za kraty. Teksty o aferze Polnordu są na stronie „reporterzy.online”. Moje ustalenia potwierdziła ostatnio w obszernej publikacji Rzeczpospolita
— skomentował.
Swoje komentarze zamieścili m.in. politycy opozycji: Zbigniew Ziobro i Marcin Romanowski, obaj ścigani dziś przez bodnarowców lub niekonstytucyjne „komisje śledcze” Koalicji 13 Grudnia. Ziobro, jak pamiętamy, był ministrem sprawiedliwości w rządzie Beaty Szydło oraz I i II gabinecie Mateusza Morawieckiego, Romanowski - w latach 2019-2023 wiceministrem sprawiedliwości.
Teraz Giertych może liczyć na zaufanych tuskowych prokuratorów i ustawionych w „losowaniach” przez Adama Bodnara sędziów. Ale gdy wróci prawo i sprawiedliwość ucieczka do Włoch już nie wystarczy, będzie próbować szczęścia w Mińsku…
— napisał Ziobro, którego Koalicja 13 Grudnia chce aresztować za to, że nie stawia się przed gremium towarzyskim poseł Magdaleny Sroki, nazywanym „komisją śledczą ds. Pegasusa”. Były minister nie stawia się, ponieważ Trybunał Konstytucyjny we wrześniu ubiegłego roku uznał tę komisję za niezgodną z konstytucją. Kiedy Zbigniew Ziobro został doprowadzony przez policję, „komisja” wolała jednak szybko przegłosować wniosek o jego tymczasowe aresztowanie i uciec przed świadkiem, zamiast go przesłuchać.
Zapowiada się bardzo ciekawy proces. Zapewne będzie szeroko relacjonowany w mediach głównego nurtu, prawda?
— pyta z kolei Marcin Romanowski, który obecnie korzysta z azylu politycznego na Węgrzech. W lipcu ubiegłego roku został zatrzymany w związku ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości, jego obrona ma liczne zastrzeżenia co do sposobu prowadzenia sprawy przez bodnarowską prokuraturę i na tej podstawie poseł opozycji obawia się, że nie może liczyć na uczciwy proces.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722753-sprawa-polnordu-trafi-do-sadu-giertych-straszy-dziennikarza