„Tak, trzeba zatrzymać ten rozlew krwi. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ale pokój, który zostanie zawarty, musi być takim pokojem, który będzie trwały i z punktu widzenia Polski będzie pokojem bezpiecznym” - mówił w Chicago prezydent RP Andrzej Duda, odnosząc się do wojny na Ukrainie. Prezydent nawiązał też do słów Donalda Trumpa. „Chyba po raz pierwszy w historii na niezwykle ważnym zgromadzeniu, jakim jest CPAC (…), gdzie obecna była wielka część amerykańskich elit, a przede wszystkim połowa Białego Domu i spora część Kongresu, prezydent Stanów Zjednoczonych wyszedł i powiedział, że jest wdzięczny Polakom, bo zagłosowali na niego w 85 proc., którzy brali udział w wyborach i mają prawo głosu tutaj w Stanach Zjednoczonych. Wiecie państwo, co to znaczy? To znaczy, że zaczęto się z państwem liczyć” - podkreślał.
Podczas wizyty w USA prezydent Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą spotkał się z przedstawicielami amerykańskiej Polonii w Copernicus Center w Chicago.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent Andrzej Duda przybył do Chicago. Rozpoczyna się wizyta w Stanach Zjednoczonych. „De facto pożegnalne wystąpienie”
Podziękowania dla Polaków w USA i słowa Trumpa
Nie ukrywam, że jestem bardzo wzruszony tą możliwością bycia tutaj w Chicago, w tym największym w Stanach Zjednoczonych skupisku środowiska polskiego, Polaków, Polonii, po to, by móc po raz kolejny z państwem się spotkać i po to, by móc podziękować. A jest za co. Wszyscy się spodziewają, że dziękuję za te prawie 10 lat, bo dziękuję rzeczywiście, dziękuję za wsparcie wiele razy. Dziękuję za wszystkie wasze ciepłe słowa, które otrzymywałem w różnej formie (…) Dziękuję wam z całego serca za to, że zawsze byliście dla mnie życzliwi, że byliście przy mnie i że wspieraliście mnie przez te wszystkie lata, a w szczególności dziękuję wam z całego serca za wszystkie głosy, które oddaliście państwo na mnie i w 2015, i w 2020 roku. Dziękuję za to z całego serca. Było tych głosów rzeczywiście ogromnie dużo
— mówił prezydent Andrzej Duda, podkreślając jednocześnie, że nigdy nie zapomni swoich wizyt w Chicago, „poczynając od tej pierwszej w 2014 roku”, gdy był jeszcze posłem na Sejm.
Jest mnóstwo rzeczy, za które trzeba podziękować. (…) Dziękuję za to, że jesteście państwo tutaj, bo tak wybraliście, bo tak potoczyły się państwa losy, także przez to, że wielu z państwa się tutaj urodziło i tutaj się wychowało w polskich rodzinach. Ale dziękuję, że nigdy nie zapomnieliście państwo o kraju, z którego pochodzicie, albo ojczyźnie waszych rodziców, dziadków, że niesiecie państwo w sobie polskość, że macie ją w sobie, że przekazujecie ją innym, że dzielicie się nią i że jesteście z niej dumni
— powiedział.
Jak zaznaczył, „im Polska staje się silniejsza, im Polska zaczyna zajmować ważniejszą pozycję na scenie międzynarodowej i im częściej o Polsce się mówi, tym bardziej my doceniamy waszą tutaj obecność i wszystko to, co robicie dla Polski i dla polskości”.
Tym co zawsze dla mnie najważniejsze, jest dbanie o interesy Polski. Te interesy Polski są absolutnie na pierwszym miejscu. Zawsze to powtarzam. (…) i za to właśnie z tego miejsca chciał wam z wielkim głębokim szacunkiem i wdzięcznością pokłonić się i podziękować. Wiecie dlaczego? Dlatego, że chyba po raz pierwszy w historii na niezwykle ważnym zgromadzeniu, jakim jest CPAC, tutaj w Ameryce, na spotkaniu środowisk konserwatywnych amerykańskich, gdzie obecna była wielka część amerykańskich elit, a przede wszystkim połowa Białego Domu i spora część Kongresu, prezydent Stanów Zjednoczonych wyszedł i powiedział, że jest wdzięczny Polakom, bo zagłosowali na niego w 85 proc., którzy brali udział w wyborach i mają prawo głosu tutaj w Stanach Zjednoczonych
— podkreślił.
Wiecie państwo, co to znaczy? To znaczy, że zaczęto się z państwem liczyć i o to tak bardzo wiele razy prosiliśmy. (…) Tak niezwykle ważne zawsze było to i zawsze o to apelowaliśmy, byście tutaj w Stanach Zjednoczonych, w najmocniejszym na świecie mocarstwie, gdzie w wielu przypadkach przesądza się o losach świata tam właśnie w Gabinecie Owalnym czy na Kapitolu, żebyście tutaj się liczyli i żeby w związku z tym liczono się z państwem, z waszym głosem, z waszymi oczekiwaniami i z waszymi żądaniami. I to się dzieje
— dodał.
