W podwarszawskich Szeligach odbywa się konferencja programowa obywatelskiego kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego pod hasłem „Polska sferą normalności. Bezpieczeństwo, Rozwój, Dobrobyt”.
Głos zabrał Jarosław Kaczyński
„Ale muszę podziękować tym wszystkim, którzy to zorganizowali i mieli świetne pomysły” – powiedział Jarosław Kaczyński podczas konferencji programowej Karola Nawrockiego.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości zabrał głos po przemówieniu Karola Nawrockiego. Podziękował obywatelskiemu kandydatowi na prezydenta za jego słowa.
Chcę podziękować za to naprawdę wspaniałe przemówienie. Podziękować panu doktorowi Nawrockiemu, panu prezesowi. Sądzę, że nawet ci, a tacy są po też po naszej stronie, także w Prawie i Sprawiedliwości, ale nie wiedzieli tak na pewno, czy to jest nasz partyjny kandydat, czy my go popieramy. Już dzisiaj wiedzą. Wiedzą, że to jest nasz kandydat. Innego nie ma
– powiedział.
Ale muszę też podziękować tym wszystkim, którzy to zorganizowali i mieli świetne pomysły. Chciałem podziękować bardzo serdecznie panu profesorowi za znakomite przemówienie, które tu wygłosił. Byłem pod ogromnym wrażeniem i sądzę, że wszyscy byliśmy pod ogromnym wrażeniem. Chcę podziękować pani redaktor Wierzbicki i panu redaktorowi Ziemkiewiczowi za to, co tutaj zrobili. Bo zrobili rzecz naprawdę wspaniałą, fantastyczną. Panie redaktorze, chociaż często bywa pan innego zdania, to ja bardzo wysoko pana cenię, ale dzisiaj zrobił pan coś naprawdę wielkiego. Serdecznie dziękuję
– mówił Jarosław Kaczyński.
Po chwili przerwy Jarosław Kaczyński wrócił na scenę i podziękował również Piotrowi Dudzie.
Wygłosił tu wspaniałe przemówienie. Z całego serca dziękuję. I mam nadzieję, że mi tę chwilę zapomnienia wybaczy
– stwierdził.
Czas na Karola Nawrockiego
Obywatelski kandydat na prezydenta popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki pojawia się na scenie.
Zwyciężymy, nie mam wątpliwości, a ta energia dzisiaj, biało-czerwona energia jest tego dowodem! Tak! Zwyciężymy dla Polski!
— zaczął.
Karol Nawrocki podziękował Marcie Kaczyńskiej za powitanie go na tej sali i podkreślił, że jest to dla niego wielki zaszczyt i zobowiązanie, że córka ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest dzisiaj tutaj.
Lecha Kaczyńskiego, człowieka wolności i solidarności, działacza opozycji antykomunistycznej, prezydenta naszej stolicy Warszawy i ś.p. prezydenta Rzeczypospolitej
— wskazał.
Zgadzam się, że z panią mecenas, że zwyciężymy i dlatego się dzisiaj spotykamy, żeby zwyciężyć dla Polski drodzy państwo. Po to dzisiaj jesteśmy, żebyśmy zwyciężyć dla Polski, która musi stać się sferą normalności, musi stać się sferą rozwoju, musi stać się sferę dobrobytu i sferą bezpieczeństwa. I to jest nasze wspólne zobowiązanie
— mówił.
I dlatego tu dzisiaj się spotkaliśmy, zobowiązani Polską, która ma swoje aspiracje, plany i marzenia
— dodał.
Karol Nawrocki podkreślił, że w ostatnich dwóch miesiącach odwiedził blisko 200 miejscowości.
I wiecie państwo, co ludzie mówili mi najczęściej? Mówili mi, że chcą żyć w Polsce normalnej, czy to był Poznań, czy to był Śrem, czy to było Podkarpacie. Ludzie podchodzili i mówili mi - chcemy żyć w Polsce normalnej. I ja tu dziś stoję, żeby to zrobić
— podkreślił.
Karol Nawrocki odpowiedział na pytanie, dlaczego jest tu, jako odpowiedź na głos Polaków.
Oczywiście jestem tutaj z miłości do Polski. Jestem tutaj, by załatwić sprawy obywateli państwa polskiego. Jestem tutaj zobowiązany także tym, czego chcą i poprzednia i przyszłe pokolenia RP, bo tak prezydent musi patrzeć na RP. Tak, naród to ci, którzy byli przed nami. To ci, którzy są dzisiaj w granicach Rzeczpospolitej i poza granicami. Ale to też ci, którzy jeszcze nie urodzili i przyjdą po nas. Wobec nich wszystkich jesteśmy zobowiązani
— podkreślił.
