Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą przybył do Chicago, gdzie spotka się z przedstawicielami amerykańskiej Polonii. Następnie uda się do Nowego Jorku, gdzie we wtorek m.in weźmie udział w specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Pierwszy punkt - Chicago
Prezydent podczas konferencji przed wylotem do USA przekazał, że pierwszym celem jego podróży będzie Chicago, w którym spotka się z Polonią. W tym kontekście przytoczył słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który wyrażał wdzięczność za to, że zagłosowało na niego ponad 80 proc. obywateli USA o polskich korzeniach.
Mogę powiedzieć, że tak bardzo się z tego cieszę i będę gratulował moim rodakom tego wyniku, będę gratulował moim rodakom tego zjednoczenia w działaniu, bo tego właśnie bardzo w Ameryce potrzebujemy
— powiedział prezydent.
W niedzielę w Copernicus Center Para Prezydencka spotka się ze środowiskiem polonijnym w Chicago – mieszka tu około milionowa Polonia. W poniedziałek w tutejszym Muzeum Polskim w Ameryce Prezydent RP z Małżonką wezmą udział w obchodach Dnia Kazimierza Pułaskiego – osiemnastowiecznego dowódcy wojskowego, który z powodu wielkich zasług dla konfederacji barskiej, a po emigracji z Polski także dla amerykańskiej kawalerii – uważany jest za bohatera dwóch narodów: Polski i USA.
Sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ
Kolejnym punktem wizyty prezydenta będzie Nowy Jork i uczestnictwo w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Prezydent nie ukrywał, że zostało ono zwołane „specjalnie po to, żeby mógł przedstawić swoje de facto pożegnalne wystąpienie”. W tym momencie Andrzej Duda przypomniał swoje pierwsze wystąpienie w 2015 roku, podczas którego mówił, że świat powinien opierać się na silne prawa, a nie na prawie siły.
Czas pokazał, jak bardzo ważne to były apele
— ocenił Andrzej Duda.
Zwłaszcza dzisiaj, kiedy patrzymy na otaczającą nas rzeczywistość, na rosyjską agresję na Ukrainę, czyli właśnie na stosowanie prawa siły wobec suwerennego, niepodległego państwa, które się dzisiaj broni
— dodał.
Widzimy jak bardzo ważne było już wtedy głośne mówienie o zagrożeniach, które istnieją, a których my byliśmy świadomi, które swego czasu przedstawiał jeszcze prezydent Lech Kaczyński, choćby w swoim wystąpieniu w Tbilisi w Gruzji, kiedy Rosja atakowała Gruzję w 2008 roku. Prezydent wtedy mówił i o niebezpieczeństwie, które zagraża Ukrainie i w perspektywie państwom bałtyckim, także i Polsce
— przypomniał prezydent.
Prezydent zauważył, że Polska wyciągnęła z tego wnioski i umacnia swoje bezpieczeństwo m.in. poprzez budowanie potencjału militarnego, zwiększanie wydatków na obronność, obecność sił NATO w Polsce, a przede wszystkim poprzez obecność wojsk amerykańskich w Polsce i poprzez umacnianie relacji ze Stanami Zjednoczonymi, które są „kluczowym sojusznikiem”.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/PAP/prezydent.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722681-prezydent-przybyl-do-usa-de-facto-pozegnalne-wystapienie