Karol Nawrocki zrobił bardzo ważny krok w stronę prezydentury.
Wygłosił przemówienie, które było w istocie rodzajem prezydenckim exposé. Pokazał doskonałą orientację we wszystkich najważniejszych sferach naszego życia. Pokazał, że jest politykiem formatu prezydenckiego. To było, jak sądzę, zasadniczym celem, i cel ten udało się zrealizować.
Udało się także pokazać, że prezes IPN błyskawicznie uczy się trudnej sztuki polityki, także sztuki przemawiania, i to przemawiania przez dwie godziny. Nawet jeśli przeciętny odbiorca szybko zapomni o większości słów, które padły, to pokazanie tak dużej kompetencji ma znaczenie.
Karol Nawrocki przedstawił także nowe pomysły, w tym kilka bardzo śmiałych, rzeczywiście nowatorskich. W sferze gospodarki, edukacji, obrony, polityki zagranicznej, demografii. Co ważne, przedstawił program, który jest rzeczywiście spójny. To wizja Polski, która potrafi się ogarnąć, która wierzy w siebie, która nie wstydzi się swojego dziedzictwa, i która śmiało idzie do przodu. To Polska, która kończy z regresem rozwojowym, który przyniosły naszej Ojczyźnie rządy koalicji 13 grudnia. To Polska, która nie poddaje się dramatycznym trendom, choćby demokratycznym, ale próbuje je przełamać.
Do tego „Kontrakt z Polakami” - jasne zobowiązania wobec wyborców, wobec całego narodu. No i koncepcja referendum - albo Polska Tuska (czyli Trzaskowski), albo Polska normalności i ambicji (czyli Nawrocki).
Społeczne trendy pracują na rzecz kandydatury Karola Nawrockiego, pokazują to wszystkie istotne wskaźniki. Ale co jeszcze ważniejsze, również sam kandydat, wraz ze swoim sztabem, robią to, co robić należy, by w maju i czerwcu wygrać, i to wysoko. Wygrać, i tym samym ocalić Polskę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722719-nawrocki-wyglosil-prezydenckie-expose-pierwsze-z-wielu