Karol Nawrocki podkreślił, że normalności potrzebują także ci, których dzisiaj już nie ma, czyli bohaterowie, którzy znikają z podręczników, z podstawy programowej, z polskich muzeów.
Normalności potrzebują przyszłe pokolenia Polaków. Jestem tu z miłości do Polski, ale też z miłości do swojej rodziny, do swojej żony, która serdecznie witam. Walczę też o normalne życie dla swojego syna Antka, który jest z nami. Jest jeszcze zobowiązanie, które odnosi się do najbliższych wyborów. Tak, walczymy o Polskę pełną aspirację, polską sferę dobrobytu, polską sferę bezpieczeństwa, ale jedną rzecz musimy powiedzieć sobie jasno - wybory 18 maja będą referendum za odrzuceniem rządu Donalda Tusk!
— zaznaczył.
I ja w imieniu tych wszystkich, którzy żyją w Polsce drożyznę, którzy żyją w Polsce zwijającym się aspiracji i ambicji. W imieniu tych wszystkich, którzy nie mają szansy na sprawiedliwy proces. W imieniu tych wszystkich, którzy żyją dzisiaj w „demokracji warczącej” na wszystkich, którzy myślą inaczej, chcą inaczej. W ostatnim czasie ta „demokracja warcząca” przez pięć godzin przesłuchiwała mojego współpracownika Sebastiana, który jest gdzieś tutaj w tłumie, przesłuchiwała go w sprawie nieaktualnego katalogu, a policjanci bawili się w dobrego i złego policjanta, traktowali tego urzędnika jak złodzieja. „Demokracja warcząca” musi się skończyć!
— mówił.
Staję tutaj w imieniu tych wszystkich, którzy ulegają presji Zielonego Ładu, zielonego szaleństwa, eko-szaleństwa, które wchodzi do rolnictwa, do polskich lasów i do polskiej gospodarki. Staję tutaj w imieniu tych wszystkich, którzy mówią „dość Polsce Donalda Tuska” a 18 maja będzie w istocie referendum w sprawie rządu Donalda Tuska. Głosując na Trzaskowskiego, głosujesz na Tuska. Głosując na Nawrockiego, głosujesz przeciwko Tuskowi
— zaznaczył.
Tak, chcę, żeby Polska była wielka, żeby Polska była silna, żeby Polska była ambitna. Polska musi być wielka i my wszyscy musimy zdawać sobie z tego sprawę, że musimy cały czas się rozwijać, musimy mierzyć bardzo wysoko we wszystkich sektorach naszego życia. W sektorze infrastrukturalnym, w sektorze energetycznym, w sektorze gospodarczym, we wszystkich sektorach naszego życia społecznego musimy wyzwalać nasze ambicje, nasze aspiracje do tego, aby Polska była silna. O tym mówi nasza historia. Polska albo jest silna, albo jest wielka, albo do wielkości rządzi, albo Polska znika. Nie ma dla nas innej drogi niż rozwijać się, ulepszać się i marzyć. Tak, my dzisiaj potrzebujemy upartych marzycieli drodzy państwo!
— zaznaczał Karol Nawrocki.
Kandydat na prezydenta wyjaśnił, dlaczego jest przekonany, że „dowiezie swój plan, który dzisiaj zaproponuje”.
Czemu stanie się tak, że zrealizuję wszystko to, o czym dzisiaj będę mówił. Moją partią jest Polska, tak. Ja dla Polski jestem skuteczny, tak. I byłem skuteczny. Ze wszystkich zobowiązań złożonych mojej ojczyźnie do tej pory się wywiązałem. I wówczas, gdy mówiłem, że odnajdę bohaterów z Westerplatte, a do Muzeum II Światowej w Gdańsku przywrócę bohaterów, których ściągano i zdrapywano. Dla tych bohaterów wygrałem kolejne procesy sądowe i są. Nie uległem presji publicystyki, gazet, złych ludzi, malkontentów. Powiedziałem, że zrobię? Bohaterowie pochowani na cmentarzu Westerplatte. Dziękuję profesorze Grzegorzu Berendt, że byłeś ze mną
— powiedział.
