„Nie myślcie sobie moi drodzy, że nie ma tutaj tej pozostałości i wysłanników tych, którzy wtedy ciemiężyli i tych, z którymi wtedy walczyli oni - Łukasz Ciepliński, jego towarzysze broni, żołnierze niezłomni, którzy walczyli o wolną Polskę - że nie ma tych, którzy nie są namiestnikami tych, którym niewygodne jest istnienie wolnej i suwerennej Polski, którzy chcieliby władać tą ziemią, którzy chcieliby na niej położyć swoją brudną łapę, którzy chcieliby czerpać z jej zasobów i wysysać krew z naszego narodu, tak jak to było już wiele razy w naszej historii. Nie myślcie sobie, że tak nie jest - mówił prezydent Andrzej Duda podczas uroczystości z okazji Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
W rocznicę rozstrzelania przywódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W uroczystościach na warszawskiej „Łączce” udział wzięli m.in. prezydent Andrzej Duda oraz prezes IPN Karol Nawrocki.
Polska marzeń
Jako pierwszy głos zabrał prezydent Andrzej Duda.
Dziękuję za zaproszenie na tę uroczystość na Cmentarzu Powązkowskim, na tzw. Powązkach Wojskowych w Warszawie, na kwaterze „Ł”, zwanej „Łączką”, gdzie kiedyś w okresie komunistycznego terroru przez de facto 10 lat zakopywano, bo nie grzebano, zakopywano bohaterów, którzy niezłomnie walczyli o wolną, suwerenną i niepodległą Polskę
— mówił.
Taką, która nie będzie zależna. Taką, której władza nie będzie narzucana z zewnątrz. Taką, która będzie Polską, w której albo się urodzili po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, albo o którą walczyli i w której się wychowali przed II wojną światową - Polską prawdziwie dumną, wolną. O taką Polskę walczyli
— zaznaczył.
Sowiecka okupacja
Prezydent podkreślił, że bohaterowie ci, jedną „okupację przewalczyli i pokonali”.
Tę okupację hitlerowską, ale za nią nadeszła de facto druga, sowiecka, sprytniejsza, bo nie tylko zajęła Polskę i zostawiła swoje wojska wbrew woli narodu, ale w dodatku zostawiła zdradzieckie przywiezione z Sowieta władze - sowieto-polaków. A tak naprawdę zdrajców ojczyzny, którzy gotowi byli podporządkować nas obcemu mocarstwu i jemu służyć wbrew większości narodu
— mówił.
Zostali zmiażdżeni, zostali zabici, zostali pomordowani. Co najmniej około 8 tysięcy żołnierzy, ale prawdopodobnie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy wspierali, pomagali, zostało pomordowanych przez komunistów w tamtym okresie. Szczątki ich przez wiele lat spoczywały w bezimiennych dołach pod ulicami, pod chodnikami, pod śmietniskami. Po to, by nigdy nie można było ich odszukać i by nie można było oddawać hołdu. Po to, by zatrzeć pamięć, po to, by ich wymazać z polskiej historii i z ludzkiej świadomości
— przypominał.
Na szczęście ta pamięć trwała, nie tylko w rodzinach, nie tylko wśród najbliższych prześladowanych przez komunistów bardzo często bez możliwości zdobycia wyższego wykształcenia, bez możliwości znalezienia pracy, często nazywanych wariatami, nie wspomnę już o wyzwiskach od zdrajców, bandytów. Przetrwali. Przetrwały rodziny, przetrwała pamięć, ale przede wszystkim przetrwali ci, którzy pamiętali i ci, którzy przekazywali pamięć następnych pokoleniom. I te następne pokolenia, a przede wszystkim pokolenie ich dzieci także umiało walczyć. Walczyli już inaczej, ale zwyciężyli. Zwyciężyli, wierząc w to, że tego właśnie przepędzenia stąd tych namiestników Sowieta, wyrwania im Polski i uczynienia je na powrót wolną i suwerenną chce polski naród. I tego chciał
— zaznaczył Andrzej Duda.