„Chcemy być przyjęci do G20”
Prezydent wskazywał, że Polacy w Stanach Zjednoczonych zajmują coraz bardziej eksponowane miejsca oraz ważne pozycje w amerykańskim życiu społecznym, gospodarczym i politycznym.
Ja wierzę głęboko w to, że to jest właśnie to, co będzie Polsce w tej przestrzeni międzynarodowej w najbliższym czasie ogromnie potrzebne, kiedy chcemy awansować w sensie gospodarczym, kiedy chcemy się jeszcze dynamiczniej rozwijać. Niedługo staniemy się, wierzę w to, jedną z 20 najbogatszych gospodarek na świecie. Tak, chcemy być przyjęci do G20. Mamy takie ambicje. Chcemy, żebyście nas w tym wspierali
— mówił dalej.
Cieszę się i mówię to z wielką satysfakcją, że często słyszę od państwa, że jesteście dumni z Polski, że przyjeżdżacie i bardzo często nie poznajecie tych miejsc, które kiedyś opuściliście przed wielu, wielu laty, że tak bardzo Polska się zmienia. Tak zmienia się, zwłaszcza zmieniała się pomiędzy 2015 a 2023 rokiem, kiedy mogłem swoje zadania realizować wspólnie z rządami Zjednoczonej Prawicy. Rzeczywiście zrealizowaliśmy wiele niezwykle ambitnych i odpowiedzialnych programów. Zostały rozpoczęte kolejne wielkie przedsięwzięcia wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi, jak choćby jedno z absolutnie fundamentalnych, jakim jest budowa elektrowni atomowej, pierwszej w Polsce wspólnie z firmą Westing House. Chcemy, żeby ta inwestycja została jak najszybciej zrealizowana
— kontynuował.
„Żebyście nie pozwolili spowolnić Polski”
Proszę, żebyście tego także i stąd ze Stanów Zjednoczonych pilnowali, żebyście nie pozwolili, by ona została w Polsce zniweczona, byście nie pozwalali na to, by była opóźniana, bo niestety wszystko wskazuje na to, że tak się dzieje. Wspierajcie Rzeczpospolitą w tym, by nie dało się jej zepchnąć z drogi ambitnego rozwoju, na którą została wprowadzona, poczynając od 2016 de facto roku. (…) Proszę, żebyście to wspierali, żebyście nie pozwolili spowolnić Polski. Jest wielu takich, którym zależy na tym, żeby ją spowolnić
— powiedział prezydent RP.
Jest wielu takich, którym ten dynamiczny rozwój nie jest w smak, którzy są niezadowoleni, że Polska rozwijając i modernizując swoją armię dokonuje tak wielkich zakupów w Stanach Zjednoczonych. Proszę, abyście także i tego pilnowali (…) To niezwykle ważne, aby te kontrakty zostały dokończone
— dodał. Prezydent podziękował też Polonii za wsparcie organizowane dla Polaków kraju, m.in. podczas powodzi na jesieni ub.r., a także w pomocy w przyjmowaniu uchodźców z zaatakowanej przez Rosję Ukrainy w 2022 roku.
Andrzej Duda akcentował, że „ogromnie wiele sił i środków, także tych finansowych, zainwestowaliśmy we współpracę ze Stanami Zjednoczonymi”.
Między innymi w to, żeby w Polsce byli obecni amerykańscy żołnierze, by stacjonowali na terytorium naszego kraju i by obecna była amerykańska infrastruktura. Nigdy nie zapomnę tego, jak w 2009 roku mówił o tym do mnie prezydent Lech Kaczyński. Pamiętam jak powiedział do mnie: „Andrzej, jeżeli tutaj będą wojska amerykańskie, u nas w Polsce, jeżeli tutaj będzie strategiczna amerykańska infrastruktura militarna, to cały świat będzie wiedział, że to już na pewno nie jest rosyjska strefa wpływów”. Musimy to za wszelką cenę utrzymać. Musimy to zwiększyć
— opowiedział.
Pokój na Ukrainie i zagrożenie ze strony Rosji
Dzisiaj Rosja wróciła do swoich imperialnych ambicji, znowu chce zagarniać inne państwa i podporządkowywać sobie inne narody. Dzisiaj robi to na Ukrainie. Bardzo ważne jest to, aby jak najszybciej doprowadzić do pokoju i stabilizacji w naszej części Europy. To jest dzisiaj fundamentalnie istotne, by na Ukrainie przestali ginąć ludzie, byśmy my w Polsce nie widzieli tych zapłakanych matek z dziećmi. Byśmy my w Polsce nie oglądali wdów. Nie oglądali córek, które płaczą za swoimi ojcami, którzy zginęli na froncie na Ukrainie. Jest ich niestety wciąż bardzo wiele. Tak, trzeba zatrzymać ten rozlew krwi. Co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Ale pokój, który zostanie zawarty, musi być takim pokojem, który będzie trwały i z punktu widzenia Polski będzie pokojem bezpiecznym
— wskazał prezydent RP.