Słowa to spotkały się z gromkimi okrzykami: „cześć i chwała bohaterom”.
Gdy przychodziłem do IPN jako prezes, to niewielu było takich, którzy wierzyli, że Instytut Pamięci Narodowej z jednej strony realizując swoją najważniejszą misję poszukiwania i identyfikowania naszych bohaterów i chowania ich, może stać się instytutem przyszłości narodowej, może stać się liderem w opowieści o trudnych historiach XX wieku za sprawą nowych technologii, technologii przyszłości. Profesor Andrzej Nowak wierzył, dziękuję panie profesorze
— zaznaczył.
Dzisiaj Polska jest liderem opowieści - za sprawą nowych technologii - o trudnych rzeczach historii XX wieku. Jestem skuteczny dla Polski i będę skuteczny, realizując plan XXI, gdy zostanę prezydentem RP. Skuteczność to moje drugie imię drodzy państwo!
— zapewnił.
Żeby to zrobić i żebyśmy byli w naszej sferze normalności, musimy wykonać cały szereg bardzo ważnych zadań, ale przede wszystkim pierwsze co musimy zrobić, to musimy odrzucić politykę głupich kroków, musimy przestać odwracać się za cudze ramię. Musimy przestać przyjmować te chore trendy, które infekują umysły obywateli Rzeczpospolitej. Takie jak Zielone Łady. Niech to wybrzmi na samym początku: „precz z Zielonym Ładem”.
— podkreślał kandydat na prezydenta.
Karol Nawrocki podkreślił, że „musimy zatrzymać politykę głupich kroków”, która dąży do tego, żeby „za sprawą komiksów reinterpretować przyrodzoną tożsamość płciową naszych dzieci i naszym dzieciom zabierać bezpieczeństwo dzieciństwa, ten dobry czas dzieciństwa”.
Tu niedaleko w Warszawie jest takie muzeum Rafała Trzaskowskiego i tam takie komiksy były. I nie pozwolimy na to, aby polityka głupich kroków niszczyła świadomość i dzieciństwo naszych dzieci. Nie możemy się na to zgodzić
— zaznaczył.
Musimy powstrzymać politykę głupich kroków, która morderstwa i gwałty nazywa ubogaceniem kulturowym. Nie może tak być, że stajemy w sytuacji, gdy obce trendy i ideologie każą nam reinterpretować nasz słownik języka polskiego. Nie możemy zgodzić się na to, aby polityka głupich kroków niszczyła sferę naszej normalności. Wszystko to musimy odrzucić, bo dziś w trakcie kampanii wyborczej stanęliśmy nawet przed takimi już dyskusjami, czy oto są dwie płcie. Tak, są i zawsze były, dwie płcie, a małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny
— podkreślił.
My się cieszymy, ale ktoś się nie wykazał refleksem. Jest taki polityk, mój główny kontrkandydat, nazywa się Rafał Trzaskowski. 50 lat zabrało Rafałowi Trzaskowskiemu i potrzebował tej kampanii wyborczej, by zorientować się, że są dwie płcie. Albo nie ma refleksu, albo kłamie!
— ocenił.
Karol Nawrocki stwierdził, że stanęliśmy w sytuacji, która przypomina książki Orwella.
Kłamstwo nazywa się prawdą, wojnę nazywa się pokojem, a sferą normalności jest także prawda w życiu publicznym. To bardzo ważne. Przyszły prezydent Polski, którym zostanę, będzie rozliczał każdy rząd i wszystkich rządzących z tego, co obiecali Polakom. Z tego, co powiedzieli Polakom. Od tego też jest prezydent Polski, żeby rozliczać rządzących i rozliczać rząd z ich obietnic. A czy ktoś z państwa pamięta dzisiaj sto obietnic rządu Donalda Tuska? Czy ktokolwiek z państwa jadąc dzisiaj do Warszawy, zatankował benzynę za 5,19? (…) Musimy przywrócić w naszej sferze normalności prawdę w życiu publicznym. Postulaty składane przez polityków muszą być realizowane. Mówimy „nie” kłamstwu w polityce. Rząd jest od tego, żeby realizować swoje obietnice. A dzisiaj te obietnice nie są realizowane i na to się drodzy państwo nie zgadzamy! Zagonię ten rząd do pracy, a jeśli ten rząd do pracy dla Polaków nie będzie gotowy, to niech się poda do dymisji
— powiedział.