Opatrzność
Prezydent podkreślił, że w jego ocenie stało się z Bożą pomocą.
Nie można powiedzieć, bo nie wierzę w to osobiście, że nie bez wsparcia Opatrzności, tego, w co tak mocno wierzy wielu z nas, ludzi wierzących w Polsce. Że nie przez przypadek Polak znalazł się na Stolicy Piotrowej. Że nie przez przypadek mógł wspierać wszystkie te miliony Polaków, które zrzeszyły się w ruchu „Solidarności” po tym, gdy wezwał Ducha Świętego, by zstąpił i odnowił tę ziemię
— mówił.
Tę ziemię, w której byli zagrzebani, zakopani, by mogli zostać z niej wydobyci i by mogli zostać godnie pochowani, tak jak na to zasługują bohaterowie
— dodał.
Wdzięczność
Andrzej Duda wyraził wdzięczność dla tych, którzy walczyli o prawdę o żołnierzach niezłomnych.
Dziękuję wam tu zgromadzonym i wszystkim tym, którzy nie tylko pamiętali, ale tym wszystkim, którzy zdecydowali się poświęcić swoje życie rodzinne, zawodowe po to, by ich poszukiwać i wydobywać i po to, by ich upamiętnić. Dziękuję Fundacji „Łączka”, dziękuję wszystkim profesorom, dziękuję naukowcom Instytut Pamięci Narodowej, składam te podziękowania na ręce pana prezesa Karola Nawrockiego
— wymieniał.
Dziękuję wszystkim, którzy są tu obecni i w innych miejscach w Polsce. Dziękuję wszystkim tym, którzy mnie słyszą za ich oddanie, nie tylko pamięci. Za ich oddanie przede wszystkim sprawie Rzeczypospolitej, bo to jest sprawa Rzeczypospolitej. Jej trwania. Jej dalszego istnienia. Żeby nie tylko pamiętała o swoich bohaterach, ale przede wszystkim, żeby pamiętała o tym, kim ci bohaterowie byli, o co walczyli i dlaczego oddali swoje życie, jaką prezentowali postawę, jak ten, ku którego pamięci ustanowiony został ten Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych z inicjatywy pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego właśnie na 1 marca
— wskazał.
Na upamiętnienie tej straszliwej daty 1 marca 1951 roku, kiedy komuniści rozstrzelali IV Zarząd Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość” na czele z Łukaszem Cieplińskim, z jego dowódcą, który wcześniej przed śmiercią napisał do swojego syna: „Nie płacz, że mnie nie zobaczysz, ciesz się, że będziesz żył w wolnej Polsce, o którą ja walczyłem”. Odchodził i umierał w poczuciu, że było warto za wolną Polskę żyć, walczyć i umierać. Tą, którą dzisiaj mamy. Tą, która dzisiaj jest naszą rzeczywistością. Tą, która dzisiaj jest naszym udziałem, naszym szczęściem i naszym bogactwem. Tą, która dzisiaj jest coraz zamożniejsza i coraz silniejsza, ale która dzisiaj jest też naszym wielkim zobowiązaniem
— kontynuował.
Walka trwa
Następnie prezydent przeszedł do kwestii współczesnych problemów politycznych i obecnych wyzwań stojących przed niepodległą Rzeczpospolitą.
I nie myślcie sobie moi drodzy, że nie ma tutaj tej pozostałości i wysłanników tych, którzy wtedy ciemiężyli i tych, z którymi wtedy walczyli oni - Łukasz Ciepliński, jego towarzysze broni, żołnierze niezłomni, którzy walczyli o wolną Polskę - że nie ma tych, którzy nie są namiestnikami tych, którym niewygodne jest istnienie wolnej i suwerennej Polski, którzy chcieliby władać tą ziemią, którzy chcieliby na niej położyć swoją brudną łapę, którzy chcieliby czerpać z jej zasobów i wysysać krew z naszego narodu, tak jak to było już wiele razy w naszej historii. Nie myślcie sobie, że tak nie jest
— zaznaczył.
