Były wicepremier i minister kultury Piotr Gliński (PiS) ocenił w rozmowie z PAP, że zarzuty dotyczące nieprawidłowości w Polskiej Fundacji Narodowej w latach 2017-2024 to element „bardzo brudnej i kłamliwej propagandy”. Według niego PFN sprawnie promowała w tym czasie wizerunek Polski.
Według obecnego zarządu Polskiej Fundacji Narodowej (PFN) w instytucji tej dochodziło w latach 2017-2024 do nieprawidłowości polegających na zawieraniu niekorzystnych umów wewnętrznych, jak i z podmiotami trzecimi oraz wytransferowaniu środków finansowych fundacji bez dostatecznego uzasadnienia w ramach szeregu realizowanych przez PFN programów i kampanii. W tym kontekście przytaczany jest np projekt „Polskie Dziedzictwo - Wschód”. Zarząd PFN poinformował, że powstałą w majątku fundacji szkodę szacuje na ok. 30 mln zł. i zapowiedział skierowanie sprawy do prokuratury.
Były szef MKiDN stwierdził w rozmowie z PAP, że w przytoczonych latach fundacja funkcjonowała bardzo sprawnie, zajmując się promocją wizerunku Polski. Działania aktualnego kierownictwa PFN Gliński uważa za „typową działalność polityczno-propagandową”, opartą na „skandalicznych insynuacjach”.
Odnosząc się do projektu „Polskie Dziedzictwo - Wschód”, którego realizację przekazano litewskiemu podmiotowi, czyli prowadzonemu przez polskich franciszkanów Wileńskiemu Centrum Kultury i Duchowości, podkreślił, że podobne projekty „bardzo często są zlecane innemu operatorowi, bo Fundacja prowadzi kilkaset różnych projektów i nie każdy jest w niej realizowany”.
Gliński podkreślał istotę prowadzonych w ramach programów działań, jak m.in. remont klasztoru w Wilnie, który stał się „centrum kulturowym wileńskich Polaków”, czy zapoznawanie stacjonujących w Polsce żołnierzy państw NATO z polską kulturą („Zwiastun”).
To są naturalne działania, ktoś musi te projekty organizować
— stwierdził. Jego zdaniem, zarzut niedostatecznego uzasadnienia wydatków, na co wskazuje skierowane do prokuratury zawiadomienie, jest bardzo ogólnikowy i „można przedstawić go każdemu”.
Odniósł się także do innego realizowanego wówczas przez PFN programu „I Love Poland”. Zawiadomienie obecnego zarządu w tym zakresie dotyczy nawiązania przez PFN współpracy z fundacją Navigare bez szczegółowej weryfikacji statusu podmiotu oraz poniesienia przez PFN nieuzasadnionych nakładów na jednostkę pływającą. Gliński podkreślił, że jacht, którego dotyczy sprawa, wygrał 11 oceanicznych regat. Zaznaczył, że w ramach programu ponad tysiąc osób zostało też przeszkolonych w zakresie żeglarstwa oceanicznego.
Pytał co jest złego w tych programach. Ocenił, że w sprawie chodzi o polityczną propagandę i o to, że premier Donald Tusk oczekuje, by krzyczeć o „złodziejach”.
Nie ma żadnych złodziei, a są ludzie, którzy kłamią i insynuują. To element bardzo brudnej, kłamliwej propagandy
— powiedział Gliński.
Pytany o przeprowadzoną w 2017 r. przez PFN kampanię „Sprawiedliwe sądy”, której też dotyczy zawiadomienie o nieprawidłowościach, odparł, że „akurat wtedy nie uczestniczył w tych sprawach”. Według niego, kampania ta związana była z „bardzo ostrą walką polityczną w Polsce, zaangażowaniem się części środowiska sędziowskiego w politykę”, które łamało konstytucyjną zasadę, że sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli.
Polska Fundacja Narodowa została powołana w listopadzie 2016 r. decyzją ówczesnej premier Beaty Szydło. Założyło ją 17 spółek skarbu państwa. Zadaniem fundacji miała być promocja wizerunku Polski za granicą.
tkwl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722576-glinski-zarzuty-ws-pfn-to-element-klamliwej-propagandy