Karol Nawrocki zapowiedział, że ogłasza „Plan 21”, który „wprowadzi nas do sfery bezpieczeństwa, sfery dobrobytu, zrealizuje Plan 21, który musi rozpocząć się od rozwoju Polski”.
Rozwój Polski wymaga powrotu do oryginalnego kształtu Centralnego Portu Komunikacyjnego
— powiedział.
W tym momencie na sali rozległy się głośne okrzyki „CPK”.
Centralny Port Komunikacyjny miał być perpetuum mobile polskiej gospodarki, kołem zamachowym drodzy państwo, naszemu aspiracjami, marzeniami, które miały prowadzić do tego, że Polska miała się rozwijać, będzie bogatsza, ale będzie też skomunikowana. Z portu lotniczego, z tego serca polskiego rozwoju miała być krew pompowana do wszystkich powiatów, do całej Polski, która miała zostać połączona w zrównoważonym rozwoju. Centralny Port Komunikacyjny był marzeniem wielu Polaków, niezależnie od poglądów politycznych, niezależnie od tego, na jakie partie oddawali swój głos. Centralny Port Komunikacyjny i z terminalem cargo i z airport city i z kolei szybkich prędkości… Tak jak wy krzyczeliście tutaj „CPK”, tak samo krzyczą mieszkańcy i we Włocławku i w Kaliszu. Cała Polska na moich spotkaniach krzyczy „CPK”. Nie zabierajcie nam marzeń! Nie zabierajcie nam aspiracji!
— powiedział.
A teraz zostało co? Bohomaz i koło z dwoma szprychami jako aspiracje rządu polskiego do tego, żeby rozwijać Polskę. Tak się drodzy państwo Polski nie rozwija i tak się nie dba o bezpieczeństwo państwa polskiego. A są tacy, którzy rozdzielają bezpieczeństwo od rozwoju. Tak się nie robi. Żeby się rozwijać, musimy być bezpieczni. Żeby być bezpiecznymi, musimy się rozwijać. Obecny kształt Centralnego Portu Komunikacyjnego nie spełnia naszych aspiracji. Co najwyżej spełnia aspiracje tych, którym wystarcza, że lotnisko jest w Berlinie, a my chcemy wielkich marzeń. Chcemy Centralnego Portu Komunikacyjnego takim, jakim był przygotowany przez rząd Mateusza Morawieckiego, przez Marcina Horałę. Chcemy też dlatego takiego Centralnego Portu Komunikacyjnego, bo dawał on nam nadzieję, że od czasów zaborów Polska będzie jednym układem krwionośnym rozwijającym się w sposób zrównoważony. Nie zgodzę się też na wyrzucenie CPK do kosza też z tego względu, że obywatelski projekt ustawy o Centralnym Porcie Komunikacyjnym podpisało 200 tysięcy obywateli! I nie doczekał się nawet poważnej dyskusji w polskim parlamencie. A to nie aparatczycy partyjni będą decydować o tym, czy my jako naród możemy się rozwijać i czy możemy mieć nasze aspiracje, czy nie możemy mieć. Z szacunku dla obywateli RP ten obywatelski projekt stanie się moją pierwszą inicjatywą ustawodawczą jako przyszłego prezydenta RP
— podkreślił.
Karol Nawrocki zapowiedział, że „będzie on uzupełniony o powrót tych wszystkich projektów, które uruchamiały polskie powiaty i Polskę lokalną”. Przyznał, że odwiedził on wiele powiatów i śledził wszystkie statystyki zaangażowania budżetu centralnego rządu Zjednoczonej Prawicy w rozwój polski powiatowej.
Setki milionów złotych potwierdzone przez samorządowców w całej Polsce. Setki milionów złotych na infrastrukturę drogową, kolejową, dworce kolejowe, na hale sportowe. Pierwsza moja inicjatywa ustawodawcza będzie inicjatywą przyszłości - tak dla CPK, tak dla renesansu wszystkich projektów, które dawały nam szansę się rozwijać w sposób zrównoważony
— powiedział.
