Trzeba zrobić wszystko, aby Europa i Stany Zjednoczone mówiły jednym głosem - powiedział w Londynie premier Donald Tusk. Szef rządu wziął udział w nieformalnym szczycie kilkunastu przywódców europejskich poświęconym wojnie w Ukrainie oraz kwestiom bezpieczeństwa i obronności. Od soboty w Londynie jest także prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Europa się obudziła… ” - przekonywał wcześniej Tusk na platformie X. „Rano cytował filmiki z internetu – opowiadał, że UE jest silniejsza od USA – i bredził, że ‘olbrzym się przebudził’. No ale w Londynie usłyszał, że Europa jednak wie jak jest naprawdę – i że bez USA może być ciężko. On jest, niestety, premierem RP” - skomentował wypowiedź Tuska były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Londyn i Paryż będą pracować z Kijowem nad planem zakończenia walk. Starmer: W razie rozejmu na Ukrainie możemy wysłać wojska
„Sytuacja jest historyczna”
Po zakończeniu rozmów Tusk oświadczył, że mamy do czynienia z wielkim wyzwaniem dla całej Europy, nie tylko dla UE i Ukrainy. Ocenił, że spotkanie było „historyczne”, ponieważ „sytuacja jest historyczna”.
Wszyscy zakładamy przełomowy moment w tej wojnie i zbliżające się rozmowy pokojowe, nawet jeśli po drodze napotykamy na prawdziwy tor przeszkód
— zaznaczył Tusk.
Zwrócił uwagę, że w szczycie w Londynie wzięli udział nie tylko przywódcy krajów UE, ale też liderzy z Kanady, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Turcji, a także przedstawiciele instytucji europejskich i sekretarz generalny NATO.
Nie było niespodzianek, polskie stanowisko oddawało dokładnie nastrój na sali i w tych najważniejszych kwestiach wszyscy mniej więcej mają podobne stanowisko - Ukraina wymaga stałego wsparcia i możliwie silnej pozycji przed negocjacjami z Rosją. Nikt nie ma wątpliwości, kto jest agresorem, kto jest ofiarą i po czyjej stronie stoi Europa w tym konflikcie, oczywiście po stronie Ukrainy
— powiedział Tusk.
Dodał, że wszyscy uczestnicy spotkania też są przekonani, że Europa musi wziąć na siebie coraz więcej odpowiedzialności i „zacząć dźwigać te ciężary” związane z budową przemysłu zbrojeniowego i zwiększonej pomocy dla Ukrainy w czasie wojny. Tusk powiedział też, że „wreszcie pojawiły się też jaśniejsze deklaracje” do gotowości zwiększenia wydatków narodowych w stosunku do PKB na obronność.
Polska jest tutaj i tak niedościgłym wzorem, ale cieszę się, że coraz państw, oprócz słów i deklaracji, zaczyna realizować ten oczywisty postulat zwiększania wydatków na obronę
— powiedział szef polskiego rządu.
Dodał, że bardzo ważny był dla niego niekwestionowany przez nikogo głos, że „absolutnym priorytetem dla całej Europy, w tym dla UE jest wzmocnienie flanki wschodniej”.
„Trzeba zrobić wszystko, żeby Europa i USA mówiły jednym głosem”
Podkreślił, że wszyscy bez wyjątku, niezależnie od emocji, chcieliby, aby relacje europejsko-amerykańskie były jak najlepsze. Dodał, że sprawą najważniejszą zarówno dla bezpieczeństwa Polski, jak i Europy i przyszłości Ukrainy jest utrzymanie jak najbliższych więzi z USA. Dodał, że ma wrażenie, że po piątkowym spotkaniu Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełeńskim powstaje narracja, która miałaby podzielić Europę i Stany Zjednoczone.
Nie możemy do tego dopuścić
— zaznaczył Tusk.
Zapewnił, że nasz kraj działa na rzecz utrzymania jak najsilniejszych więzi ze Stanami Zjednoczonymi.
Dlatego jednoznacznie wsparłem propozycję pani premier (Włoch) Giorgii Meloni, aby Europa i Stany Zjednoczone znalazły sposób na ciągłą i bardzo uczciwą dyskusję między sobą i wymianę poglądów, tak aby rozumieć się jak najlepiej przed tymi rozstrzygającymi wydarzeniami, które są przed nami. Mówię tu o negocjacjach
— powiedział.
