Nie dalej jak wczoraj marszałek Sejmu Szymon Hołownia opublikował na portalu X list, który wysłał do prezesa Narodowego Banku Polskiego (NBP) prof. Adama Glapińskiego, którego głównym przesłaniem jest oczekiwanie obniżenia stóp procentowych banku centralnego.
Treść listu niestety potwierdza, że ani marszałek Hołownia, ani jego najbliżsi współpracownicy, którzy uczestniczyli w przygotowaniu tego listu, nie mają nawet elementarnej wiedzy na temat polityki monetarnej prowadzonej przez bank centralny. Świadczy o tym między innymi powoływanie się na przykład Czech, gdzie bank centralny wprawdzie obniżył stopy procentowe, ale miał ku temu powody, inflacja od wielu miesięcy w tym kraju, utrzymuje się na stabilnym poziomie 2,8 proc., czyli niewiele powyżej celu inflacyjnego, wynoszącego proc. Czeski bank centralny mając więc inflację na stabilnym względnie niskim poziomie, niewiele przekraczającym cel inflacyjny, miał przestrzeń do obniżki stóp i tych obniżek dokonał, Rada Polityki Pieniężnej (RPP), takiej przestrzeni niestety nie ma.
Ale nie tylko merytoryczna zawartość listu marszałka Hołowni zaskakuje, zdumienie budzi także brak wiedzy marszałka, że członek RPP wybrana przez większość koalicyjną w Senacie (a więc także przez senatorów Trzeciej Drogi), prof. Joanna Tyrowicz na każdym posiedzeniu Rady, zgłasza wnioski o podwyżkę stóp procentowych o 2 punkty procentowe. Wcześniej wnioski o podwyżki stóp procentowych, chociaż mniej ekstremalne niż prof. Tyrowicz, składali także dwaj inni członkowie RPP, wybrani przez obecną większość koalicyjną w Senacie, Przemysław Litwiniuk i Ludwik Kotecki, ale od jakiegoś czasu już tego nie robią. W tej sytuacji w pierwszej kolejności marszałek Hołownia powinien porozmawiać z trzema członkami Rady, wybranymi przez obecną większość w Senacie i wyjaśnić jakie są merytoryczne powody zgłaszania wniosków o podwyżkę stóp procentowych, a więc dokładnie przeciwnych w stosunku do jego oczekiwań.
Zasadniczym powodem braku obniżek stóp banku centralnego jest wzrost inflacji od marca 2024 roku, kiedy to odnotowano jej najniższy poziom, wynoszący 2 proc., a więc wręcz poniżej celu inflacyjnego wynoszącego 2,5 proc. +/- 1 pp. Niestety kolejne decyzje rządu Tuska i większości parlamentarnej, najpierw dotyczące powrotu do 5 proc. stawki VAT na żywność od kwietnia 2024 r, a także te ograniczające stosowanie tarczy energetycznej najpierw od 1 lipca 2024 r., a później od stycznia 2025 r., doprowadziły do tego, że inflacja w styczniu 2025 wyniosła już 5,3 proc. i w dalszym ciągu ma tendencję rosnącą. W sytuacji rosnącej inflacji domaganie się od RPP, która stoi na straży wartości polskiej złotówki, oczekiwanie obniżenia stóp procentowych banku centralnego jest po prostu skrajną nieodpowiedzialnością ze strony 2. osoby w państwie.
Takie decyzje będą możliwe, jak wyjaśnia po każdym posiedzeniu RPP jej przewodniczący prezes NBP prof. Adam Glapiński, dopiero wtedy, kiedy będzie wyraźnie spadający trend inflacji i stabilnie ukształtuje się ona blisko celu inflacyjnego NBP, a więc na poziomie około 2,5 proc. - 3,5 proc. Rząd i większość go wspierająca nie powinni więc podejmować decyzji, które na powrót nakręciły spiralę inflacyjną, tak jak wspomniana wyżej rezygnacja z tarczy żywnościowej i poważne ograniczenia w stosowaniu tarczy energetycznej. RPP wcześniejszymi odpowiedzialnymi działaniami podejmowanymi w roku 2022 doprowadziła do tego, że inflacja wywołana skutkami pandemii Covid19 i agresją Rosji na Ukrainę i która w Polsce osiągnęła maksymalny poziom wynoszący 18,4 proc. w marcu 2023 roku, została w ciągu roku sprowadzona jak już wspomniałem do poziomu 2 proc. w marcu 2024 roku. Udało się tę skomplikowaną operację przeprowadzić bez wzrostu bezrobocia, choć przy pewnym spowolnieniu wzrostu gospodarczego, ale był to najniższy możliwy koszt jaki poniosła polska gospodarka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722626-marszalek-sejmu-oczekuje-obnizki-stop