Drodzy Państwo, będę prezydentem, który będzie mówił „tak” dla polskiej kolei, polskich portów i dróg. To naturalne i o tym przed momentem wspomniałem. My dziś dla spójności inwestycyjnej potrzebujemy co najmniej kilkunastu publicznych terminali inter modalnych jak ten w Emilianowie. Tak, musimy dawać szanse naszym przedsiębiorstwom transportowym. A w ostatnich latach mieliśmy najlepsze przedsiębiorstwa transportowe w całej Unii Europejskiej. Musimy dawać im szansę do tego, żeby się rozwijać. A polski system transportowy musi być strumieniem do polskich portów. I ta spójność inwestycyjna - centralny Port Komunikacyjny, polskie porty, głębokowodny port w Świnoujściu, port zewnętrzny w Gdyni, Balic Hub w Gdańsku. To jest spójność inwestycyjna, którą potrzebuje dzisiaj Polska. Będę swoimi decyzjami dowodził głośno, że potrzebujemy rozwoju infrastrukturalnego państwa polskiego, bo to spełnia nasze aspiracje”
— dodał.
Kandydat na prezydenta zauważył, że ostatni rok miał nam te aspiracje zabrać.
Był rokiem, który w wielu Polakach miał wzbudzić zapomnianego już ducha post-kolonializmu. Ten rok miał zabrać i CPK i atom i rozwój polskiej lokalny. Ja stoję tuż przed państwem jako jeden z nas i jesteśmy po to, by na to się nie zgodzić. Będę mówił głośno „tak dla CPK”, ale będę też mówił głośno „tak dla sztucznej inteligencji, tak dla AI”
— mówił.
Jesteśmy dziś w momencie wielkiej rewolucji także w zakresie nowych technologii. To rewolucja, którą można porównać do wyścigu o bombę atomową. Rewolucja, która jest porównywalna do rewolucji internetowej. Dzisiaj jesteśmy w momencie przełomu w odniesieniu do naszej przyszłości. My musimy oswoić naszą przyszłość, świat się zmienia na naszych oczach. Polska musi mieć swoją Dolinę Krzemową. Nie możemy z tego zrezygnować. Co się wydarzyło w ostatnim roku w tej materii? Rząd Donalda Tuska rozpoczął od zabrania 200 milionów złotych Politechnice Poznańskiej na pracę nad komputerem kwantowym. Następnie egzaltował się inwestycjami zagranicznymi, które miały wynieść równowartość pensji prezesa tej instytucji, która miała w Polsce inwestować. To nie jest ambitne. To nie są aspiracje. My nie możemy państwo dać zabrać sobie przyszłości tylko dlatego, że dzisiejsza klasa polityczna nie wierzy w RP i naszą ojczyznę. Co zrobił jeszcze rząd Donalda Tuska, a na co zgodzić się nie mogę? Fundusz AI. Fundusz AI, który był marzeniem wielu naukowców i przedsiębiorców, którzy działają w sektorze nowych technologii. Wiecie, jak stworzono fundusz AI? Wyłączając budżety wielu instytucji i nazywając funduszem AI wyodrębnione budżetu tych instytucji. Jako prezydent zrobię, aby osoby odpowiedzialne za rozwój nowych technologii trafiły do najważniejszych placówek dyplomatycznych, szczególnie do placówki dyplomatycznej w USA i aby prezydent RP miał swoich przedstawicieli w najważniejszych instytucjach rozwojowych w zakresie nowych technologii na całym świecie
— wskazał.
Karol Nawrocki przekazał, że ma już przygotowaną ustawę o funduszu technologii przełomowych.
W Polsce musi powstać fundusz technologii przełomowych, który będzie wsparciem dla przedsiębiorców z tej branży, który będzie miał otwarte konkursy na rozwój sztucznej inteligencji, ale także szerokiego zakresu nowych technologii. Rzucam temu rządowi Donalda Tuska cyfrową rękawicę. Stwórzmy fundusz technologii przełomowych i budujmy naszą przyszłość. Nie straćmy momentu, w którym się znajdujemy. Nie możemy wypaść z rewolucji nowych technologii. Oczywiście do rady funduszu zaproszę ministrów z tego rządu. Ten fundusz będzie wymagał tego, aby doiwenstować go 5 miliardami złotych, natomiast jak mówią mi eksperci, którzy pracowali nad ustawą, którą złożę 5 sierpnia 2025 roku - w krótkim czasie praca naszych specjalistów w zakresie nowych technologii przyniesie siedmiokrotne zyski. Musimy zadziałać tutaj konkretnie a fundusz technologii przełomowych musi powstać
— powiedział.
Kandydat na prezydenta zauważył, że nie będzie rozwoju Rzeczpospolitej bez polskiej edukacji.