I nie myślcie sobie, że kiedy w Polsce wielkie inwestycje są zatrzymywane, że jest to przypadek. Nie myślcie sobie, że kiedy ktoś spowalnia budowę Gazoportu w Świnoujściu i buduje go przez osiem lat, a można zbudować w dwa, że jest to przypadek. Nie myślcie sobie, że kiedy ktoś zatrzymuje wielkie inwestycje potrzebne do tego, żeby umożliwiać przerzut żołnierzy sojuszniczych ze Stanów Zjednoczonych i z zachodu Europy do Polski na wypadek wojny, że jest to przypadek. To nigdy nie jest przypadek
— mówił.
Prezydent Duda zwrócił uwagę, że każdego dnia „walczymy o to, by zatrzymać pochód cywilizacji śmierci, która chce zniszczyć rodzinę, która chce zniszczyć człowieka, która chce budować człowieka nowego, niszcząc całą tradycję, w której byliśmy wychowywani i w której powstała Polska i istniała przez ponad 1000 lat”.
Każdy dzień wtedy jest dniem zyskanym, bo może zdarzyć się tak, że ta cywilizacja śmierci upadnie, zanim zdąży nas opanować. I wtedy każda godzina jest godziną zwycięską, przez którą ją zatrzymujemy. Myślicie, że oni uważają inaczej? Oni uważają dokładnie tak samo. Każdy dzień, w którym nas zatrzymają, w którym spowolnią nasz rozwój, jest dla nich dniem wygranym, bo może uda się później dokonać napaści albo innego zaboru i nie uda się temu państwu bronić, bo może oni będą za słabi
— przestrzegł.
Prezydencki apel
Głowa państwa wystosowała także mocny apel do nas wszystkich.
Wzywam moich rodaków, by przejrzeli na oczy i by zrozumieli, o co toczy się ta gra. Ta gra się toczy o wolną, suwerenną i niepodległą Polskę. O jej istnienie. Weźcie sobie podręcznik historii Polski. Zobaczcie, ile razy była w zagrożeniu, ile razy była napadana. Zobaczcie, ile razy kto nas napadł w naszej historii i wyciągnijcie z tego wnioski. Procesy historyczne się powtarzają. To nie jest żart
— podkreślił.
Umacniajmy się, budujmy się. Tak, po to, żeby nam się żyło wygodniej. Tak po to, żeby nam się żyło lepiej. Tak po to, żebyśmy nie musieli wyjeżdżać do pracy za granicę. Tak, by nasze rodziny były silniejsze, by nasze dzieci żyły w lepszych warunkach. Tak, ale pamiętajcie, że poprzez wszystko to budujemy także i silne państwo, bo to ono jest gwarantem tego, że będą mogli żyć. Nigdy nie będą prawdziwie zamożni, prawdziwie wolni i prawdziwie sami stanowili o sobie w państwie obcym, bo tam zawsze ci obcy będą ważniejsi. Po prostu tak jest, takie jest życie, takie są prawidła świata, że w każdym państwie rządzą ci, których jest to państwo. My będziemy rządzili tylko w naszym. I nie łudźcie się, że jeżeli przyjdą tu inni, jakkolwiek by się nazywali, to będzie nam lepiej, niż wtedy kiedy będziemy sami u siebie. Szanujcie to, że dzisiaj sami o sobie stanowimy, ale pamiętajcie, że będziemy sami o sobie stanowili tylko wtedy, kiedy będzie Polska silna, kiedy będzie Polska istniała i kiedy Polska będzie w stanie się obronić przed zakusami każdego najeźdźcy
— zaznaczył.