Co to znaczy? To znaczy będzie takim pokojem, który będzie de facto gwarantował to, że Rosja nie napadnie kolejnego kraju, a przede wszystkim, że nie napadnie Polski. (…) Nie mówię o tym dlatego, że czuję dzisiaj jakieś ogromne dla Polski zagrożenie. Żeby była jasność, nie. Jeżeli słyszę „proszę pana, Rosja może napaść Polskę w każdej chwili”, nie. Rosja mocno sobie połamała zęby na Ukrainie. Znacznie bardziej, niż nam się na początku wydawało, bo rzeczywiście wydawało się, że Rosja zagarnie Ukrainę w ciągu kilku dni. Tymczasem okazało się, że bohaterstwo obrońców Ukrainy, plus przecież na początku liche wyposażenie, wystarczyło by nawałę rosyjską powstrzymywać. A potem, kiedy my zaczęliśmy jako pierwsi - podkreślam - pomagać Ukrainie militarnie, wysyłając pierwszą setkę czołgów na Ukrainę i potem dalszą pomoc, nasze MIGi-29, kolejne setki czołgów, transporterów opancerzonych, tego wszystkiego, co mogli ukraińscy żołnierze wziąć od razu, by walczyć z Rosjanami, Ukraina zdołała się oprzeć rosyjskiej nawale. Okazało się, że rosyjska armia nie jest armią niezwyciężoną, która może podbić każdego natychmiast, kogo tylko chce
— mówił prezydent.
W związku z tym nie ma dzisiaj takiej obawy, by Polska została niedługo napadnięta. Ale jeżeli ktoś to zlekceważy, co dzisiaj dzieje się na Ukrainie, jeżeli ktoś pozwoli Rosji po cichu odbudować swój potencjał militarny, wyciągając wnioski z tej porażki i kompromitacji, która ich dotyka na Ukrainie, to za parę lat Rosja może być naprawdę groźna
— dodał.
I dlatego potrzebujemy także waszego wsparcia, żeby Ameryka nie zapominała o Polsce, żeby Ameryka traktowała Polskę jako ważny strategiczny punkt na mapie swoich interesów światowych. To jest ogromne wasze zadanie i o to właśnie na zakończenie z całego serca was proszę
— zwrócił się do Polaków w USA.
„Moja rozmowa poszła bardzo dobrze”
Prezydent na koniec swojego wystąpienia powrócił do słów Donalda Trumpa podczas CPAC.
Wierzcie mi, naprawdę byłem ogromnie wzruszony, tak że gardło mi się ścisnęło, kiedy tam będąc na sali przyjmowałem de facto na swoje ręce te podziękowania dla was, od prezydenta Donalda Trumpa za oddane głosy. Powiedziałem wtedy od razu do mediów, że abstrahując od tych ważnych rzeczy, o których rozmawiałem z prezydentem Stanów Zjednoczonych, z którymi tutaj przyjechałem przez niego zaproszony i które mogłem mu przekazać, bo uważałem, że jest to mój absolutny obowiązek, żeby dotrzeć i to zaproszenie dostaliśmy, że byłem jednym z czterech liderów, którzy rozmawiali w ostatnich 10 dniach z prezydentem Donaldem Trumpem - prezydent Polski, premier Wielkiej Brytanii, prezydent Francji, prezydent Ukrainy. To my rozmawialiśmy rzeczywiście z prezydentem Stanów Zjednoczonych w ostatnim czasie, przedstawiając swój punkt widzenia
— mówił.
Moja rozmowa poszła bardzo dobrze, co słyszeliście i wtedy na sali CPAC i w trakcie ostatniej konferencji z mediami w Białym Domu, kiedy prezydent Donald Trump powiedział, że ma swoje zobowiązania wobec Polski i że Polska jest dla niego ważna. Ale proszę, żebyście wy cały czas tutaj pilnowali, bo to jest gwarancją w istocie naszego sukcesu, bo tym sukcesem będzie całe, stałe, systematyczne wzmacnianie relacji polsko-amerykańskich
— powiedział Andrzej Duda.
Pamiętajcie, że wtedy kiedy jest obecna armia amerykańska, kiedy amerykańskie interesy są chronione siłą amerykańskiego potencjału militarnego, to również znacznie łatwiej namówić przedstawicieli wielkich amerykańskich firm, żeby przyjechali, żeby współpracowali, żeby zainwestowali swoje pieniądze. To jest dzisiaj niezwykle ważne nasze zadanie, ale to jest przede wszystkim niezwykle ważne wasze zadanie tutaj za oceanem w Stanach Zjednoczonych. Proszę, żebyście na co dzień to robili
— mówił prezydent w Chicago.
olnk/wPolityce.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722743-prezydent-przypomnial-w-chicago-co-trump-mowil-o-polakach