To bardzo ważne, abyśmy stworzyli spójny system edukacyjny, który od nas wszystkich wymaga wielkiej odpowiedzialności. Od polityków wszystkich środowisk i partii wymaga wielkiej odpowiedzialności. Wokół edukacji powinniśmy nauczyć się myśleć nie tylko w sprintach czteroletnich parlamentarnych czy pięcioletnich prezydenckich, ale musimy stworzyć program nauczania, który da pewność naszym uczniom, że będą przygotowani do życia we współczesnym świecie. Wszyscy musimy w tej materii pozwolić sobie na rodzaj kompromisu politycznego i partyjnego. Musimy odejść od myślenia w cyklach czteroletnich, ale w jednej rzeczy nie będzie mojego kompromisu. W tej, że uczeń ze szkoły musi wychodzić Polakiem!
— przekazał.
Wyjaśnił, ze „dobra polska szkoła to też refleksja nad tym, że musimy uczyć w szkole dzieci kompetencji, które przydają się w dorosłym życiu”. I zapowiedział też mobilizację rządu do działania ws. ważnego programu.
Aby dzieci 18-letnie w szkołach mogły uczestniczyć w darmowych lekcjach prawa jazdy. Myślę, że jesteśmy na to gotowi, aby w wieku 18 lat inwestować w młodzież
— wskazał.
Szkoła to też nauczyciele. Dojrzewa pomysł, jestem gotowy do tego, aby spotkać się ze związkami zawodowymi w polskich szkołach ze związkami zawodowymi nauczycieli, bo nauczyciele w Polsce powinni zarabiać dobrze, są odpowiedzialni za nasze dzieci. Dojrzewa postulat, który jasno mówi, że powinniśmy powiązać wzrost średniego wynagrodzenia w Polsce, ze wzrostem pensji dla nauczycieli. Byłbym dzisiaj gotowy podpisać taką ustawę. W tej sprawie spotkam się ze związkami zawodowymi nauczycieli
— przekazał.
W końcu szkoła to rodzice, szkoła to my rodzice. A rodzice mają prawo do tego, aby móc swoje dzieci wychowywać zgodnie ze swoim światopoglądem, zgodnie ze swoimi wartościami, aby móc dbać o to, by dziecko było reprezentantem także w kwestii wartości, ideologii i religii, które wynosi z domu. Tak będę strażnikiem praw rodzica w każdej polskiej szkole. Rodzice powinni mieć wpływ na to, jak kształtowane jest w szkole ich dziecko, to rzecz naturalna.
— dodał.
Wzruszające słowa Marty Kaczyńskiej
Następnie na scenie pojawiła się Marta Kaczyńska, córka ś.p. prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego ś.p. małżonki - Marii Kaczyńskiej.
Bardzo się cieszę, że mogę tutaj z państwem być. Minęło już niemal 15 lat od śmierci moich rodziców
— wskazała.
Głos zabrał przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda
Reprezentuję cały Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. Jestem dumny z członków „Solidarności”, że dali mi mandat, bym reprezentował całą „Solidarność”. „Solidarność” zawsze stawała na wysokości zadania. To wybory obywatelskiej i tu nigdy nie mogło zabraknąć „Solidarności”
– mówił lider największego związku zawodowego w Polsce.
W umowie programowej z Karolem Nawrockim wymieniliśmy 11 najważniejszych punktów. Ale te punkty to postulaty, które wypracowaliśmy wspólnie przez ostatnie 10 lat – „Solidarność”, prezydent Andrzej Duda i Zjednoczona Prawica. To bardzo pozytywne rozwiązania dla Polski i Polaków. I tego będziemy bronić!
– dodał.
Panel publicystyczny
Zgromadzeni na konwencji następnie wysłuchali rozmowy pomiędzy rzeczniczką prasową Karola Nawrockiego Emilią Pobłocką a znanym publicystą Rafałem Ziemkiewiczem.
Chcemy trochę pomóc różnym mediaworkerem, z różnych mediów, którzy mają przygotowane już różne tytuły typu „skandaliczne słowa na konwencji Karola Nawrockiego”. Więc zaraz padną te skandaliczne słowa
— zapowiedział.
Ziemkiewicz zwrócił uwagę, że dzisiaj za najbardziej skandaliczną uznawana jest po prostu normalność.
Zdrowy rozsądek, zdrowy chłopski rozum, to jest to właśnie, co wraca na świecie, co ogłosił prezydent Stanów Zjednoczonych, nazywając zmiany przez siebie wprowadzane „rewolucją zdrowego rozsądku”, przecież to nie jest nic innego, jak przywracania zdrowego rozsądku, który świat kiedyś miał
— wskazał.