I oczywiście jesteśmy Europejczykami. Jesteśmy z tego dumni, jesteśmy częścią wielkiej cywilizacji chrześcijańskiej Europy od momentu chrztu, ponad 1050 lat temu, ale przede wszystkim jesteśmy Polakami. Tutaj na tej ziemi mówimy po polsku, jesteśmy stąd. Mamy swoją historię, swoją dumę i mamy swoich bohaterów, którzy za to, by ta Polska istniała, oddawali życie. I trzeba czynić wszystko, by nikt z nas, ani z kolejnych pokoleń, które po nas przyjdą, nie musiał tego życia oddawać. Aby tak było, potrzebna jest mądra, patriotyczna polityka ukierunkowana na realizację polskich interesów. I proszę byście takich polityków wybierali
— zaapelował.
To nie czas na emeryturę
Prezydent rozwiał także wątpliwości co do swojej przyszłości po zakończeniu prezydentury.
Mówię to, kończąc swoją prezydencką służbę, ale mówię to, nie przechodząc na emeryturę, bo jeżeli kiedyś jeszcze uznacie, że jestem Polsce potrzebny, to będę zawsze do waszej dyspozycji. Chcę, żebyście o tym wiedzieli. Nigdy „dość” służyć Polsce, tej wielkiej idei niepodległej, suwerennej, silnej Rzeczypospolitej, bo to jest największa duma i największa życiowa satysfakcja, jeżeli widzi się, jak Polska rośnie, jak wzrasta, jak ludziom żyje się lepiej, jak znikają troski. Tak problemy zawsze są, ale jak kolejne problemy zastępują inne, bo tamte już zostały załatwione
— przekazał.
I pamiętajcie o tym, że są nam potrzebni na najważniejszych miejscach w Rzeczypospolitej ludzie, którzy pamiętają o bohaterach, o ich męstwie, o znaczeniu ich oddania i tego, dlaczego zginęli. A ci są tutaj. Tu właśnie oddając hołd i pamięć na warszawskiej „Łączce” 1 marca i w innych miejscach w Polsce, kultywując pamięć historyczną i prawdziwie patriotyczne podstawy.
— wskazywał.
Oni zawsze będą wiedzieli, gdzie są przyjaciele, a gdzie są wrogowie. Także ci ukryci. Oni zawsze będą wiedzieli, że jeżeli ktoś zrealizuje nasze interesy, to w istocie będziemy to tylko my. A jeżeli będziemy chcieli realizować nasz interes z kimś innym, to trzeba z góry założyć, że realizujemy go wspólnie, bo ten ktoś inny chce na tym zyskać. Tak się realizuję politykę w czasach pokoju, gdy można ją realizować spokojnie, gdy nie trzeba walczyć
— wyjaśnił.
Cześć i chwała Bohaterom
Mam nadzieję, że nigdy już walczyć nie będziemy musieli, ale nie będziemy musieli tego robić tylko wtedy, kiedy będziemy silni. O taka silną Polskę walczyli oni. Za taką silną, wolną, niepodległą Polskę zginęli. Pamiętajmy o nich, wszędzie gdzie są. Szukajmy ich, dopóki nie odnajdziemy wszystkich po to, by z dumą i wzruszeniem oddać ich matce Rzeczypospolitej poprzez należyte upamiętnienie, poprzez oddanie im bliskim. To jest nasze wielkie, niekończące się zadanie, za którego realizację dziękuję wszystkim, którzy przez lata o żołnierzach niezłomnych nie zapominają i którzy przez te lata o żołnierzy niezłomnych dbają, którzy ich szukają i którzy ich Polsce zwracają, by odzyskała godność, tak jak kiedyś powiedziałem. To nie oni odzyskują godność, to Polska odzyskuje godność przez to, że odszukiwani i mogą być z honorami przez Rzeczypospolitą pochowani. Część i chwała bohaterom!
— zakończył prezydent Andrzej Duda.
ZOBACZ WYSTĄPIENIE PREZYDENTA:
CZYTAJ TAKŻE:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722640-prezydent-duda-wzywam-rodakow-by-przejrzeli-na-oczy