Trzeba zrobić wszystko, żeby Europa i Stany Zjednoczone mówiły jednym głosem
— zaznaczył. Dodał, że Polska i Europa z nadzieją patrzą na 6 marca - kiedy mają być kontynuowane rozmowy europejskich przywódców w sprawie Ukrainy - że będzie to „bardzo wyraźny impuls wskazujący także Putinowi i Rosji, że ze strony Zachodu nikt nie ma zamiaru przed jego szantażem i agresją kapitulować”.
Tusk dodał, że wszyscy bez wyjątku chcieliby, aby relacje transatlantyckie były jak najsilniejsze i wszyscy mówili jednym głosem, że należy utrzymać na możliwie najwyższym poziomie współpracę z sojusznikiem amerykańskim. Dodał, że najlepszym sposobem, aby przekonać Waszyngton do tego, że warto inwestować z NATO i w przyjaźń, jest budowa własnej siły.
Gwarancje bezpieczeństwa?
Tusk, odpowiadając na pytania dziennikarzy, powiedział, że „odrębną kwestią jest rozmowa o przyszłych gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy”.
Dzisiaj nie było to przedmiotem debaty. Ja bym przestrzegał naszych partnerów, żeby nie dawać iluzji gwarancji, jeśli nie wszyscy są pewni sprostać takiemu wyzwaniu. Dziś nikt nie koncentrował się na deklaracjach, kto co ma wysłać czy zorganizować
— zaznaczył premier.
Poinformował też, że nie ma jedności poglądów co do ewentualnej konfiskaty zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów. Jak dodał, „niektórzy obawiają się negatywnych konsekwencji takiego kroku”.
Zaznaczył, że wszyscy wiedzą, że najlepiej byłoby te aktywa przejąć i przeznaczyć na obronę Ukrainy. Jak jednak dodał, „niektórzy obawiają się jakichś negatywnych konsekwencji dla euro czy dla systemu bankowego. Nie wszędzie widać entuzjazm do tego rozwiązania”. Podkreślał jednocześnie, że Polska nie jest w strefie euro i nie będzie miała w tej sprawie decydującego głosu.
Tusk ocenił, że wspólnej determinacji ciągle brakuje i prawdopodobieństwo przejęcia rosyjskich aktywów „nie wydaje się za duże”. Dodał że dla niego najważniejsze jest w tej chwili doprowadzenie do przedłużenia sankcji na Rosję.
Jak zaznaczył, sankcje, w tym i zamrożenie aktywów powinny zostać przedłużone w czerwcu, ale do tego potrzeba jednomyślności państw UE.
Wiadomo, jakie może być stanowisko Węgier. Dotychczas Viktor Orban deklarował, że jest przeciwko i dopiero w ostatnim momencie się zgadzał. Podejrzewam, że stanowisko będzie efektem sugestii z Waszyngtonu
— stwierdził Tusk.
Londyński szczyt
Nieformalny szczyt w Londynie odbył się po piątkowym spotkaniu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rozmowa ta zakończyła się bezprecedensową kłótnią, a obie strony, wbrew zapowiedziom, nie podpisały umowy o minerałach. Fiasko spotkania może - zdaniem ekspertów z całego świata - wpłynąć na wsparcie udzielane Ukrainie przez USA w trwającej od trzech lat wojnie wywołanej przez Rosję.
Mocny komentarz na gorąco!
Wypowiedź Donalda Tuska skomentował na gorąco - w mocnym akcencie - były wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Rano cytował filmiki z internetu – opowiadał, że UE jest silniejsza od USA – i bredził, że „olbrzym się przebudził”.
No ale w Londynie usłyszał, że Europa jednak wie jak jest naprawdę – i że bez USA może być ciężko.
On jest, niestety, premierem RP
— napisał poseł PiS na platformie X.
Przypomnijmy, wcześniej Tusk na platformie X przekonywał, że „Europa się obudziła”.
Unia, Ukraina, Wielka Brytania, Norwegia, Turcja - wszyscy mówią jednym głosem o pomocy Ukrainie, potrzebie ścisłej współpracy transatlantyckiej i wzmocnieniu wschodniej granicy
— stwierdził premier, prezentując zdjęcie z londyńskiego szczytu, na którym widać go przy Wołodymyrze Zełenskim.
Dokładnie „woltę” Donalda Tuska widać na poniższym nagraniu:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722728-tusk-w-londynie-potrzeba-jednego-glosu-europy-i-usa