Dziennikarz ujawnił, dlaczego ostatnie 35 lat spędził na „walce tzw. salonami”.
Na sobie chciałem w wolnej pisać prozę, może niekoniecznie fantastykę, już nie było cenzury, więc można było też współczesną prozę pisać i tym się zajmować, ale się okazało, że polska nie jest w dobrych rękach i trzeba włączyć się w to
— powiedział.
Do Polski przyjechał Milton Friedman i powiedział, coś co do mojej chłopskiej duszy przemówiło - Polacy, chcecie być dzisiaj takim państwem, jakim są dzisiaj państwa zachodnie, bogatym, ważnym, silnym, ale robicie straszny błąd, bo naśladujecie, co te państwa robią teraz, a teraz one trwonią owocowe swojego sukcesu, naśladujcie te państwa z czasów, kiedy były tak biedne jak Polska, róbcie to, co one robiły wtedy, bo z tego rośnie siła. Co robiły te państwa kiedy były biedne? Trzymały się tzw. tradycyjnych wartości. Opierały się na rodzinie, opierały się na interesie narodowym, opierały się na wspólnocie narodowej, na miłości swojej własnej ojczyzny. Te wszystkie tradycyjne wartości, które 20, 30 lat temu zostały odrzucone, bo teorie, które trzeba wprowadzić w życie wymyślili „oświeceni mędrcy” i fakty nie mają tu nic do powiedzenia
— wskazał.
Zwrócił on uwagę, że w Europie widzimy, że to się nie sprawdziło i cały zachód będzie wracał do tego, co było, do tradycji, do rodziny, do patriotyzmu, do myślenia w kategoriach interesu narodowego.
Ludzie religijni, ludzie żyjący w tradycyjnej rodzinie, ludzie wyznający wartości tradycyjne, są zdrowsi fizycznie, są dużo zdrowsi psychicznie, są szczęśliwsi. I to jest oczywiste
— wskazał.
Ludzie, którzy zachowali te tradycyjne wartości, mają po prostu w życiu lepiej. Zobaczcie państwo mapę Polski z nałożonym stopniem praktyk religijnych, poczucia patriotyzmu. Tam, gdzie mniej jest z tych 14 procent, którzy Polski nienawidzą, gdzie więcej jest tych, którzy Polskę kochają, tam mamy mniejszą przestępczość, tam mamy trwalsze związki, dzieci, które się tam rodzą, osiągają większe sukcesy edukacyjne i mniej ludzi głosuje na PO
— powiedział.
Wskazał, że jeżeli ktoś nie wierzy w naukę, to pozostaje także zdrowy rozsądek, który jest już w Biblii.
Po owocach się poznaje. Jakie owoce przyniosły te zmiany, które oświeceni mędrcy, a tak naprawdę mędrkowie narzucają. Mówią: „wstydźcie się Polacy, bo jesteście zacofani, naśladujcie to, co robią na zachodzie, tam tęczowo, tu musi być tęczowo, tam się rozpada, tu też się musi rozpaść, bo to nienormalność”
— zaznaczył.
Przemówienie prof. Andrzeja Nowaka
Jako pierwszy na konferencji głos zabrał prof. Andrzej Nowak – obywatelski komitet poparcia Karola Nawrockiego.
Duch obywatelstwa w naszej Rzeczypospolitej nie umiera. To znak normalności, które jest jednym z najważniejszych haseł tej kampanii. Samo stwierdzenie, że polskość to normalność, jest dzisiaj już aktem odwagi
– powiedział prof. Nowak.
Koniecznie trzeba przypominać sobie i koniecznie trzeba podkreślać także w tej kampanii, że to wielkość, że polskość to wyjątkowość tej obywatelskiej tradycji
— wskazał.
Prof. Nowak podkreślił, że zderzenie tej lekcji wyjątkowości z dniem dzisiejszym nierzadko bywa bolesne.
Myślę, że warto, by zabiegać o to, by Polska była znowu normalna i znowu wielka, skonfrontować się z punktem wyjścia tej kampanii
— powiedział.
Zwrócił on uwagę, że nie warto zwracać uwagi na fałszywe sondaże publikowane w ostatnim czasie, których celem jest zmanipulowanie, ale „na sondaż rzetelny, naukowy, który przeprowadził Instytut Psychologii Polskiej Akademii Nauk w roku 2023”.
