„Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzje, czy zlecać prace przygotowawcze do przeprowadzenia wyborów (…) to bym jeszcze raz taką decyzję podjął” - powiedział Mateusz Morawiecki przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie ma usłyszeć zarzuty w śledztwie dotyczącym organizacji wyborów korespondencyjnych 2020 r., a następnie został przesłuchany.
Pandemia to było wielkie wyzwanie dla całego świata, wiat zamarł, nie miał żadnych procedur. Żaden kraj nie był przygotowany na to. Dziękuję z tego miejsca wszystkim lekarzom, pielęgniarkom, medykom, którzy wtedy z narażeniem życia decydowali się, aby pomagać innym
— zaznaczył Mateusz Morawiecki.
W tamtym czasie trzeba było podejmować odważne decyzje. Nie bałem się podejmować takich decyzji, które wypełniały konstytucję. (…) Dzisiaj jestem ścigany za wolę organizacji wyborów prezydenckich. Art.128 konstytucji RP nakłada na Radę Ministrów obowiązek realizacji wyborów prezydenckich w terminie nie wcześniejszym niż 100 dni przed zakończeniem kadencji prezydenta i nie późniejszym niż 75 dni przed zakończeniem kadencji prezydenta. Realizacja wyborów prezydenckich była moim obowiązkiem, naszym obowiązkiem
— mówił były premier.
Gdybym miał jeszcze raz podejmować decyzje, czy zlecać prace przygotowawcze do przeprowadzenia wyborów (…) to bym jeszcze raz taką decyzję podjął
— podkreślił.
Jak zachowała się wtedy opozycja, która mieliła się wówczas opozycją demokratyczną. (…) Tak naprawdę realizowała swoje ciasne, partyjne interesy. 10 dni przed ogłoszeniem naszego zamiaru o realizacji wyborów w trybie korespondencyjnym opozycja głosowała za realizacją wyborów w trybie korespondencyjnym dla około 11-12 milionów ludzi
— powiedział.
Mateusz Morawiecki zwracał uwagę na odpowiedzialność ówczesnej opozycji za to, że nie udało się zorganizować wyborów korespondencyjnych.
Wywalili tamte wybory prezydenckie, to oni dzisiaj powinni tutaj odpowiadać za to, do czego sami się przyznali. (…) chcieli wówczas wymienić skompromitowaną kandydatkę panią marszałek Kidawę-Błońską i wymienili. Ten swój cel kosztem zakłócenia procesu demokratycznego zrealizowali
— mówił.
Jestem tutaj po to, by żeby zaświadczyć także o prawdzie, o tym, jaka była wówczas rzeczywistość. Dziękuję bardzo wszystkim, którzy są tutaj ze mną
— podkreślił.
Ten miecz, który siecze nas kraj dzisiaj, on również skruszeje. Nie będą nam różni „tuskowcy”, „bodnarowcy” pluć w twarz. Będziemy zawsze walczyć o prawdę, ale także o zwycięstwo. o to, żebyśmy to my ponownie mogli kierować nawą rządową i ten rząd nadejdzie, dzień nowego werdyktu demokracji, werdyktu historii. Niech żyje Polska!
— powiedział
Przed od Prokuraturą Okręgową w Warszawie zgromadzili się zwolennicy Mateusza Morawieckiego.
B. premier Mateusz Morawiecki (PiS) ma w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie usłyszeć zarzuty w śledztwie dotyczącym organizacji wyborów korespondencyjnych 2020 r. Następnie b. premier ma zostać przesłuchany w charakterze podejrzanego.
tkwl/X/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/722401-morawiecki-nie-beda-nam-rozni-tuskowcy-pluc-w-twarz