Ten sondaż przeprowadzony na grupie reprezentatywnej 1504 osób dotyczył sprawy dla nas najważniejszej - jaki jest stosunek Polaków do Polski. I to, co niezwykłe w sondażu, to zgodnie z analizą przeprowadzoną przez uczonych, to ujawnienie kilku grup, wśród których część nie zaskakuje, inne budzą zdumienie, ale trzeba się z tymi rezultatami liczyć. Sondaż wykazał, że około 38 procent respondentów Polaków współczesnych identyfikuje się z wartościami konserwatywnymi. 20 procent określa się jako „otwarci demokraci”. Nie bardzo wiadomo do końca, co to określenie znaczy, ale to są ludzie, którzy szukają wzorów zmiany polskości w Europie, trochę w duchu pewnego rodzaju kompleksu, że jesteśmy opóźnieni, powinniśmy nadrabiać
— mówił.
Ale jest grupa wyjątkowa, to jest aż 14 procent, Polaków, którzy nie znoszą Polski, którzy się wstydzą Polski i to rzeczywiście jest zjawisko ważne i rzutujące na polską scenę polityczną. Ci ludzie, z których niewielka część to są prawdziwi, dziedziczni wrogowie Polski, którzy chcą jej zła. Skutecznie zajęli kluczowe stanowiska w punktach wpływu na opinię publiczną. Zajmują przez pokolenia te stanowiska
— dodał.
Nowak wyjaśnił, że jest jeszcze czwarta 28 procentowa grupa nazywana „wycofanymi pesymistami”.
To są ludzie, którzy niespecjalnie interesują się polityką, z trudem wiążą wciąż koniec z końcem, a w każdym razie nie dość mają czasu, wyobraźni, przekonania, by w polityce brać inaczej udział, niż tylko od czasu do czasu dać wyraz swojego sprzeciwu wobec władzy, która jest i była do tej pory. Ta grupa zapewne w niemałej części głosowała w październiku 2023 roku przeciwko ośmioletnim już rządom Prawa i Sprawiedliwości. W 2025 roku mogę państwa zapewnić, że ona nie będzie głosowała już w ten sposób
— podkreślił.
Ocenił on, że jeżeli ci wyborcy pójdą do wyborów, to będą głosować przeciwko władzy, która od półtora roku niczego dla Polski i dla tych ludzi nie zrobiła i nie zrobi.
Doskonale wiem, że z tej konwencji, jeżeli w ogóle ktoś zwróci uwagę na moje wystąpienie, a na pewno zwróci uwagę na wystąpienie kandydata doktora Karola Nawrockiego, najsilniejsze media wyłowią to, co będą mogły przedstawić jako: „skandal”, „przejęzyczenie”, „błąd”, „głupotę”, a jeżeli nic takiego nie znajdą, to stworzą to i tyle będzie z przekazu na temat tej konwencji
— podsumował.
Profesor Nowak podkreślił, że trzeba będzie walczyć o to, aby obronić prawdziwy wynik tych wyborów.
Trzeba będzie walczyć i będzie nam w tym towarzyszył znów element wspomnienia rocznicy, to oczywiście czerwcowe pielgrzymki świętego Jana Pawła II do Polski. Zwłaszcza ta pierwsza od 2 do 10 czerwca, tu rozpoczęta w Warszawie słynnym wezwaniem: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Tamta pielgrzymka zamknięta spotkaniem z dwoma milionami Polaków na Błoniach Krakowskich, bierzmowaniem dziejów narodu polskiego, przypomina wciąż ten motyw, który dzisiaj jest przywoływany przez polityków wszelkiej maści, ale ten motyw, który autentycznie wybrzmiał na Placu Świętego Piotra 22 października 1978 roku. To było to wezwanie: „Nie lękajcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi, otwórzcie drzwi miłości i nadziei”. To jest najważniejsze przesłanie, z którym powinniśmy iść do tych wyborów
— zakończył.
Rozpoczęła się konferencja w Szeligach
Konferencja rozpoczęła się od odśpiewania hymnu narodowego. Następnie prowadzące zaprezentowały gości, którzy znaleźli się na konferencji. Na sali obecni są m.in. prezes Jarosław Kaczyński, Marta Kaczyńska, prof. Andrzej Nowak, szef „Solidarności” Piotr Duda.
red/Telewizja wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722699-relacja-konferencja-programowa-karola-nawrockiego